Radosław Majecki bohaterem! Czyste konto Polaka – zatrzymał m.in. Casha

Napisane przez Mariusz Orłowski, 21 stycznia 2025

Radosław Majecki w wielkim stopniu przyczynił się do zwycięstwa z Aston Villą. Polak popisał się kilkoma interwencjami, czujnie wychodził z bramki, wyłapywał dośrodkowania i nie zrobił żadnego błędu. Jedyną bramkę w 27. minucie zdobył dla AS Monaco Wilfried Singo. Aston Villa ruszyła do odrabiania strat błyskawicznie, ale świetnie bronił polski bramkarz. W drugiej połowie była kompletnie bezradna i zdziałała niewiele. 

Radosław Majecki vs Matty Cash

Radosław Majecki wrócił po kontuzji pachwiny. Przeciwko Nantes i Reims bronił jeszcze Phillip Kohn – golkiper, z którym Polak rywalizuje. W minionej kolejce Ligue 1 do bramki wrócił Majecki. Jeszcze w pierwszej połowie w groźnej sytuacji zatrzymał Wahbiego Khazriego, ale już w drugiej kompletnie nawalił Mohammed Salisu, który zbyt krótko podał do Polaka. Majecki może trochę zawinił przy drugiej bramce, bo dał się zaskoczyć uderzeniem w krótki róg. AS Monaco przystępowało do tego meczu w bardzo słabej formie – z zaledwie jedną wygraną w ostatnich siedmiu meczach.

Podczas gdy AS Monaco walczy o awans do TOP 24, które według nowych zasad zapewni im awans, to Aston Villę uznać możemy za rewelację tegorocznych rozgrywek. Przede wszystkim pokonała w drugiej kolejce Bayern Monachium. Wygrała też z Bologną i beznadziejnym w tej edycji RB Lipsk, a dość nieoczekiwanie przegrała z Clubem Brugge Michała Skórasia. „The Villans” przystępowali do tego wtorkowego starcia w niezłej formie – mając dwa remisy i trzy zwycięstwa w pięciu ostatnich meczach. Urwali oczko Arsenalowi, robiąc come back od 0:2.

Mocny początek AS Monaco

Od pierwszej minuty wyszedł na boisko Matty Cash. AS Monaco bardzo szybko „otworzyło” ten mecz stałym fragmentem i akcją… dwóch stoperów. Pierwszy strzał z główki Thilo Kehrera jeszcze obronił Emiliano Martinez, ale interweniował instynktownie – nad siebie. Pierwszy do piłki dopadł Wilfried Singo, poszedł na nią odważnie i wpakował ją z metra do pustej bramki.

W 15. minucie mogło być już 2:0 dla gospodarzy. Fatalnie piłkę wyprowadził Ezri Konsa. Wystarczyły raptem dwa podania i przed szansą w polu karnym znalazł się Maghnes Akliouche. Uderzył celnie i mocno lewą nogą, ale była to piłka na idealnej wysokości na paradę dla Emiliano Martineza. Akliouche aż złapał się za głowę po tej niewykorzystanej okazji.

Świetny Majecki!

Dopiero po 20 minutach nieco obudziła się Aston Villa i zaczęła częściej gościć pod bramką Radosława Majeckiego, częściej posiadać piłkę i szybko ją odzyskiwać. Tielemans próbował prostopadłych podań i jedno z nich w 27. minucie dotarło do Morgana Rogersa. Ten już chciał dośrodkować do wbiegającego kolegi, ale zablokował go na wślizgu autor bramki – Wilfried Singo.

Majecki też musiał być czujny – w 30. minucie wyszedł z bramki po interwencji Kehrera, który wybił piłkę w górę. Niewiele zabrakło, by piłka dotarła do Rogersa. Zapobiegł temu Polak piąstkowaniem. Chwilę później pewnie złapał piłkę po strzale z rzutu wolnego Lucasa Digne. Majecki nie dawał się pokonać. Dobrze się ustawił przy strzale Leona Baileya, stał na nogach do końca i jedną ręką wybił piłkę nad siebie. Jeszcze lepszą interwencją popisał się już w doliczonym czasie, gdy w stuprocentowej okazji zatrzymał Olliego Watkinsa! Mocny strzał wybronił efektownie koniuszkami palców.

W pierwszej połowie z obu stron padło siedem strzałów celnych – całkiem sporo. Wykazali się obaj bramkarze. Majecki miał na koncie trzy obrony i kilka czujnych wyjść.

Cash aktywny

Defensywa Monaco zaczęła popełniać coraz więcej błędów i zostawiać miejsce rywalom. W 47. minucie Morgan Rogers stanął przed szansą, uderzył zewnętrzną częścią stopy, jednak Majecki nie musiał nic robić. Był to strzał niecelny. Akliouche wysłał ostrzeżenie gościom, że wcale nie zamierzają tylko bronić wyniku. Trafił pewnie do siatki, ale… po podaniu znajdował się na pozycji spalonej. Gol nieuznany.

Unai Emery przed upływem godziny postanowił zareagować i wpuścił na boisko znakomitego rezerwowego Jhona Durana, który utworzył duet napastników z Watkinsem. W 59. minucie… Polak próbował pokonać Polaka. Z lewej strony dośrodkował Lucas Digne, a akcję zamykał Matty Cash. Jego strzał z główki był jednak zbyt słaby i w sam środek bramki – idealny do polepszenia statystyk dla Majeckiego. Matty Cash spróbował po raz drugi w 70. minucie. Ładnie pokazał się do prostopadłej z piłki i uderzył obok bramki. Utrudnił mu Majecki, który dobrze się ustawił i skrócił kąt.

Druga połowa miała już tempo bardziej usypiające. Przez pół godziny padł tylko jeden celny strzał – ten Casha z główki. AS Monaco bardzo dobrze blokowało dostęp do bramki, świetnie grał Wilfried Singo. Drugi celny strzał oddał dopiero Breel Embolo strzałem… z przewrotki po rzucie rożnym. Piłkarze z księstwa przez większość czasu liczyli na szybki przechwyt, kontrę i zamknięcie wyniku. Może też właśnie na jakiś stały fragment. Spokojnie kontrolowali przebieg meczu. Majecki wyłapywał wszystkie dośrodkowania, nie popełniał żadnych błędów.

Defensywą szarpnąć próbował czasami… Matty Cash, który zrobił rajd w 79. minucie, jednak na linii dośrodkowania ustawił się nie kto inny jak Singo. W końcówce nic się zbytnio nie działo. Po jednej z kontr Gołowin trafił w boczną siatkę. Kilka razy AS Monaco wychodziło z kontrą w trzech lub czterech, ale nie zmieniło wyniku. Aston Villa za to była z przodu w drugiej połowie bardzo bezradna.

Fot. screen Canal Plus Sport

Nie ma social mediów, ponieważ ich... nie potrzebuje. Pisanie o piłce nożnej traktuje jako odskocznię, lecz nie ma ambicji dziennikarskich, pracując w IT. Piłka to hobby. Od 2008 fan Barcelony. Jeden z sezonowców City "przez Pepa". Lubi spędzić weekend z Ekstraklasą.

Odbierz freebet 250 zł
za wygraną Arsenalu z Dinamem


PSG vs Manchester City
Obie strzelą bramkę
kurs
1,48