Boavista niczym Bordeaux – kłopoty dawnego mistrza kraju
Boavista jest jedynym od 2001 roku klubem, który zdobył mistrzostwo kraju i nie jest z tak zwanej portugalskiej wielkiej trójki. Składa się z niej FC Porto, Benfica oraz Sporting, który właśnie zmienił trenera po odejściu Rubena Amorima. W tej mniej znanej drużynie z Porto jednak nie jest tak dobrze, jak dwie dekady temu. Klub bliski jest bankructwu, z uwagi na bardzo złą sytuację finansową. To właśnie na stadionie Boavisty – Estadio do Bessa – trenuje kadra Michała Probierza.
Boavista niczym Bordeaux – kłopoty dawnego mistrza kraju
L’Equipe poinformowało, że Boavista stoi na krawędzi przymusowej likwidacji. Właścicielem większości udziałów w klubie jest nie kto inny jak Gerard Lopez. Doskonale mogą go znać kibice zarówno piłki nożnej, jak i Formuły 1.
W przeszłości, miał on w swoich rękach zespół Lotus F1 Team, który doprowadził do bardzo złego stanu finansowego. Po kilku latach, nadal nie wypłacił Kimiemu Raikkonenowi przeszło połowy zarobków jednak Fin zadowolił się większością swojego zarobionego na torze wynagrodzenia (miał on umowę, która gwarantowała mu pieniądze zależne od pozycji na mecie wyścigów). Doprowadził do bankructwa Excelsior Mouscron.
🚨‼️ 𝐁𝐑𝐄𝐀𝐊𝐈𝐍𝐆 | Portuguese club Boavista, whose majority shareholder has been Gérard Lopez since 2020, has expressed serious economic distress. 😨
The club say it is on the verge of compulsory liquidation. (@lequipe) pic.twitter.com/F2tdvAmY7E
— EuroFoot (@eurofootcom) November 13, 2024
Jego interesy w piłce nożnej także nie należą do udanych. Pod jego rządami mocno finansowo podupadło LOSC Lille, które dopiero niedawno wyszło z ponad 200 milionowego zadłużenia, które Luksemburczyk pozostawił. Latem 2024, inny klub Lopeza stracił status profesjonalny i zaliczył degradację o dwa poziomy – mowa oczywiście o FC Girondins de Bordeaux.
Nie inaczej jest obecnie z Boavistą. Klub zakupiony przez niego w 2021 roku jest na skraju likwidacji i bankructwa. Boavista już w 2008 roku stanęła w obliczu bankructwa, w wyniku czego klub spadł do czwartej ligi. „Pantery” zmagają się ze znacznym zadłużeniem i nie są w stanie zapłacić 7 milionów euro, które jest winna firmie budowlanej za rozbudowę stadionu.
Lotus : vendu pour 1€ symbolique
Lille : laisse 350M€ de dettes
Mouscron : n’existe plus
Bordeaux : 3 relégations en 3 ans, toujours plus de 100M€ de dettes
Boavista : début du redressement judiciaire, plein d’emmerdes depuis 4 ansChapeau l’artistepic.twitter.com/nfNPSqNKJG https://t.co/MAkfoS1obr
— Scipion (@Scipionista) November 12, 2024
Sąd w Porto niedawno orzekł, że klub nie może już zatrzymywać pieniędzy z transferów, które zamiast tego muszą zostać przekazane wykonawcy budowy do czasu całkowitej spłaty długu. Przyszłość klubu więc stoi pod znakiem zapytania.
Boavista zajmuje w Primeira Liga 14. lokatę w 18-zespołowej lidze i ma jeden punkt przewagi na szesnastą Aroucą, która zajmuje 16. miejsce – zagrożone barażem o utrzymanie. Klub grający w charaktersytycznych biało-czarnych strojach w kratkę wygrał jedynie dwa z 11 ligowych meczów, z czego jedynie jeden z ostatnich dziesięciu. We wrześniu, „Pantery” mogły mówić o wielkim pechu. Na jednym treningu bowiem, więzadła zerwali… dwaj bramkarze – Joao Goncalves oraz Luis Pires.
Fot. PressFocus