Piłkarze z pola, którzy zagrali na bramce (cz. II)
Piłkarze z pola na bramce to wyższa konieczność. Każdy trener chciałby uniknąć takich sytuacji, ale czasem nie ma od tego odwrotu. W drugiej części tekstu przedstawiamy kolejne sześć przypadków.
Radosław Kałużny i Tomasz Hajto, 2008, Górnik Zabrze — Jagiellonia Białystok
Jeden gracz z pola z bramce? Zdarza się rzadko. Ale… dwóch zawodników z pola w tym samym meczu? To już jakiś ewenement, a tu miał nawet miejsce w Ekstraklasie. Dwóch charakternych piłkarzy, jakimi byli Radosław Kałużny oraz Tomasz Hajto w jednym ligowym spotkaniustanęli na bramce. Trzeba przyznać, że widok dwóch graczy z pola jako golkiperów w jednym meczu to przypadek jeden na milion. Ten „eksperyment” nie trwał długo.
🧵 W sezonie 2007/08 był taki mecz Górnika z Jagiellonią, w którym to Tomasz Hajto i Radosław Kałużny pełnili rolę bramkarzy.
Krótka nitka przypominająca to zdarzenie. Zapraszam 😃#GÓRJAG pic.twitter.com/qR50K8IjKf
— Jakub Śliżewski (@jakub_slizewski) November 3, 2024
W 85. minucie bramkarz Jagiellonii Białystok Jacek Banaszyński dostał drugą żółtą kartkę, a w ostateczności „czerwo”. Szkoleniowiec ekipy z Podlasia Artur Płatek nie miał więcej zmian, dlatego zdecydował, aby bluzę bramkarską założył Radosław Kałużny. Górnik Zabrze, mimo prowadzenia 3:0, i nie odpuszczał. Śląska drużyna była bliska strzelania czwartego gola, ale „Tata” okazał się zręcznym i dobrym golkiperem. Ciekawe, że Kałużny był przez chwilę bramkarzem także w starciu z Legią Warszawa. Pomocnik w drużynie z Białegostoku zagrał zaledwie 26 razy, ale przygód miał wiele.
Natomiast Hajto zastąpił kontuzjowanego Borisa Peškovicia. Ryszard Wieczorek postanowił, aby na bramkę wpuścić Tomasza Hajtę. Był reprezentant Polski w przeciwieństwie do Kałużnego, nie popisał się niczym szczególnym na bramce, ale zyskał za to nowe doświadczenie.
Phil Jagielka, 2006, Sheffield United — Arsenal F.C.
Mający polskie korzenia Phil Jagielka (Filip Nikodem Jagiełka) zapisał się w historii jako jeden z lepszych środkowych defensorów w historii Evertonu F.C. Karierę zaczynał w Sheffield United. W tym klubie grywał nawet na bramce. Specjalnie Sheffield United nie miało co jakiś czas rezerwowego bramkarza na ławce, bo w razie czego Jagielka potrafił bronić. Przed największą próbą angielski obrońca stanął w 2006 roku w meczu Premier League przeciwko londyńskiemu Arsenalowi.
Phil Jagielka departing Everton and in need of a new club. He'd make a decent No2 goalkeeper for those interested. #GKUnion pic.twitter.com/hhuaFLuBWx
— The Goalkeepers' Union Podcast (@GKUnion) June 4, 2019
W meczu doszło do sensacji. Sheffield United, które przez pewien czas grało z obrońcą na bramce, wygrało z ówczesnym wicemistrzem Anglii Arsenalem F.C. W drugiej połowie golkiper gospodarzy Paddy Kenny doznał kontuzji przy wybiciu piłki. Przez ponad pół godziny rękawice przywdziewał Jagielka. Londyńczycy nacierali, ale angielski obrońca był niewzruszony. Wystarczy spojrzeć na powyższy filmik, gdzie jest jego interwencja po uderzeniu Robina van Persiego – świetne ustawienie, refleks i interwencja!
Tuncay Şanlı, 2008, Turcja — Czechy
Mecz Turcji z Czechami na EURO 2008 to jeden z najlepszych w historii mistrzostw Europy. Zwycięzca meczu „brał wszystko”, czyli awans do 1/4 finału austriacko-szwajcarskiego turnieju. Spotkanie zapamiętano głównie za sprawą znakomitego powrotu Turków, którzy mimo przegrywania 0:2, ostatecznie odnieśli laur zwycięstwa, strzelając trzy gole do bramki Petr Čecha. Golkiper popełnił tam karygodny błąd, gdy wypuścił piłkę z rąk w banalnej sytuacji. Było to bowiem proste dośrodkowanie. Nihat trafił przez to na 2:2. To z tego pamięta się ten mecz, a mniej z…
No właśnie, Tuncaya w bramce. Turcy cudownego comebacku dokonali w ostatnich 15 minutach meczu. Nihat Kahveci zdobył bramki w 87. minucie i 89. minucie. Jeszcze później turecki bramkarz Volkan Demirel powalił Jana Kollera i otrzymał czerwoną kartkę. Ktoś musiał go zastąpić i mógł być to rezerwowy golkiper. Wybór padł na Tuncaya Şanlıego. Ofensywny piłkarz miał arcytrudne zadanie. Stanął na bramce w trakcie meczu mistrzostw Europy, od którego zależały losy jego reprezentacji. Mimo natarć ze strony Czechów, Şanlı zachował czyste konto. Dlatego wyczyn Turka należy ocenić niezmiernie wysoko.
Olivier Giroud, 2023, Genoa CFC — AC Milan
W 2023 roku Mike Maignan popisał się bardzo złą interwencją. Francuski bramkarz wyszedł z bramki, a następnie trafił w rywala. Sędzia meczu był bezlitosny. Maignan obejrzał czerwoną kartkę. Ówczesny trener AC Milan Simone Pioli wykorzystał już wszystkie sloty na zmiany. Dlatego mediolańczycy potrzebowali nowego golkipera. Najlepiej, gdyby był wysoki.
Bez wątpienia mierzący 193 cm Oliver Giroud pasuje do tego opisu. Pioli wpuścił swojego jednego ze swoich ulubieńców na bramkę. Giroud bronił w trykocie Maignana i w swoich spodenkach. Od razu musiał zmierzyć się z rzutem wolnym i… ustawieniem muru. Doświadczony napastnik miał jedną okazję do wyjścia. „Trójkolorowy” piłkarz spisał się, jak należy. Dzięki tej interwencji AC Milan wygrał 1:0 z Genoą, a wysoki francuski napastnik od tamtego starcia może wpisać umiejętność obronę bramki w swoim CV. Koledzy wyściskali go po ostatnim gwizdku.
Mladen Petrić, 2006, FC Basel — AS Nancy
Wyczyn Cosmin Moțiego, który obronił rzut karny w europejskich pucharach poprzedził występ Chorwata Mladena Petricia. Ten piłkarz nie miał wyboru. Trener FC Basel Christian Gross musiał radzić sobie z trudną sytuacją w 91. minucie. Bramkarz Franco Costanzo dostał czerwoną kartkę. W obliczu braku zmian na bramkę poszedł Petrić. Filmik z tym wydarzeniem, mimo… „pikselozy”, ma aż 1,2 mln wejść na YouTube. Zyskał je od 2008 roku.
Przy wyniku 2:2 francuska ekipa miała rzut karny w samej końcówce. Bramki szwajcarskiej strzegł nominalny napastnik. Chorwat okazał się złotym chłopakiem, gdyż obronił karnego. W powyższym filmiku widać, że znacząco sobie pomógł, stojąc kilkadziesiąt centymetrów przed bramką. Karnego nie powtórzono, więc Petrić utonął w radości swoich kolegów z drużyny. Kiedyś po prostu takich wyjść nie gwizdano. Wystarczy sobie odtworzyć Didę z finału Champions League z Juventusem albo naszego Jerzego Dudka ze Stambułu.
Lucas Ocampos, 2020, Sevilla FC — SD Eibar
Argentyński mistrz świata Lucas Ocampos w lipcu 2020 roku prawdopodobnie zaliczył mecz życia. Najpierw w pandemicznym starciu La Liga w 56. minucie zdobył bramkę. Jak się okazało, był to zwycięski i jedyny gol w starciu Sevilli FC z SD Eibar. W samej końcówce gracz gości Kike García sfaulował Tomáša Vaclíka. Czech pauzował potem miesiąc. Trener Sevilli FC Julen Lopetegui w starciu z baskijską ekipą szukał bramkarza na „gwałt”.
Lucas Ocampos vs. Eibar last night:
56': Scores to give Sevilla the lead
90+7': Replaces injured goalkeeper Tomas Vaclik
90+8': Makes a huge save to prevent equaliser
90+11': Sevilla win 1-0— B/R Football (@brfootball) July 7, 2020
Były selekcjoner hiszpańskiej młodzieżówki zdecydował się posłać na bramkę… Ocamposa. Argentyńczyk ma 188 cm, więc jego wybór był całkiem oczywisty. Skrzydłowy Sevilli FC popisał się jedną instynktowną obroną. Ocampos uratował andaluzyjską ekipę od remisu. Zrobił to w… 98. minucie, a minutę wcześniej musiał wcielić się w nową rolę. Strzelić gola, a potem obronić drużynę od porażki interwencją w samej końcówce – to świadczy o wybitnym meczu.