Śląsk Wrocław dostanie ogromne pieniądze z budżetu miasta
Śląsk Wrocław w ostatnich miesiącach to wielkie rozczarowanie pod kątem wyników sportowych i organizacji. Ciągle trwają poszukiwania nowego trenera, zwolniono w tym roku dyrektora sportowego, nieudolnie przeprowadzono letnie okno transferowe. Z racji opłakanego stanu tabeli – miasto zdecydowało przyznać im na przyszły rok sporą dotację, ponieważ mowa o kwocie 19 milionów złotych. Kwota ta ma pomóc Śląskowi utrzymać się na powierzchni Ekstraklasy.
Śląsk Wrocław w sytuacji „dead man walking”
Śląsk Wrocław w pół roku od wicemistrzostwa kraju znajduje się w katastrofalnej sytuacji sportowej. Nie chodzi już nawet o wczesne odpadnięcie latem z europejskich pucharów. Grający na Tarczyński Arenie wrocławianie wygrali zaledwie jeden z 18 ligowych meczów, co naturalnie plasuje ich na ostatnim, 18. miejscu w tabeli.
Klub będący w miejskich rękach dostanie jednak kolejne miliony z „miejskiej kroplówki”. Chodzi o 19 milionów złotych (w przeliczeniu na europejską walutę to kwota 4,45 miliona euro) wsparcia, które miasto Wrocław wpisało do swojego budżetu w ramach pomocy drużynie. Informację o tym przekazał internautom dziennikarz portalu „iGol” Piotr Potępa, jeden z trzech współprowadzących internetowych spotkań kibiców drużyny w ramach pokoju „Śląskowe Gadanie” na platformie X.
Miasto w 2025 roku dofinansuje Śląsk Wrocław kwotą 19 milionów złotych. #śląskowegadanie
— Piotr Potępa (@PiotrPotepa) December 16, 2024
W 2024 roku miasto dokapitalizowało klub kwotą 20 milionów złotych, ale klub na niwie sportowej doszedł do poziomu wicemistrzostwa Polski. Teraz jest zgoła inaczej, a „zapomoga” ma być swego rodzaju kołem ratunkowym. Jedna wygrana w lidze w 18 meczach to krajobraz jaki jest aktualnie w stolicy Dolnego Śląska przykrą rzeczywistością. Nędza i rozpacz jest praktycznie na każdej możliwej płaszczyźnie.
Póki co nici z prywatyzacji klubu, obiecanej przez włodarza miasta – Jacka Sutryka. Marian Ziburske i jego firma Westminster bardzo chciała przejąć udziały w klubie, ale miasto kilkukrotnie zawyżyło kwotę realnej wartości udziałów i z transakcji nic nie wynikło – jak można było się tego spodziewać.
Jak zdradził na internetowym spotkaniu Radny Rady Miejskiej Andrzej Kilijanek, pieniądze te mają pozwolić zatrudnić nowego szkoleniowca oraz uruchomić zimowe okno transferowe. – Już kiedyś mieliśmy podobną sytuację z klubem, skończyło się to upadłością w 2013 roku. Sprawa niestety rozbija się o pieniądze.
To nie koniec bałaganu w klubie. Według źródeł informacji dziennikarza Marcina Torza, zimą może dojść do sprzedaży kapitana drużyny Petera Pokornego. Niewykluczone też, że Śląsk Wrocław wkrótce pozbędzie się: prezesa Patryka Załęcznego, jeden z dyrektorów Aleksandra Łosia i wielu współpracowników tego drugiego. Michał Hetel także nie utrzyma swojego stanowiska, co sam wyjawił po meczu z Radomiakiem. Jeśli chodzi o wybór nowego szkoleniowca, klub spotyka się z notorycznymi odmowami.
Śląsk traci po jesiennej rundzie osiem punktów do ostatniej bezpiecznej Puszczy Niepołomice na lokacie numer 15.