Legia oddała go bez żalu. Teraz ustrzelił dublet na wagę zwycięstwa

Napisane przez Mikołaj Duda, 10 lutego 2025

Legia ma w tym sezonie duży problem z obsadą pozycji napastnika. Tomas Pekhart i Marc Gual kompletnie nie spełniają oczekiwań, a  i tak okazali się bardziej potrzebni od Miguoela Alfareli i Jeana-Pierra Nsame. Ta dwójka do odbudowania swojej formy została wysłana na wypożyczenia. Drugi z nich już błyszczy w nowym klubie. Po wejściu z ławki rezerwowych ustrzelił dublet na wagę zwycięstwa.

Legia nie potrafiła wykorzystać potencjału doświadczonego napastnika?

Jean-Pierre Nsame był zapowiadany jako nowa gwiazda stołecznego klubu. W końcu nie byle kto jest trzykrotnym zdobywcą korony króla strzelców ligi szwajcarskiej. Legia mocno się przeliczyła i już po pół roku wypożyczyła go do St.Gallen występującego w lidze szwajcarskiej, którą Kameruńczyk doskonale zna. W 23. kolejce jego nowa drużyna mierzyła się na wyjeździe z FC Zurich. 31-latek początkowo zasiadł na ławce rezerwowych, jednak wszedł na boisko w 65. minucie, gdy zespół Enrico Maassena musiał gonić wynik.

Zaledwie pięć minut po jego wejściu bardzo prosty błąd przy rozegraniu popełnił bramkarz przeciwnika Yanick Brecher. Piłkę odebrał Felix Mambimbi i przytomnie wystawił ją Nsame. Ten tylko przyłożył nogę i doprowadził do wyrównania, jednak jak się okazało – to jeszcze nie był koniec popisów strzeleckich doświadczonego napastnika.

Gospodarze nie zdążyli się pozbierać po pierwszym straconym golu, a Szwajcar Mambimbi już ruszył z kolejną akcją. Po jego dograniu tym razem Jean-Pierre Nsame znalazł się z piłką przed polem karnym. Z okolicy 16. metra płaskim uderzeniem skompletował dublet i zapewnił swojej drużynie kluczowe zwycięstwo, które pozwoliło St.Gallen awansować na szóste miejsce w tabeli. Mają pięć punktów straty do FC Basel, będącego liderem po 23. serii gier. Piłkarz oszalał z radości i podbiegł pod trybunę, by celebrować trafienie z fanami.

TU MOŻNA OBEJRZEĆ –> SKRÓT

W Polsce okazał się kompletnym niewypałem. Jest o krok od pobicia rekordu

Legia wypożyczyła swojego zawodnika do ligi, którą bardzo dobrze zna. Kameruńczyk w przeszłości występował w Servette i Young Boys Berno. W przeciwieństwie do tego co pokazywał w Polsce czy we Włoszech – tam zawsze idzie mu wyśmienicie. Dzięki temu dubletowi ma już zdobytych 111 bramek, co daje mu miano współrekordzisty tych rozgrywek! Formalnością wydaje się, że do końca sezonu wyprzedzi Marco Strellera i stanie się samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców wszech czasów.

Sama Legia nie miała z Jeana-Pierra Nsame zbyt wiele pożytku, a mimo to i tak będzie musiała za niego zapłacić. Umowa wypożyczenia z włoskim Como została tak skonstruowana, że po spełnieniu odpowiednich warunków polski klub będzie musiał w lecie Kameruńczyka wykupić za kwotę 150 tysięcy euro. O tym już wcześniej informowały media za pośrednictwem Sebastiana Staszewskiego i Tomasza Włodarczyka z portalu „Meczyki”.

Nsame pod wodzą Goncalo Feio rozegrał ledwo ponad 400 minut. Do siatki trafił tylko dwa razy. Debiutanckie trafienie zdobył w wyjazdowym spotkaniu w eliminacjach Ligi Konferencji przeciwko słabeuszowi z Walii. W Ekstraklasie pokonał bramkarza w wysoko wygranym meczu z Motorem Lublin. Legia latem stanie przed dylematem. Czy dać swojemu napastnikowi kolejną szansę, czy definitywnie go pożegnać?

For. screen Blue Sport

Zna cały skład Radomiaka i Puszczy Niepołomice. Zawsze obejrzy mecz tych drużyn ponad El Clasico. Dzień rozpoczyna od doniesień z polskiego uniwersum. Nienawidzi przerwy zimowej - wtedy zamiast Ekstraklasy musi zadowolić się ligami TOP 5.