Nottingham Forest zagra w Lidze Mistrzów? Studium przypadku dzieła Nuno Espirito Santo

Napisane przez Patryk Popiołek, 25 grudnia 2024
Nottingham Forest

Jeszcze w ostatnim sezonie Nottingham Forest rzutem na taśmę pozostało na poziomie angielskiej ekstraklasy. W aktualnych rozgrywkach obserwujemy niesamowitą przemianę tego zespołu pod wodzą Nuno Espirito Santo i po 17. kolejkach… całkowicie niespodziewanie zajmują 4. pozycję w tabeli. Co stoi za tak ogromną metamorfozą? Czy już teraz klub powinien realnie myśleć o walce o europejskie puchary? W tym tekście spróbujemy na to odpowiedzieć.

Znamiona polityki transferowej w Nottingham

W 2022 roku Nottigham Forest pod wodzą Steve’a Coopera udanie powróciło do angielskiej elity. Pod wodzą tego samego szkoleniowca weszli w sezon już na poziomie Premier League, lecz podczas letniego okienka wydali fortunę na pozyskiwanie zawodników. Prawie 200 milionów euro, by zakupić takich piłkarzy jak Morgan Gibbs-White czy też Taiwo-Awoniyi, ale także Jesse Lingard, Serge Aurier, Jonjo Shelvey, Emmanuel Dennis. Ponad 30 nowych nazwisk. Steve Cooper mógł się pogubić. Trudno było się tutaj doszukać zaplanowanej i realizowanej polityki transferowej.

Sezon później wyglądało to nieco inaczej, też za sprawą odejścia sprzedaży Brennana Johnsona do Tottenhamu.  Wówczas klub zasili tacy zawodnicy jak: Sangare, Elanga, czy Wood. Znów dużo wydanych pieniędzy, ale sam bilans nieco lepszy. Za ten pierwszy sezon po awansie ostatecznie przyznano im karę odjęcia czterech punktów za przekroczenie progu PSR (zasady wydatków i zrównoważonego rozwoju). Ponad 30 zarejestrowanych piłkarzy podczas tamtego okienka odbiło im się bardzo mocną czkawką i dość dużym utrudnieniem w walce o utrzymanie w sezonie 2023/24.

W ostatnim okienku wiedzieli, że muszą także kilku graczy sprzedać. Oczywiście najgłośniejszym transferem było pozyskanie za ponad 40 milionów euro Elliota Andersona z Newcastle. Udało im się także wyciągnąć kilka ciekawych postaci za niewielkie pieniądze – Jota Silva (7 milionów euro), Nikola Milenković (12,3 miliona euro), James Ward-Prowse (wypożyczenie). Utracono również takich zawodników jak Niakhate, czy Vlachodimos, co wówczas bardzo nie podobało się kibicom.

Kadra została kosmetycznie wzmocniona na poszczególne pozycje, które tego wymagały, ale trzon został utrzymany z poprzedniej kampanii. Stoper Murillo czy ofensywny pomocnik Morgan Gibs-White, skrzydłowy Anthony Elanga, napastnik Chris Wood – to cały czas są zawodnicy stanowiący absolutną podstawę. Podobnie było rok temu.

Magia Nuno Espirito Santo?

Nottigham walczyło do ostatnich kolejek o utrzymanie się w lidze. 32 punkty na koncie dały utrzymanie i miejsce numer 17. W ostatnich dwóch kolejkach pokonali Sheffield United oraz Burnley, a więc bezpośrednich kandydatów do walki. Tak naprawdę do samego końca sezonu kibice drżeli, czy uda się pozostać w elicie. Gdy już mogli spokojnie odetchnąć, powoli na myśl przychodził nowy sezon, kolejne wyzwanie.

Raczej większość wypatrywała kolejnych rozgrywek, w których ich drużyna będzie w dolnej części tabeli. Przewidywania przed startem głosiły, iż Nottingham powinno się raczej utrzymać, patrząc na ich ruchy transferowe. Jednak mówimy tutaj o miejscach w okolicy 15. w ligowej tabeli.

Pierwsze dwa mecze? Cztery punkty, zwycięstwo z bardzo słabym Southampton oraz remis z Bournemouth. Całkiem przyzwoity start. Jednak późniejsza dyspozycja całkowicie zaskoczyła wszystkich. Pierwsze 10 spotkań tego sezonu to tylko jedna porażka z Fulham na własnym stadionie. Do tego pięć zwycięstw i cztery remisy. Późniejsza seria porażek z takimi klubami jak Newcastle, Arsenal czy City wydawała się mocno zachwiać drużyną Espirito Santo. Nic bardziej mylnego. Ostatnie trzy spotkania, to zwycięstwa z Manchesterem United, Aston Villą oraz Brentord.

Ostatni mecz właśnie przeciwko Brentford pokazał kunszt tej ekipy. Nottingham Forest jako jedyne w tym sezonie było w stanie pokonać drużynę Thomasa Franka na ich stadionie. Co jeszcze ciekawsze, to był dopiero trzeci mecz w aktualnych rozgrywkach, w których Brentford nie było w stanie strzelić gola w lidze. Praktycznie połowa sezonu, a Nottigham jest na czwartej pozycji w tabeli. O ich formie ostatnio wypowiedziała się reporterka Sarah Clapson.

Do tej pory idzie nadzwyczaj dobrze. Nie sądzę, żeby zbyt wiele osób spodziewało się, że klub będzie w tym miejscu, w którym jest teraz. Było takie poczucie, że Forest dobrze sobie poradzili w letnim oknie transferowym, ściągnęli kilku dobrych graczy i naprawdę chcieli się rozwinąć. Jednak poszło to w sposób, jaki nikt nie mógł przypuszczać.

Taktyczny majstersztyk?

Jeśli pochylamy się nad grą tego zespołu, nie możemy określić tego, jako widowiskowy i efektowny styl, jeśli chodzi o posiadanie piłki, znajdują się na odległym 19. miejscu w lidze (40,24%). Jednak portugalski szkoleniowiec położył bardzo duży nacisk na to, by jego drużyna wiedziała, jak dynamicznie przechodzić z fazy defensywnej do ataku.

Praktycznie we wszystkich spotkaniach tego sezonu Nuno Espirito Santo proponował swojej drużynie ustawienie 1-4-2-3-1, które idealnie odpowiadało jego zadaniom i pomysłom na boisku. Stabilność w duecie środkowych obrońców Murillo&Milenković, wspierana przez uzdolnionych pomocników na pozycjach „6”, to była podstawa. Boczni obrońcy w postaci Moreno, Ainy, czy też Neco Williamsa, często byli bardzo wysoko ustawieni w bocznych strefach.

Gra Nottigham idealnie obrazuje, jak można wykorzystywać półprzestrzenie. Szczególnie widać to, gdy obserwujemy dynamiczne przejście z obrony do kontrataku, nad czym Santo bardzo mocno pracował. W obronie często można zaobserwować ustawienie 1-4-2-4, co sprzyja lepszemu wywieraniu presji podczas rozgrywania przez obrońców rywala. Gdy przeciwnik potrafi się przez to przedrzeć, wówczas często zachodzi zmiana i skrzydłowi cofają się, tworząc ustawienie 1-4-4-2.

Płynność przechodzenia w kontrze to nie jest jedyna zaleta ataku Nottingham. Trener bardzo mocno przykłada się do tego, by podczas atakowania znacznie zwiększać liczbę zawodników w pobliżu lub w samym polu karnym. Poprzez nagromadzenie zawodników chce on wymusić błędy na obrońcach. Niezwykle istotnym elementem całej układanki jest napastnik oraz jego rola. Warunki fizyczne Chrisa Wooda pozwalają na częste omijanie w rozegraniu drugiej linii, co nieraz potrafi mocno zdestabilizować obronę przeciwnika.

W dodatku Wood bardzo często ma za zadanie schodzić niżej i pomagać w rozegraniu. W ten sposób zwiększa możliwości do rozegrania, ale także absorbuje uwagę środkowych obrońców. Oczywiście nie sposób nie zaznaczyć, iż w aktualnym sezonie 33-letni napastnik przechodzi samego siebie (10 bramek na koncie). Skrzydłowi w postaci przede wszystkim Elangi, wykorzystują podania w półprzestrzenie. Mogą wówczas wejść w pojedynek 1 na 1 z obrońcą, kończyć strzałem bądź częściej dośrodkowaniem na Wooda.

Wpływ samego Espirito Santo na taktykę Nottingham Forest jest coraz bardziej widoczny. Zwarta i niezwykle zdyscyplinowana obrona, płynne przejścia do ataku, ale także umiejętne wykorzystanie pomocników na obu frontach. W dodatku sam trener jest świadomy tego, iż jego drużyna jest coraz mocniej analizowana, dlatego szuka nowych rozwiązań – w meczu z Brentford Forest zagrało w ustawieniu 1-3-4-3, które pozwoliło na większą aktywność wahadłowych. O poszukiwaniu nowych taktyk mówił Anthony Elanga.

Zaczęliśmy już to robić – szukać różnych sposobów gry. Drużyny nie mogą odgadnąć sposobu, w jaki będziemy grać. Będą zadawać sobie pytania przed meczami. Myślę, że jesteśmy w stanie zaskoczyć ludzi opcjami, które mamy. Chcemy być drużyną, która jest nieprzewidywalna, jednocześnie zachowując tę podstawową ideę bycia trudnym do złamania i atakowania z kontry.

Europejskie puchary – marzenia, czy plany?

Im dalej w las, tym więcej można usłyszeć pytań i rozważań. Idzie tak świetnie, więc czy to już pora zakładać sobie jakieś wygórowane cele? W klubie jest duża świadomość, że na ten moment nie mogą spocząć na laurach, o czym mówił po meczu z Brentford sam trener:Mój zespół jeszcze niczego nie osiągnął i myślę, że jeszcze sporo jest do poprawienia. Po tym zwycięstwie przez moment byli na trzeciej pozycji, aktualnie po 17. kolejkach są na czwartym miejscu i wyprzedzają takie zespoły jak Manchester City czy Aston Villa. Przed sezonem taki scenariusz był uznawany za totalną abstrakcję.

Skoro trener jest świadomy konieczności udoskonalania się w kwestii taktycznej, a zawodnicy potrafią zrealizować jego polecani, to czy może się coś nie udać? Jak długo poszczególne filary tego zespołu pozostaną w tak dobrej dyspozycji indywidualnej? Jak na razie dyscyplina w całej układance spaja ich jako monolit, szczególnie w obronie. Mimo iż nie wszyscy uważają styczniowej okienko za kluczowe, to jednak wydaje się, że Nottingham nie może też przespać tego okresu.

Koniec końców, oczywiście na ten moment Forest ma możliwości, by powalczyć o europejskie puchary. Może nie Ligę Mistrzów, ale jak najbardziej TOP 6, patrząc na dotychczasową formę i to, w jaki sposób Nuno Espirito Santo buduje tę drużynę, jest realne. Należy jednak pamiętać, że to jest dopiero półmetek sezonu, a więc pojedyncze zdarzenia kadrowe mogą mieć wpływ na końcowy rezultat. Ostatni awans do europejskich pucharów pod wodzą Franka Clarka miał miejsce w sezonie 1994/95 (3. miejsce na koniec).

Fot. PressFocus

Nad ranem NBA, a za dnia piłkarskie przygody. W wolnych chwilach komentator, który poza wielkimi ligami, niezwykle ceni sobie wyjazdy na boiska okręgówki.

Betters baner na start