Jagiellonia pożegnała się z kolejnym pomocnikiem – motyw pieniędzy w tle
Jagiellonia Białystok oficjalnie ogłosiła rozstanie z kolejnym ze swoich zawodników z drużyny mistrzowskiej Adriana Siemieńca. Tym razem padło na kolejnego pomocnika. Po 29-letnim Nene, który trafił do Chin, przyszła pora na Francuza Aureliena Nguiambę. Jak można przeczytać w oficjalnym komunikacie kontrakt Francuza został rozwiązany za porozumieniem stron. Jagiellonia chce (i musi) solidnie wzmocnić swój środek pola przed wiosenną rundą.
Jagiellonia pozyskiwała piłkarza z klubu Serie A
Jagiellonia początkowo tylko wypożyczyła Nguiambę na jeden sezon z włoskiej Spezii, wtedy jeszcze klubu Serie A. Francuz, który trafił do Ligurii jako wolny agent, rozegrał w pierwszym sezonie w Polsce 11 spotkań, w których zaliczył jedną asystę. To jednak typowy defensywny pomocnik, więc nie ma go co rozliczać za liczby z przodu. Równo z końcem czerwca rozstał się ze swoim macierzystym klubem i jesienią 2023 roku wrócił do Białegostoku tym razem już jako wolny zawodnik, by podpisać z Jagą dwuletnią umowę.
W mistrzowskiej drużynie Adriana Siemieńca był głównie rezerwowym. Kapitalny duet w środku pola stworzyli Taras Romanczuk i Rui Nene, przez co Nguiamba miał bardzo trudno z gromadzeniem jakichkolwiek minut na boisku. Końcowo wystąpił w dziewięciu meczach i pod koniec maja odebrał złoty medal dla najlepszej drużyny w kraju. Tylko w jednym spotkaniu Ekstraklasy wyszedł w podstawowym składzie – z Koroną Kielce 11 maja.
Aurélien Nguiamba? Człowiek instytucja. Zrobił atmosferę w drużynie, polecił kumplowi transfer do Jagi, kiedy trzeba było, w ważnym momencie mistrzowskiego sezonu pomógł na boisku. Nie narzekał na swoją pozycję w zespole, mimo że nie grał regularnie. Roztaczał nad sobą pozytywną… pic.twitter.com/2583s2pcVR
— Jakub Śliżewski (@jakub_slizewski) January 10, 2025
Teraz grał trochę więcej. Jagiellonia gra także w europejskich pucharach, co pomogło Francuzowi bardziej regularnie pojawiać się na placu gry. Najczęściej korzystał, gdy niezdolny do gry był Romanczuk, a Nene zmagał się z problemami zdrowotnymi. Jego sytuację utrudniał fakt, że przed nim w hierarchii był jeszcze Jarosław Kubicki. Szkoleniowcowi szczególnie przydał się latem, gdy po odejściu Bartłomieja Wdowika w pełni gotowy nie był Joao Moutinho i Francuz solidnie wypełniał lukę na lewej obronie.
Jego najważniejszy moment w Białymstoku przypadł na sam koniec października i mecz Pucharu Polski z Chojniczanką Chojnice. Aurelien Nguiamba wtedy w końcu doczekał się swojego debiutanckiego trafieniach w żółto-czerwonych barwach. Poza skłonnością do oddawania uderzeń na bramkę przeciwnika cechował się także bardzo dobrym przeglądem pola i dokładnymi podaniami, szczególnie prostopadłymi.
Problemem pieniądze…. a w zasadzie ich brak
Aurelien Nguiamba piłkarsko kształtował się w rodzimym Nancy. Tam przedzierał się przez wszystkie drużyny juniorskie, aż trafił do głównego składu. Z roczną przerwą na wypożyczenie do Ajaccio występował tam do 2021 roku. Łącznie rozegrał 36 meczów i po wygaśnięciu kontraktu dołączył do włoskiej Spezii. Po sezonie w Serie A, gdzie miał spore problemy z wywalczeniem sobie miejsca na boisku trafił właśnie do Jagiellonii.
🇫🇷 Aurelien Nguiamba zmienia 🇵🇹 Joao Moutinho w składzie Jagielloni Białystok w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów #JAGAJA
Spezialiści widzący tę zmianę (widzieliśmy ich obu w akcji w naszym klubie): pic.twitter.com/YdXyACHMGS
— Spezia Calcio Polonia (@SpeziaPL) August 22, 2024
Powód odejścia Nguiamby wydaje się bardzo ciekawy. Wszystko bowiem z powodu artykułu Łukasza Olkowicza z „Przeglądu Sportowego”. Wyjawił on bowiem, że klub między wierszami rozwiązał umowę z powodu… problemów piłkarza z finansami. Piłkarz narobił sobie sporych długów i odwiedzać mieli go szemrani ludzie. Nguiamba pożyczał pieniądze od kogo popadnie – od kolegów z drużyny, czy piłkarzy drużyn młodzieżowych. W opinii klubu działało to negatywnie na otoczenie zespołu i postanowiono stanowczo zadziałać.
Nguiamba to drugi piłkarz po Nene, który pożegnał się z białostockim klubem. Dyrektor sportowy Łukasz Masłowski niedawno sam przedłużył umowę z Jagiellonią, a teraz ma za zadanie – znaleźć jakościowe wzmocnienia i załatać dziurę, jaka powstała w środku pola. Drużyna Adriana Siemieńca na półmetku rozgrywek zajmuje trzecie miejsce w lidze z z trzema punktami straty do liderującego Lecha Poznań. W Lidze Konferencji w 1/16 zagra z Baćką Topola, a w ćwierćfinale Pucharu Polski na wyjeździe zmierzy się z warszawską Legią.
Fot. PressFocus