Z piekła do nieba w dwie minuty. Radosław Majecki w roli głównej

Mieszane uczucia po swoim ostatnim występie z pewnością ma Radosław Majecki. Na samym początku Polak popełnił błąd, który przyczynił się do utraty przez jego Monaco dwóch punktów. Chwilę później jednak swoją interwencją uchronił wicemistrzów Francji przed porażką.
Radosław Majecki zamieszany w utratę dwóch punktów
Na inaugurację 25. kolejki Ligue 1 AS Monaco mierzyło się na wyjeździe z ósmą w tabeli Tuluzą. Już po raz 23. w tym sezonie między słupkami drużyny z Księstwa stanął Radosław Majecki. Jeszcze 90. minuty wiele wskazywało, że Polak po raz pierwszy od 5 listopada zachowa czyste konto w wyjazdowym meczu jego zespołu. Ostatni raz udało mu się to przy okazji starcia w czwartej kolejce fazy ligowej Ligi Mistrzów z Bologną, gdy zespół Adiego Huttera wygrał we Włoszech 1:0.
Majecki był także bliski zachowania drugiego z rzędu czystego konta po raz pierwszy od maja ub. roku. W poprzedniej kolejce Ligue 1 Monaco pokonało bowiem przed własną publicznością Stade Reims 3:0 za sprawą hat-tricka Miki Bieretha. Cytując jednak klasyka – „No to se jeszcze poczeka”. Na samym początku doliczonego czasu gry Majecki nie porozumiał się z Thilo Kehrerem, co wykorzystał Frank Magri. Kameruńczyk przechwycił piłkę, a po chwili „nawinął” jeszcze Polaka, powodując, że wyleciał on na wślizgu poza boisko.
Po chwili uchronił swój zespół przed porażką
Następnie oddał strzał po ziemi, po którym futbolówka wylądowała w siatce. Monaco wypuściło tym samym z rąk prowadzenie 1:0, które utrzymywało się od 17. minuty. Jakby tego było mało, Tuluza chwilę później była o krok od pierwszej domowej od 13 grudnia i zarazem odniesienia pierwszej od 10 listopada serii trzech zwycięstw z rzędu. Tuż po wznowieniu gry od środka piłkarze Monaco stracili piłkę, a zespół Carlesa Martineza wyprowadził atak od własnej bramki. Raptem minuty później gospodarze znaleźli się pod polem karnym rywali.
Dośrodkowanie w „szesnastkę” posłał Vincent Sierro, a strzał głową oddał Miha Zajc. Słoweniec nie strzelił jednak gola na 2:1 dla Tuluzy, bowiem kapitalną interwencją popisał się Radosław Majecki. Polak wyciągnął się jak struna i odbił piłkę przed siebie. Zagrożenie dla Monaco po chwili ustało, bowiem wybijający futbolówkę Vanderson został kopnięty przez przeciwnika, a sędzia podyktował faul dla gości. Niedługo później, tuż po upływie czterech minut doliczonego czasu gry arbiter zagwizdał po raz ostatni w tym spotkaniu.
😳 CO TU SIĘ WYDARZYŁO?! 😳
Najpierw Frank Magri zwiódł 🇵🇱 Radosława Majeckiego, który popełnił błąd przy stracie bramki…⚽️😬
Chwilę później Polak ratuje AC Monaco przed porażką z Toulouse FC! 🤯
Zobaczcie tę szaloną końcówkę! 👇 #modanafrancję🇫🇷 pic.twitter.com/Rruct34rAO
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) March 7, 2025
Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, był to już siódmy z rzędu Monaco bez zwycięstwa na wyjeździe. Ostatni raz w delegacji wicemistrzowie Francji wygrali 22 grudnia – z szóstoligowym Saint-Jean FC w Pucharze Francji. Od tego czasu zespół Adiego Huttera zaliczył na wyjeździe dwa remisy i pięć porażek, a do tego przegrał na neutralnym terenie mecz o Superpuchar Francji z PSG. Z kolei w Ligue 1 Monaco nie wygrało na wyjeździe od 9 listopada, gdy pokonali 3:1 Strasbourg. Od tego wyjazdowy bilans w lidze drużyny z Księstwa to trzy remisy i cztery porażki.