Superpuchar Polski miał być… za granicą, a teraz jest kłopot z datą

06.11.2024

Powoli wszystko staje się jasne. Superpuchar Polski pomiędzy mistrzem Polski Jagiellonią Białystok a triumfatorem Pucharu Polski Wisłą Kraków nie odbył się tradycyjnie przed sezonem, a PZPN jak ognia unikał tematu przeprowadzenia spotkania. Jak się okazuje, związek najprawdopodobniej wyznaczy… dość nietypowy termin, a przynajmniej taki ma zamiar. 

Miało być Miami, będzie mróz i… grudzień

Kilka miesięcy temu w mediach popularna stała się idea, według której Superpuchar Polski pomiędzy Jagiellonią a Wisłą miałby odbyć się w styczniu. Nietypowe byłoby także miejsce rozegrania spotkania, gdyż oba kluby były za tym, aby piłkarze ekip z Białegostoku i Krakowa wybiegły na murawę stadionu w… Miami. Jak stwierdził jednak Roman Kołtoń (cytując Cezarego Kuleszę) taki pomysł ze względów finansowych nie mógł wejść w życie.

Wobec tego PZPN stanął w patowej sytuacji i jak teraz informuje Kołtoń, spotkanie ma się odbyć 7 grudnia na stadionie w Białymstoku. Zawsze bowiem tradycyjnie gra się u mistrza kraju. Termin Superpucharu wydaje się być… dość dziwny, gdyż właśnie na ten dzień przewidziano także ligowy mecz Wiślaków – ekipa z Małopolski miałaby się wówczas na wyjeździe zmierzyć z Polonią Warszawa. Nie może sobie pozwolić na kolejne przekładane mecze, bo musi nadrabiać zaległości m.in. przez grę w europejskich pucharach.

Interesująca może być także kwestia wpuszczenia na mecz kibiców Wisły Kraków, którzy regularnie są persona non grata na stadionach pierwszej ligi. Według Kołtonia jest spora szansa, że prezes Wiślaków stwierdzi jasno, że bez kibiców drużyna po prostu nie pojedzie na mecz. To niewątpliwie skończyłoby się ogromnym skandalem.

Co ciekawe, w innych krajach takich jak Hiszpania czy Włochy mecze o Superpuchar także odbywają się w zimę. Po pierwsze grają w nich jednak o wiele – z całym szacunkiem do Ekstraklasy – lepsze i bardziej medialne zespoły, a po drugie spotkania te rozgrywane są w ciepłych, najczęściej arabskich krajach, a federacje zgarniają za to olbrzymią kasę.

Super(martwy)puchar

Jeszcze kilka lat temu mecz o Superpuchar miał swój – minimalny bo minimalny – ale jednak prestiż. Właśnie to spotkanie kiedyś było pierwszym poważnym sprawdzianem dla największych tuzów polskiej piłki. Transfery po sukcesach, łatanie dziur po wychodzących transferach – to wszystko powodowało, że wielu kibiców jeden z letnich, przedsezonowych wieczorów spędzało właśnie na oglądaniu meczu o Superpuchar.

Teraz trofeum to jest traktowane jako puchar drugiej, a może nawet i trzeciej kategorii. Wszystko przez… dziwne decyzje PZPN-u, takie jak chociażby fatalny termin meczu w 2022 roku pomiędzy Lechem Poznań a Rakowem Częstochowa. Wówczas „Kolejorz” przygotowywał się do meczu w europejskich pucharach przeciwko drużynie Karabachu i siłą rzeczy nie mógł wystawić najsilniejszego składu.

To właśnie od tego momentu Superpuchar ironicznie zaczęto nazywać „Talerzem Polsatu”, oczywiście ze względu na charakterystyczną konstrukcję trofeum oraz nadawcę telewizyjnego. W pewnym momencie można było dojść do wniosku, że mecz o Superpuchar Polski jest właściwie niepotrzebny, a na rozegraniu go zależy właściwie tylko wspomnianemu Polsatowi.

Jagiellonia odpowiada

Redakcja „TVP Sport” dopytała w tej sprawie prezesa Jagiellonii Wojciecha Pertkiewicza. Był bardzo zdziwiony proponowanym terminem i wykluczył propozycję PZPN-u:

– Widziałem ten wpis, ale nic mi nie wiadomo, by mecz miał się odbyć 7 grudnia. Dziś Ekstraklasa opublikowała terminarz 18. kolejki i 8 grudnia zagramy mecz w Krakowie z Puszczą Niepołomice. Superpuchar może odbyć się w przyszłym roku. W tym raczej nie. Byłoby o to bardzo trudno.

fot. PressFocus