Posypało sensacjami w krajowych pucharach. W półfinałach trzecio- i czwartoligowcy

Napisane przez Maciej Bartkowiak, 26 lutego 2025

Jednego wieczora w krajowych pucharach najsilniejszych piłkarsko europejskich nacji doszło aż do trzech sensacji. Za naszą zachodnią granicą w półfinale zameldował się… trzecioligowiec. Idąc dalej na zachód o finał krajowego pucharu walczyć będą czwartoligowcy!

Niemcy: Trzecioligowiec w półfinale pucharu

W dość nietypowej formie rozgrywane są ćwierćfinały Pucharu Niemiec. Mecze Stuttgart – Augsburg i Leverkusen – FC Koeln rozegrano na samym początku lutego, z kolei starcia Arminia – Werder oraz RB Lipsk – Wolfsburg zaplanowane zostały na koniec tego miesiąca. W przeciwieństwie do zeszłorocznej edycji, kluby Bundesligi stanowiły już większość ćwierćfinalistów. W poprzednim sezonie do 1/4 finału dotarły zaledwie trzy kluby ekstraklasy, teraz zaś było ich aż sześć. Stawkę uzupełniali drugoligowe Koeln i trzecioligowa Arminia.

Zespół z Bielefeldu po raz pierwszy od ośmiu lat dotarł do ćwierćfinału DFB Pokal, a o pierwszy od 10 lat półfinał krajowego pucharu drużynie Arminii przyszło rywalizować z Werderem Brema. „Die Blauen” sukces sprzed dekady udało się powtórzyć, bowiem podopieczni Mitcha Kniata pokonali dwunastą obecnie ekipę Bundesligi 2:1. Co więcej, już do przerwy prowadzili oni 2:0. Co ciekawe, gdy w sezonie 2014/15 Arminia po raz ostatni dotarła do 1/2 finału DFB Pokal, również występowała w III lidze.

Werder był już trzecią drużyną z Bundesligi, którą Arminia wyeliminowała w tej edycji DFB Pokal. W pierwszej rundzie zaś piłkarze z SchucoArena wyrzucili za burtę drugoligowy Hannover. Zespół z Bielefeldu jako pierwszy od czasu utworzenia Bundesligi w 1963 roku wygrał cztery mecze Pucharu Niemiec z rzędu z drużyną z wyższego szczebla, a sam występuje poniżej 2. Bundesligi.

Francja i Portugalia przebiły ten wyczyn

Za zachodnią granicą Niemiec doszło do jeszcze większej sensacji, bowiem w półfinale Pucharu Francji zameldował się czwartoligowiec. Z drugiej strony, AS Cannes nie miało tak twardego orzechu do zgryzienia, bowiem rywalem lidera grupy A rozgrywek Championnat National 2 był drugoligowiec. Guingamp jest jednak zamieszane w walkę o awans do Ligue 1, bowiem zajmuje obecnie piąte, barażowe miejsce w Ligue 2, a do strefy premiowanej bezpośrednim awansem traci tylko sześć punktów.

Ostatnia rywalizacja Cannes z Guingamp miała miejsce w 2014 roku i również na etapie ćwierćfinale Pucharu Francji. Ekstraklasowe wówczas Guingamp wygrało 2:0, a finalnie wygrało tamtą edycję krajowego pucharu. Klubowi z Bretanii nie udało się jednak nawiązać do historii sprzed 11 lat, bowiem tym razem to Cannes wygrało różnicą dwóch bramek. Podobnie, jak w Bielefeldzie, underdog prowadził do przerwy 2:0, ale faworyt w drugiej połowie zdołał odpowiedzieć.

W przeciwieństwie do Arminii, Cannes nie musiało jednak drżeć do ostatnich sekund o wyrównanie przeciwnika, bowiem gospodarze w 69. minucie podwyższyli prowadzenie na 3:1 i utrzymali je do samego końca. „Smoki” tym samym po raz pierwszy od 33 lat zagrają o finał Pucharu Francji. Trzeci raz na przestrzeni pięciu ostatnich edycji Pucharu Francji do półfinału dotarła drużyna z czwartej ligi, a więc tyle samo razy, ile w czterdziestu wcześniejszych edycjach tych rozgrywek.

Równolegle do spotkania Cannes – Guingamp o półfinał Pucharu Portugalii rywalizowały dwie ekipy z czwartej ligi – O Elvas CAD i Tirsense. Niezależnie, kto wygrałby to starcie, napisałaby się historia, bowiem jeszcze nigdy wcześniej do półfinału Taca de Portugal nie dotarła drużyna z czwartego szczebla. Jako pierwsze dokonało tego Tirsense, które wygrało we wschodniej Portugalii 2:0. Ekipa z północno-zachodniej części kraju tuż przed przerwą wyszła na prowadzenie, a już w 53. minucie podwyższyła na 2:0.

Dla Tirsense był to już piąty mecz w tegorocznej edycji Pucharu Portugalii, a na swojej drodze do półfinału przyszło jej rywalizować maksymalnie z drużyną z trzeciego szczebla rozgrywkowego. W meczu o finał drużyna Emanuel Simõesa spotka się z dużym przeskokiem, bowiem jej rywalem będzie Benfica albo Braga. Tym razem już dojdzie do dwumeczu, a pierwsze spotkanie, które zaplanowano na sam początek kwietnia, Tirsense rozegra przed własną publicznością. 10-tysięczny obiekt z pewnością wypełni się po brzegi.

fot. Optus Sport / YouTube

Przede wszystkim fan uniwersum polskiej piki. Dzięki mistrzostwu Leicester stał się fanem Premier League. Rodowity poznaniak.

1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)
Liverpool vs Newcastle
Liverpool wygra i w meczu padnie powyżej 2,5 bramki
kurs
1,86
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)