Barcelona zalega pieniądze polskim klubom za transfer Lewandowskiego

10.10.2024

FC Barcelona od kilku lat jest w złej sytuacji finansowej. Joan Laporta brał w związku z tym dźwignie, przez co może sobie czasem pozwolić na jakiegoś dobrego z piłkarzy dostępnych na rynku. Nie oznacza to jednak, że Barcelona płaci wszystko od razu. Kataloński „Sport” opublikował dane, w których podał ile pieniędzy ma innym ekipom do spłacenia w perspektywie krótko i długoterminowej. Są na tej liście polskie kluby.

Barcelona zalega pieniądze polskim klubom za transfer Lewandowskiego

Jeśli chodzi o polskie kluby, to mowa tutaj bez żadnych zaskoczeń – o transferze Roberta Lewandowskiego latem 2022 roku z Bayernu do „Dumy Katalonii” za około 50-55 milionów euro. Jak łatwo można się domyślić, transfer ten rozbito na raty, czyli zupełnie tak, jak robi się to normalnie w piłce nożnej. Bayern Monachium czeka jeszcze na otrzymanie 21 milionów z kwoty transferu, a Borussia Dortmund na tak zwane „drobne” – mowa tu bowiem o kwocie 156 tysięcy euro. Na liście oczekujących na pieniądze za ten ruch oczywiście widnieją polskie kluby.

Zaczynając od klubu, który jako ostatni w Polsce miał do czynienia z „Lewym” – Lech Poznań czeka na swoje 238 tysięcy euro (około 1 miliona 23 tysiące złotych). Pierwszoligowy Znicz Pruszków, w którym to Robert rozbłysł jaśniejszym światłem i stał się rozpoznawalny – czeka na kwotę 226 tysięcy euro. Byłby to spory zastrzyk gotowy dla pruszkowian, bowiem w przeliczeniu na złotówki to 971 tysięcy złotych.

Dalej w zestawieniu znajduje się Legia Warszawa. Tam „Lewy” kariery nie zrobił i został nieelegancko potraktowany w czasie kontuzji, ale możliwe, że odrzucenie go na tym etapie zbudowało poniekąd w nim chęci udowodnienia błędu stołecznego klubu. Przy Łazienkowskiej czekają na 100 tysięcy euro (429 tysięcy złotych). Na liście są jeszcze dwa polskie zespoły, które czekają na przelew od podmiotu FC Barcelona.

Delta Warszawa oraz MKS Varsovia także czekają na swoją transzę. To odpowiednio 66 tysięcy euro oraz 338 tysięcy euro. W lokalnych realiach dla takich drużyn przelewy w wysokości 283 tysięcy, a także 1,45 miliona złotych to kwoty olbrzymie. Przecież nie są to wielkie szkółki.

Barcelona zalega klubom na 147 milionów euro

Polska to tylko malutka część długów. Wpływy, które musi uiścić „Duma Katalonii” sięgają kwoty 147,6 milionów euro. Bardzo dużo swoich pieniędzy nie otrzymało jeszcze Leeds United. Jak łatwo się domyślić – chodzi o transfer Raphinhi. Brazylijczyk gra w Katalonii już trzeci sezon, a klub z Elland Road czeka na… aż 42,5 miliona euro zaległych zobowiązań.

Z największych kwot do zapłacenia, mowa o ponad 26 milionach dla Manchesteru City za Ferrana Torresa, 24 milionach dla Sevilli za Julesa Kounde, a także 19 milionach za Vitora Roque dla Athletico Paranaense.

Fot. PressFocus