Wyróżnienia 27. kolejki Premier League

Napisane przez Maciej Bartkowiak, 28 lutego 2025

W najbliższy weekend z powodu 1/8 finału Pucharu Anglii czeka nas odpoczynek od Premier League, ale za to porcję meczów najlepszej ligi świata otrzymaliśmy w środku tygodnia. A jako że kolejka dobiegła już końca, tradycyjnie zapraszamy na podsumowanie jej poprzez mini plebiscyt, w którym wyróżniliśmy piłkarza, gola, młodzieżowca, mecz i sensację minionej serii gier angielskiej ekstraklasy.

Piłkarz kolejki – Ismaila Sarr (Crystal Palace)

Zarówno Senegalczyk, jak i Jaden Philogene w minionej kolejce Premier League jako jedyni popisali się dubletami, jednak to „dziesiątka” Crystal Palace zasługuje naszym zdaniem na wyróżnienie. Mimo dwóch goli Philogene’a Ipswich zostało z pustymi rękami, bowiem przegrało na Old Trafford 2:3, „Orły” zaś w południowym Londynie rozbiły przed własną publicznością Aston Villę 4:1. Wynik tego meczu otworzył właśnie Sarr, dobijając w 29. minucie z bliskiej odległości do bramki „wyplutą” przez Emiliano Martineza piłkę.

Po raz drugi były zawodnik Watfordu do siatki trafił w 71. minucie. Z prawego sektora na pole karne dośrodkował Daniel Munoz, a Senegalczyk strzałem „z woleja” pokonał już nie Martineza, a Robina Olsena, który w przerwie zmienił narzekającego na dyskomfort w jednym ze ścięgien udowych Argentyńczyka. Sarr sprawił sobie tym dubletem najlepszy możliwy prezent, bowiem dokładnie w dniu meczu z „The Villans” obchodził 27. urodziny.

Zanim latem ub. roku Sarr po raz drugi trafił do Premier League, w angielskiej ekstraklasie rozegrał dwa sezony w barwach Watfordu – 2019/20 i 2021/22. W obu tych sezonach jego dorobek stanowił pięć bramek. Przed meczem z Aston Villą Senegalczyk miał na koncie cztery trafienia w tym sezonie, więc dubletem przeciwko ekipie Unai’a Emery’ego ustanowił swój najlepszy w karierze dorobek w angielskiej ekstraklasie. To także jego czwarty dublet w Premier League, z czego drugi dla Crystal Palace.

Poprzedniego ustrzelił 15 grudnia, w wygranych 3:1 na wyjeździe derbach autostrady M23 z Brighton. Sześć dni później trafił do siatki w derbowym meczu z Arsenalem i od tego czasu nie potrafił znaleźć drogi do bramki. W rozegranych w międzyczasie 10 występach zdołał jedynie zaliczyć asystę przeciwko Leicester. Pierwszym trafieniem przeciwko Aston Villi zatrzymał swój licznik bez gola na 927 minutach.

Gol kolejki – Justin Kluivert (Bournemouth)

W poprzedniej serii gier Bournemouth sensacyjnie przegrało u siebie z walczącym o utrzymanie Wolverhampton 0:1 i po raz pierwszy w tym sezonie poniosło drugą z rzędu domowa porażkę. Teraz zaś „Wisienki” po raz pierwszy od trzech miesięcy przegrały drugi z rzędu domowy mecz. I podobnie, jak wtedy, druga z rzędu porażka zespołu Andoniego Iraoli miała miejsce w meczu z Brighton. Co więcej, „Mewy” wówczas także wygrały 2:1, a wynik spotkania również otworzył Joao Pedro.

Tym razem jednak Brighton nie podwyższyło na 2:0, a Bournemouth doprowadziło do wyrównania. W 61. minucie biegnący lewą stroną Justin Kluivert zszedł z piłką na prawą nogę i przepięknym strzałem sprzed pola karnego pokonał swojego rodaka – Barta Verbruggena. Holender przełamał najgorszą od początku października ub. roku serię, która wyniosła cztery kolejne występy bez gola. W ciągu ponad 400 minut bez bramki zdołał tylko zaliczyć jedną asystę. A tuż przed tym, jak się zaciął, strzelił aż sześć goli na przestrzeni 200 minut.

Ostatecznie jednak po raz pierwszy pod wodzą Fabiana Huerzelera Brighton odniosło czwarte zwycięstwo z rzędu. Nieco ponad 10 minut po bramce Kluiverta z boiska zszedł autor gola na 1:0 – Joao Pedro. W jego miejsce pojawił się Danny Welbeck i po zaledwie trzech minutach występu wpisał się na listę strzelców. Był to pierwszy gol Anglika od ponad 850 minut. Ostatni raz do siatki trafił cztery miesiące wcześniej, a w międzyczasie zaliczył jedynie trzy asysty w 13 meczach.

Młodzieżowiec kolejki – Levi Colwill (Chelsea)

Po raz pierwszy za kadencji Enzo Mareski Chelsea poniosła trzy porażki. Szansa na przełamanie tej serii była idealna, bowiem „The Blues” mierzyli się z katastrofalnym Southampton, które lada moment „przyklepie” spadek do Championship. Już do przerwy wiadomo było, że do żadnej sensacji nie dojdzie i trzy punkty zostaną na Stamford Bridge. Wynik tego meczu w 24. minucie otworzył Christopher Nkunku, a nieco ponad 10 minut później zaliczył asystę przy bramce Pedro Neto. Z kolei Neto w 44. minucie asystował przy bramce, którą zdobył Levi Colwill.

Podobnie, jak Sarr, reprezentant Anglii sprawił sobie świetny prezent, bowiem dzień po meczu Southampton obchodził 22. urodziny. Był to jego dopiero drugi gol w seniorskiej piłce klubowej i oba strzelił w barwach Chelsea. Wcześniej do siatki trafił jedynie w grudniu 2023 roku przeciwko swojej byłej drużynie – Brighton. Teraz zaś pokonał drużynę z miasta, z którego pochodzi. W Southampton nigdy on jednak nie grał, bowiem już jako kilkulatek związany był z Chelsea.

Na wyróżnienie zasługuje także 19-letni Tyrique George, dla którego był to dopiero trzeci w karierze występ w Premier League. Po zaledwie 10 minutach pobytu na placu gry zaliczył swoją pierwszą asystę w angielskiej ekstraklasie. Z prawej strony pola karnego wstrzelił piłkę w środek „szesnastki”, gdzie przyjął ją Marc Cucurella. Hiszpan następnie przełożył piłkę do lewej nogi i ustalił wynik starcia ze „Świętymi” na 4:0. Była to najwyższa domowa wygrana Chelsea w Premier League za kadencji Enzo Mareski.

Mecz kolejki – Manchester United 3:2 Ipswich

W sześciu ostatnich domowych meczach w Premier League Manchester United wygrał zaledwie raz, przegrywając przy tym aż pięciokrotnie. „Czerwone Diabły” zdołały jedynie pokonać szorujące po dnie tabeli Southampton. Historia zatoczyła koło, bowiem to meczem z Ipswich Ruben Amorim zadebiutował w roli szkoleniowca Manchesteru United, a jego zespół już w drugiej minucie wyszedł na prowadzenie. Tym razem zaś to beniaminek już na samym początku otworzył wynik spotkania.

Dokonał tego Jaden Philogene, dla którego był to pierwszy w karierze gol w Premier League. Jego debiutancka bramka w tych rozgrywkach była najłatwiejszą z możliwych, bowiem wystarczyło z bliskiej odległości wbić piłkę do pustej bramki po nieporozumieniu Andre Onany i Patricka Dorgu. Nie był to zresztą jedyny fatalny błąd, jaki w tym meczu popełnił Duńczyk, bowiem nie trafiając w piłkę pod koniec pierwszej połowy mógł spowodować ciężki uszczerbek na zdrowiu Omariego Hutchinsona. Za to przewinienie obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę.

To oznacza, że sprowadzony tej zimy z Lecce wahadłowy nie zagra w trzech najbliższych ligowych meczach – z Arsenalem, Leicester i Nottingham. 20-latek z boiska wyleciał w momencie prowadzenia jego zespołu 2:1, bowiem w 22. minucie piłkę do własnej bramki pechowo wpakował kapitan Ipswich – Sam Morsy, a zaledwie cztery minuty później pierwszego gola na Old Trafford strzelił Matthijs de Ligt. Obie bramki padły po dośrodkowaniach Bruno Fernandesa ze stałych fragmentów gry – najpierw z rzutu wolnego, a następnie z rzutu rożnego.

Wystarczyły raptem cztery minuty gry w osłabieniu, by Ipswich doprowadziło do wyrównania. Piłkę do siatki ponownie wpakował Philogene, a asystę przy jego bramce zaliczył niespełniony talent Manchesteru United – Axel Tuanzebe. Jednak tuż po przerwie znów zabójcze okazało się dośrodkowanie ze stałego fragmentu gry Bruno Fernandesa. Tym razem bezpośrednio po jego centrze piłkę głową do bramki skierował Harry Maguire, który w drugim z rzędu domowym meczu „Czerwonych Diabłów” wpisał się na listę strzelców.

Od 47. minuty aż do samego końca wynik 3:2 dla gospodarzy się utrzymał i tym samym zespół Rubena Amorima wygrał pierwszy domowy mecz w lidze od 16 stycznia. Ipswich zaś poniosło już szóstą porażkę w siedmiu ostatnich ligowych meczach, a w ośmiu ostatnich meczach w Premier League zdobyło zaledwie dwa punkty. Do bezpiecznej strefy beniaminek traci już pięć punktów i wydaje się, że tylko cud spowoduje utrzymanie drużyny Kierana McKenny na najwyższym poziomie rozgrywkowym.

Sensacja kolejki – Aston Villa znów rozgromiona na Selhurst Park

Crystal Palace Olivera Glasnera stało się prawdziwą „bestią negrą” dla Aston Villi. Odkąd austriacki szkoleniowiec przejął drużynę z południowego Londynu, „The Villans” nie zdołali pokonać ich w żadnym z czterech meczów. W ostatniej kolejce poprzedniego sezonu Premier League Crystal Palace rozbiło przed własną publicznością Aston Villę 5:0, wyrównując swoje najwyższą wygraną w tych rozgrywkach. W międzyczasie „Orły” wygrały na Villa Park 2:1 w Pucharze Ligi, a kilka tygodni później zremisowały w Birmingham 2:2 w lidze.

Teraz kolejny wyjazd Aston Villi na Selhurst Park zakończył się kolejną wysoką wygraną gospodarzy. Jak wspomnieliśmy na samym początku tych wyróżnień, wynik meczu otworzył Ismaila Sarr. Krótko przed przerwą do siatki trafił Morgan Rogers, lecz jego trafienie po analizie VAR zostało anulowane. Ale co się odwlecze, to nie uciecze, bowiem w 52. minucie ponownie pokonał Deana Hendersona, a tym razem nie dopatrzono się już żadnych nieprawidłowości. 22-latek przerwał tym samym serię trzech występów bez gola czy asysty.

Nie minęło jednak nawet 10 minut, a gospodarze ponownie prowadzili. Już ósmego ligowego gola w tym roku strzelił Jean-Philippe Mateta, co jest ex aequo z Mohamedem Salahem najlepszym wynikiem w Premier League w 2025 roku. Co więcej, odkąd Glasner w lutym 2024 roku przejął Crystal Palace, Mateta z dorobkiem 25 bramek jest piątym najskuteczniejszym zawodnikiem w Premier League. Do ustanowienia tego wyniku Francuz potrzebował zaledwie 40 meczów. Dla porównania, w 80 poprzednich występach w Premier League strzelił zaledwie 11 goli.

Nieco ponad 10 minut po bramce Matety na 3:1 podwyższył Sarr, o czym także mowa była już wyżej, a na początku doliczonego czasu gry, po zaledwie pięciu minutach występu, gwóźdź do trumny wbił Eddie Nketiah. Był to dopiero pierwszy ligowy gol wychowanka Arsenalu w barwach Crystal Palace. Wygrana 4:1 z Aston Villą była dla „Orłów” najwyższą w Premier League od ostatniej kolejki poprzedniego sezonu, gdy zespół z południowego Londynu rozbił 5:0… Aston Villę.

Wyniki 27. kolejki Premier League + tabela:

  • Wolverhampton 1:2 Fulham
  • Brighton 2:1 Bournemouth
  • Chelsea 4:0 Southampton
  • Crystal Palace 4:1 Aston Villa
  • Manchester United 3:2 Ipswich
  • Brentford 1:1 Everton
  • Nottingham 0:0 Arsenal
  • Tottenham 0:1 Manchester City
  • Liverpool 2:0 Newcastle
  • West Ham 2:0 Leicester

Przede wszystkim fan uniwersum polskiej piki. Dzięki mistrzostwu Leicester stał się fanem Premier League. Rodowity poznaniak.

1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)
West Ham United – Leicester City
Wygrana West Hamu
kurs
1,72
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)