Na konferencji prasowej po meczu Ligi Mistrzów z Feyenoordem (3:3) szkoleniowiec Manchesteru City Pep Guardiola został zapytany o zadrapanie na swoim nosie. Hiszpan swoją odpowiedź skwitował zdaniem ”Chcę zrobić sobie krzywdę”. Po raz pierwszy w historii LM zdarzyło się, by drużyna prowadziła do 75. minuty 3:0 i mimo to nie wygrała.
Spektakularna wpadka Manchesteru City
Wydawało się, że Manchester City przełamie pierwszą od ponad 18 lat serię pięciu porażek z rzędu. Jeszcze w 74. minucie mistrzowie Anglii prowadzili z Feyenoordem 3:0. Chwilę później wicemistrzów Holandii do prądu podłączył jednak Anis Hadj Moussa. W 82. minucie było już 2:3 po bramce Santiago Gimeneza, a w 89. minucie do wyrównania doprowadził David Hancko. Po raz pierwszy w historii Ligi Mistrzów drużyna, która do 75. minuty prowadziła 3:0 nie zdołała wygrać meczu.
Guardiola: „Chcę zrobić sobie krzywdę”
Na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec ”The Citizens” Pep Guardiola został zapytany przez jednego z dziennikarzy o zadrapanie na swoim nosie. Hiszpan odparł, że zahaczył się swoim paznokciem, a swoją wypowiedź skwitował słowami ”Chcę zrobić sobie krzywdę”. W mediach społecznościowych zwrócono także uwagę na głowę Guardioli podczas pomeczowego wywiadu. Blisko ustawiona kamera ukazała sporo zadrapań. Z pewnością gdyby nie fakt, że Hiszpan jest łysy, wyrwałby sobie sporą ilość włosów.
'I want to harm myself' 👀 Pep asked about the cuts on his nose and head pic.twitter.com/VQVCQ9brzy
— BeanymanSports (@BeanymanSports) November 26, 2024
Złośliwi powiedzą, że remisem z Feyenoordem Manchester City przerwał serię pięciu porażek z rzędu, ale sytuacja mistrzów Anglii jest alarmująca, bowiem był to ich szósty kolejny mecz bez wygranej. Nigdy wcześniej taka sytuacja nie przydarzyła się Guardioli w jego karierze trenerskiej. Z kolei ”The Citizens” po raz ostatni taką serię zanotowali na przełomie listopada i grudnia 2008 roku, gdy w sześciu kolejnych meczach zaliczyli dwa remisy i cztery porażki.
Dopiero trzeci raz w historii Ligi Mistrzów angielska drużyna roztrwoniła wynik 3:0. Wcześniej ”dokonali” tego Arsenal w 2014 roku w meczu z Anderlechtem, a w 2017 roku Liverpool w meczu z Sevillą. Wszystkie te trzy przypadki miały miejsce na angielskiej ziemi. Do tego Manchester City po raz pierwszy od 61 lat w drugim meczu z rzędu stracił trzy bramki. Do starcia z Feyenoordem ”Obywatele” przystępowali przecież po domowej klęsce 0:4 z Tottenhamem.
That’s a pretty astonishing moment of self harm that left Guardiola with scratches across his head and face tonight. Somebody needs to sit him down and ask if he’s alright. pic.twitter.com/T2SpkVCqYQ
— Sportsweek (@Sportsweek) November 26, 2024
Guardiola przeprosił za swoje słowa
Słowa Guardioli, że ”chce zrobić sobie krzywdę” spotkały się w mediach społecznościowych z niemałą krytyką. Na swoim oficjalnym profilu na Instagramie Guardiola przeprosił za to zdanie. W oświadczeniu wytłumaczył, że ”nie miał na celu bagatelizowania poważnego problemu samookaleczania”. Udostępnił także numer telefonu oraz adres e-mail dla osób szukających pomocy.
– Pod koniec konferencji prasowej zostałem zaskoczony pytaniem o zadrapanie na mojej twarzy. Wyjaśniłem, że stało się to przypadkowo przez ostry paznokieć. Moja odpowiedź nie miała na celu bagatelizowania poważnego problemu samookaleczania. Wiem, że każdego dnia wiele osób zmaga się z problemami zdrowia psychicznego. Chciałbym wykorzystać ten moment do podkreślenia jednego ze sposobów na znalezienie pomocy, dzwoniąc pod numer 116 123 lub wysyłając adres e-mail na jo@samaritans.org.
Pep Guardiola has released a statement after saying "I want to harm myself" in his press conference last night. pic.twitter.com/8ClmELGO8b
— BBC Sport (@BBCSport) November 27, 2024
Trudna sytuacja mistrzów Anglii
Po pięciu meczach fazy ligowej Champions League Manchester City ma na koncie zaledwie osiem punktów na 15 możliwych. W tabeli zajmują dopiero 15. miejsce, co daje im jedynie baraże o 1/8 finału. Jeśli zaś osuną się na miejsca 17-24, do losowania baraży przystąpiliby jako nierozstawieni. W fazie ligowej City czekają jeszcze wyjazdowe starcia z Juventusem i PSG, a na zakończenie domowy mecz z Club Brugge.
W Premier League ich przewaga do prowadzącego w tabeli Liverpoolu zwiększyła się już do ośmiu punktów. W najbliższy weekend obie te drużyny zmierzą się na Anfield, gdzie przed publicznością ”The Citizens” nie wygrali od 2003 roku. W najgorszym – z ich perspektywy – możliwym przypadku strata do ”The Reds” zwiększy się do 11 punktów. To elektryzujące starcie odbędzie się w niedzielę 01.12. o godz. 17.
fot. CBS Sports Golazo / YouTube