Bologna zremisowała, Skorupski z babolem

Napisane przez Marcin Ziółkowski, 12 stycznia 2025
Bologna wygrała z Romą

Bologna w meczu 20. kolejki Serie A tylko zremisowała z Romą Claudio Ranieriego 2:2. W meczu, w którym zagrało dwóch Polaków to tym razem Łukasz Skorupski odpowiedzialny był za pomyłkę, bowiem przepuścił dość prosty strzał Alexisa Saelemaekersa. Od 83. minuty na boisku był także długo niewidziany Nicola Zalewski. Roma wyrównała w 97. minucie po rzucie karnym, który spowodował swoją bezmyślnością Jhon Lucumi.

Przed meczem

W meczu 20. kolejki Serie A na Stadio Renato Dall’Ara spotkały się drużyny, które rok temu były uwiązane w walkę o Ligę Mistrzów. Tym razem, obie drużyny nie były przed bezpośrednim starciem nawet w pierwszej szóstce, bowiem Bologna ulokowana była na lokacie numer siedem, a Roma na dziesiątym miejscu.

Roma będąca w fatalnej wyjazdowej formie (pięć oczek w dotychczasowych meczach) liczyła na odwrócenie trendu, zwłaszcza po znakomitym meczu przeciwko Lazio w derbach Rzymu. Bologna z kolei tylko raz przegrała w ostatnich siedmiu meczach we wszystkich rozgrywkach.

Od 30 listopada Kacper Urbański nie zagrał w Serie A. Mecz z Romą rozpoczął, jak w sumie zwykle w tym sezonie, na ławce.

Bologna XI: Skorupski – Holm, Beukema, Lucumi, Miranda – Freuler, Ferguson – Ndoye, Odgaard, Dominguez – Dallinga
Roma XI: Svilar – Mancini, Hummels, Ndicka – Saelemaekers, Kone, Paredes, Angelino, Pellegrini – Dybala, Dowbyk

45 minut nudy

Przed pierwszym gwizdkiem minutą ciszy uczczono pamięć legendarnego włoskiego bramkarza Fabio Cudiciniego, ojca byłego bramkarza Tottenhamu i Chelsea – Carlo. „Czarny Pająk” jak nazywano jednego z najlepszych golkiperów w historii Milanu, zmarł parę dni temu w wieku 89 lat. Nigdy nie zagrał on w kadrze Włoch, także z racji konkurencji w postaci Dino Zoffa, ale był on też w swojej karierze bramkarzem Romy. Miał on jeden z wielkich rekordów dotyczących długości czystego konta w Serie A.

 

Mecz rozpoczął się z wysokiego C. Co prawda nie było z tego bramki, ale… nie zabrakło wiele. Wrzutka z prawego sektora zakończyła się dobrą główką Thijsa Dallingi. Holender, który zaczął od pierwszej minuty dopiero po raz trzeci doprowadził do groźnej sytuacji już w pierwszej minucie.

W pierwszym kwadransie Svilar popisał się jeszcze jedną dobrą interwencją – był to strzał ze skraju pola karnego. Na kolejne okazje trzeba było poczekać. Charakterystycznym obrazem tego meczu okazała się… pomalowana murawa, bowiem pełno było farby na strojach piłkarzy. Piłkarze mogli się poczuć jak niegdyś Legia Warszawa na wyjeździe ze Spartakiem Trnavą w europejskich pucharach.

Przed 30. minutą świetnie w pole karne zewnętrzną częścią stopy dograł Leandro Paredes. Po chwili doszło do drobnego chaosu, Artem Dowbyk chciał to wykorzystać, ale w ostatniej chwili wykorzystał to jeden z obrońców

Po rzucie rożnym, gdzie było sporo przypadku, Dowbyk został trafiony w głowę, ale czujny był Skorupski. Polak ponownie interweniował przy mocnym uderzeniu Argentyńczyka z dystansu. Bardzo dobrą okazję zmarnował też w szybkiej kontrze Paulo Dybala, który uderzył ponad bramką byłego romanisty.

Kontrowersyjną sytuacją było starcie Juana Mirandy oraz Alexisa Saelemaekersa. Były zawodnik „Rossoblu” i ex piłkarz Betisu starli się w polu karnym i Rosario Abisso powinien to sprawdzić na VAR-ze. Nie sprawdził i niesmak pozostał – tak jak i bezbramkowy wynik, który utrzymał się do końca pierwszej połowy. Expected goals po 10 próbach w tym spotkaniu stało na poziomie 0,81, Roma miała sześć, a Bologna cztery uderzenia.

Przebudzenie mocy z obu stron

W 54. minucie płaski strzał obok bramki oddal Dan Ndoye, rewelacja EURO 2024. Cztery minuty później doszło do zmiany wyniku. Alexis Saelemaekers otrzymał podanie od Kouadio Kone i zbiegł ze skrzydła do środka. Gdy oddał wydawałoby się banalny do obrony strzał, jeden z wielu jakie padają w meczach, Łukasz Skorupski przepuścił go pod ręką, niczym dzień wcześniej Mike Maignan w meczu z Cagliari.

Od tej pory zaczęły w meczu się na pewien czas dziać rzeczy dziwne. Trzy minuty później wyrównał stan meczu Thijs Dallinga (61′). Jego uderzenie, w momencie gdy nie był przez nikogo z obrońców Romy, dostało dziwnego rykoszetu od bramkarza Mile Svilara i wturlało się do bramki. 1:1.

Ale na tym nie koniec, bo Bologna dwie minuty później… dostała rzut karny. Kouadio Kone zagrał ręką po rzucie rożnym, ale chwilę później w tej samej akcji Lorenzo Pellegrini ściągał do ziemi Odgaarda. Lewis Ferguson w 65. minucie nie pomylił się, 2:1.

Na 19 minut przed końcem, „Rossoblu” ruszyli z akcją trzech na jednego. Samolubnie i nieudanie rozegrał to Riccardo Orsolini. Pięć minut później imponującą próbę oddał Odgaard, ale Svilar wyciągnął się jak struna. Parę minut minęło w Bolonii i na plac zawitał Nicola Zalewski.

Gdy wydawało się, że Bologna ma już pewną wygraną, ręką w 93. minucie zagrał Jhon Lucumi i w piątej minucie doliczonego czasu (przy doliczonych czterech minutach) Rosario Abisso podyktował jedenastkę. W 98. minucie na 2:2 wyrównał Artem Dowbyk i sędzia praktycznie od razu zakończył mecz.

Bologna – Roma 2:2 (0:0)

Thijs Dallinga 61′, Lewis Ferguson 65k’ – Alexis Saelemaekers 58′, Artem Dowbyk 90+8k

Fot. screen X/ Eleven Sports

Futbolowy romantyk, z Milanem wierny po porażce, a zdziwiony po zwycięstwie. Spokrewniony z synem koleżanki Twojej matki. To ten typ człowieka, który w aplikacji z wynikami na żywo ma gwiazdkę przy drużynie z Tajlandii czy Indonezji. Napędzany benzyną miłośnik ofensywnego futbolu Hansiego Flicka.

Odbierz freebet 250 zł
Za spalonego Mbappe w meczu Real vs Barca!
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)