Polska w fatalnej sytuacji. Oni nie zagrają ze Szkocją

17.11.2024

Polska w ostatniej kolejce Ligi Narodów zagra mecz prawdy ze Szkocją na Stadionie Narodowym. Od tego starcia zależy, czy pozostaniemy w najwyższej dywizji A tych rozgrywek. Niestety, ale przystąpimy do rywalizacji z Wyspiarzami w okrojonym składzie. Michał Probierz nie będzie mógł skorzystać z trzech zawodników, którzy wyszli w podstawowym składzie na Portugalię. Dodajmy, że wcześniej dwóch piłkarzy odesłano do domów.  

Polska bez nich na Szkocję

Przed przerwą na reprezentację dużo się mówiło o sytuacji Realu Madryt i tamtejszych problemach z kontuzjami. Teraz podobne fatum ciąży na… reprezentacji Polski. Jeszcze przed zgrupowaniem PZPN poinformował, że Robert Lewandowski nie zagra z Portugalią i Szkocją z powodu urazu pleców. Później do klubów już ze samego zgrupowania w Porto wrócili Przemysław Frankowski i Michael Ameyaw.

Sam dzień meczowy ze Szkocją był równie dramatyczny nie tylko z uwagi na wynik samego spotkania. Na rozgrzewce przed samym meczem kontuzji miał doznać Sebastian Szymański. Później jeszcze w pierwszej połowie urazu uda nabawił się Bartosz Bereszyński (najlepszy w naszej ekipie na placu). W przerwie również z powodu kontuzji zeszli Jan Bednarek i Mateusz Bogusz. Z kolei po meczu selekcjoner Michał Probierz w wywiadzie powiedział, że również Taras Romanczuk miał jakiś problem zdrowotny.

Teraz już wiemy, że kapitan Jagiellonii na pewno nie zagra ze Szkocją. Jak podaje dziennikarz Sebastian Staszewski na portalu X (dawniej Twitter), 33-latek będzie musiał pauzować nawet przez cztery tygodnie. To oznacza spory problem nie tylko dla kadry, ale też dla Jagiellonii. Podopieczni Adriana Siemieńca mają za sobą dobrą pierwszą część sezonu nie tylko w Ekstraklasie, ale też w Lidze Konferencji. Taras Romanczuk był ważną częścią tej ekipy w ostatnich tygodniach. Rozegrał ponad 1800 minut – tylko Michał Sacek, Sławomir Abramowicz oraz Joao Moutinho grają więcej.

Niestety, ale to nie koniec złych wiadomości. Ze Szkocją na Stadionie Narodowym na pewno nie zagrają też Bartosz Bereszyński i Jan Bednarek. Sytuacja gracza Sampdorii jest poważna, ponieważ doznał urazu uda, który wyklucza go z gry na co najmniej sześć tygodni. To też wielka strata dla klubu, gdzie jest kapitanem i filarem środka defensywy w systemie z trójką. Z kolei Bednarek – jak w przypadku Romanczuka – będzie wyłączony z gry na około trzy tygodnie. Ominie go między innymi wielki mecz z Liverpoolem.

Sytuacja naszej kadry się pogarsza. Mecz ze Szkocją będzie ważny z wielu powodów. Polska, jeśli chce pozostać w najwyższej dywizji Ligi Narodów, musi po prostu wygrać ze Szkotami. To jeszcze by nie zapewniło pełni sukcesu, ponieważ ewentualne zajęcie przez nas trzeciego miejsca w grupie w świetle nowych zasad Ligi Narodów skieruje do gry w barażach o utrzymanie. Porażka automatycznie spowoduje, że spadamy do dywizji B.

Awaryjne powołania

Michał Probierz będzie miał spory ból głowy. Romanczuk przeciwko Portugalii grał jako „szóstka” i w pierwszej połowie spisał się bardzo dobrze. Niestety, ale nie było wśród rezerwowych kogoś, kto mógłby go zastąpić. Ewentualnie może to być Jakub Moder, który jednak nie gra w klubie nie tylko na tej pozycji, ale i… w ogóle. Za Bereszyńskiego wszedł Jakub Kamiński, który w klubie momentami grał… na lewej stronie. W odwodzie jest jeszcze Dominik Marczuk. Trener Probierz zapowiadał na konferencji pomeczowej, że możemy się spodziewać awaryjnych powołań przez poniedziałkowym meczem ze Szkocją.

Na razie wiemy, że Mateusz Wieteska przyleci do Warszawy jako potencjalne zastępstwo za Jana Bednarka. To powołanie wywołało sporo dyskusji w mediach, głównie przez to, że 27-latek rozegrał tylko dwa mecze w Serie A i jeden w Coppa Italia, co dało mu zawrotne 196 minut na boisku. Jeśli się zlitujemy i dodamy czas doliczony, to powyżej 200. Czy doczekamy się ewentualnego dowołania za Tarasa Romanczuka? Może Radosław Murawski z Lecha Poznań?

fot. PressFocus