Arsenal łatwo ograł świetne w tym sezonie Nottingham. Bukayo Saka z ładną bramką

23.11.2024

Arsenal spokojnie poradził sobie z rewelacją tegorocznego sezonu, czyli Nottingham Forest i wygrał 3:0. Efektowną bramkę w pierwszej połowie zdobył Bukayo Saka i wcale nie gorszą dołożył Thomas Partey. Podopieczni Nuno Espirito Santo potrafili pokonać Liverpool na Anfield, lecz tutaj byli totalnie bezradni bez swojego lidera środka pola Elliota Andersona. Nie dojechali do tego hitu.

Miał być prawdziwy hit kolejki

Patrząc na nazwy i marki drużyn, pewnie nazwalibyśmy hitem kolejki starcie Manchesteru City z Tottenhamem. Jeśli jednak spojrzymy na miejsca w tabeli, to z hitem mamy do czynienia… właśnie w przypadku tego spotkania. Arsenal zmierzył się bowiem ze… swoim ligowym sąsiadem. Dopiero co wrócił do składu „Kanonierów” lider, kreator i kapitan – Martin Odegaard, który był niedostępny przez dwa miesiące po kontuzji odniesionej na kadrze. „Kanonierzy” potrzebowali przełamania. Są w kiepskiej formie, ponieważ na ostatnich pięć spotkań wygrali zaledwie jedno – z Preston North End w Pucharze Ligi:

  • Arsenal – Liverpool 2:2
  • Preston North End – Arsenal 0:3
  • Newcastle – Arsenal 1:0
  • Inter – Arsenal 1:0
  • Chelsea – Arsenal 1:1

Nottingham Forest to rewelacja tegorocznego sezonu. Jako jedyna pokonała w lidze Liverpool. Jeszcze niedawno Nottingham robiło 30 transferów w okienku po awansie. Teraz to zespół tylko rozsądnie wzmocniony. Mógł w sezonie 2023/24 drżeć o utrzymanie przez pewien moment, bo otrzymał minus cztery oczka kary za złamanie zasad PSR, czyli zrównoważonego rozwoju. Finalnie się utrzymał, a teraz zadziwia wszystkich. Chris Wood jest w niesamowitej formie. Jeśli już oddaje strzał celny, to aż 57% z nich trafia do siatki. W tym meczu jednak usiadł na ławce rezerwowych.

Nottingham było jednak bardzo mocno osłabione. Chris Wood zmęczony długą podróżą po powrocie z kadry zaczął na rezerwie, natomiast całkowicie zabrakło Elliota Andersona – absolutnie kluczowego środkowego pomocnika sprowadzonego za 35 milionów funtów. Mecz pokazał, że jego strata była mocno odczuwalna. Arsenal bowiem zdominował środek pola.

Pocisk Bukayo Saki

Arsenal mocno rozpoczął i już od pierwszej minuty wjeżdżał w pole karne gości. Szybko i dokładnie budował akcje pozycyjne. Kilka groźnych szans było na pograniczu spalonego. Tak było z pierwszą bramką Jurriena Timbera już w 5. minucie, ale VAR ją anulował. Holender dopadł do odbitej od bramkarza piłki po wcześniejszym uderzeniu z główki Mikel Merino. To Hiszpan był w tej sytuacji minimalnie wysunięty po dośrodkowaniu Martina Odegaarda.

Kontry Nottingham były za to błyskawicznie kasowane. Trudno je nazwać jakkolwiek groźnymi. „Kanonierzy” udokumentowali swoją przewagę bramką w 15. minucie. Bukayo Saka popisał się świetną indywidualną akcją. Otrzymał piłkę od Martina Odegaarda i przebiegł obok trzech zawodników gości, a później mocno uderzył lewą nogą. To jego piąta bramka w sezonie 2024/25, a czwarta w Premier League.

Mecz się trochę uspokoił, a Arsenal całkowicie go kontrolował i nie potrzebował specjalnie naciskać, podczas gdy goście kompletnie nie zagrażali bramce Davida Rayi. Jeśli już, to po stałych fragmentach, jak na przykład po dośrodkowaniu Jamesa Ward-Prowse’a i niecelnym strzale Nicolasa Domingueza. „Kaononierzy” przycisnęli w końcówce. Bukayo Saka co rusz sprawiał zagrożenie. To on był bliski podwyższenia wyniku na 2:0 po sprytnym strzale po ziemi w dalszy róg, ale kapitalną interwencją popisał się Mats Sels. Arsenal w pierwszej części miał mnóstwo kontaktów z piłką w polu karnym gości – aż 33.

Gol Parteya i pełen spokój

Na drugą połowę nie wyszedł już Jorginho, a w jego miejsce pojawił się Thomas Partey i to właśnie on podwyższył prowadzenie na 2:0 – silnie i precyzyjnie uderzył zza szesnastki, a asystę przy tym trafieniu dopisał sobie Bukayo Saka. Po tym trafieniu z 51. minuty Arsenal wycofał się na swoją połowę i oddał piłkę gościom, lecz ci nie byli w stanie niczego wyczarować. Na murawie w 63. minucie pojawił się Chris Wood, ale nie oddał nawet jednego strzału.

Arsenal usypiał, usypiał, a później dołożył jeszcze bramkę na 3:0. Była to akcja zmienników – Raheema Sterlinga oraz 17-letniego Ethana Nwaneriego. Nastolatek od razu po wejściu rozruszał trochę senny Arsenal – najpierw oddał groźny strzał, a chwilę później kolejny. Piłka po tym drugim trafiła do siatki. Piąta drużyna Premier League bardzo mocno rozczarowała w tym spotkaniu i była kompletnie niegroźna. David Raya wynudził się w bramce. Mógłby spędzić ten czas na grę w szachy online albo z którymś z kibiców za bramką, ponieważ ani jeden strzał Nottingham nie leciał w światło bramki.

For. screen viaplay