Atalanta doszczętnie ośmieszyła Juventus. To koniec Thiago Motty?

Atalanta była nauczycielką na Allianz Stadium i wpakowała Juventusowi aż cztery gole. „Stara Dama” została ośmieszona przez Ademolę Lookmana i jego kolegów. Wynik mógłby być nawet jeszcze wyższy, gdyby nie Michele Di Gregorio.
Pojedynek mistrza z uczniem
– Pracowałem z trenerami takimi jak Mourinho, Ancelotti i Rafa Benitez, ale z nikim takim jak Gasperini. Nauczył mnie tak wiele na poziomie ludzkim, technicznym i taktycznym – mówił w 2016 roku Thiago Motta, gdy był jeszcze piłkarzem PSG. Szkoleniowiec prowadził go w sezonie 2008/09 w Genoi i bardzo w niego uwierzył po trudnym momencie tego piłkarza w Atletico, gdy niemal w ogóle nie grał i miał wielkie kłopoty zdrowotne. U „Gaspa” się odbudował. Motta wiele razy powtarzał, że to jego mentor. Kiedy pisał pracę dyplomową w szkole trenerskiej, to wiele miejsca poświęcił tam Gasperiniemu.
Przystępował do spotkania ze swoim trenerskim mentorem po pięciu ligowych zwycięstwach z rzędu. Juventus ograł między innymi Inter w hicie. Tak kolorowo jednak nie było w pucharach, ponieważ „Stara Dama” pomiędzy tymi spotkaniami odpadła z Ligi Mistrzów po dogrywce z PSV i odpadła też z Coppa Italia po rzutach karnych z Empoli. Atalanta za to w pięciu ostatnich meczach przed tym pojedynkiem wygrała zaledwie raz – odpadła z Ligi Mistrzów w kiepskim stylu, straciła też punkty w lidze z przeciętnymi rywalami – Cagliari oraz Venezią.
🗣️ Thiago Motta:
"Gasperini is an outstanding coach; he helped me during a difficult period in my career. He doesn’t need to prove anything to anyone—his track record speaks for itself. I have great respect and admiration for him." pic.twitter.com/1O6jIh10k1
— Forza Juventus (@ForzaJuveEN) March 8, 2025
Retegui nie zawodzi
Gian Piero Gasperini zaskoczył, wystawiając w ataku… głównie rezerwowego Juana Cuadrado, który w ostatnich latach gra na wahadle, a w przeszłości w Juventusie rozegrał aż 314 spotkań. Miejscowi buczeli przy każdym jego kontakcie z piłką. Juve rozpoczęło od dominacji, lecz Atalanta wyprowadziła w trzeciej minucie groźnie zapowiadającą się kontrę. Zawiodła decyzyjność Ademoli Lookmana, który zwlekał z finalizacją i dobrze „przeczytał” go Khepren Thuram. Początek był dynamiczny z obu stron. Chwilę później swoją okazję miał Thuram, a błyskawicznie odpowiedział na to Davide Zappacosta.
Pierwszy celny strzał w 21. minucie oddał Lookman. Sprytnie znalazł miejsce pomiędzy nogami obrońcy, ale na miejscu był Michele Di Gregorio. Tempo meczu było dobre, szybko mijał czas na zegarze. W 27. minucie w polu karnym Juventusu Berat Djimsiti walczył o górną piłkę z Westonem KcKennie’em. Amerykanin nienaturalnie ułożył rękę i została ona mu nabita, a arbiter Simone Sozza od razu odgwizdał jedenastkę. VAR sprawdzał i podtrzymał decyzję. Mateo Retegui uderzył pewnie w lewy dolny róg, zdobył bramkę numer 22 w tym sezonie Serie A i dał prowadzenie gościom.
𝐌𝐀𝐓𝐄𝐎 𝐑𝐄𝐓𝐄𝐆𝐔𝐈 𝐖𝐘𝐊𝐎𝐑𝐙𝐘𝐒𝐓𝐔𝐉𝐄 𝐑𝐙𝐔𝐓 𝐊𝐀𝐑𝐍𝐘! 🎯
Atalanta prowadzi w Turynie! 💪 Jak Juventus zareaguje na utratę bramki? 🤔
Włączcie Eleven Sports 1! 🤩 #włoskarobota 🇮🇹 pic.twitter.com/xbIkqDk6wZ
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) March 9, 2025
Di Gregorio show w końcówce
Juventus prezentował się bardzo słabo w ataku. Ani jednej godnej zapamiętania akcji nie stworzyli Kenan Yildiz, Nicolas Gonzalez i Randal Kolo Muani. „Stara Dama” miała na koncie dobre pięć minut otwarcia i trzy niecelne strzały przez 45 minut. Turek grał beznadziejnie – to on stracił piłkę, po której poszła kontra pięciu na trzech. W tym momencie przytrafiła się kanonada. Lookman nikomu nie podał i uderzył na bramkę, ale po bloku Federico Gattiego piłka trafiła w słupek. Di Gregorio szybko się pozbierał i wybił piłkę znajdującą się za swoimi plecami, by Ederson nie dobił jej do bramki.
Włoski bramkarz przez minutę fruwał, bo jeszcze w tej samej sytuacji obronił strzał z pięciu metrów Lookmana. To nadal nie wszystkie jego parady – „La Dea” otrzymała rzut rożny, a Zappacosta zaczaił się na wybitą piłkę na szesnastce. Efektownie uderzył z woleja, jednak i tym razem świetnie zachował się Di Gregorio i został bohaterem Juve. W około minutę interweniował trzy razy. Patrząc na okazje – była to miazga. Atalanta miała expected goals na poziomie 2,63, a Juventus zaledwie 0,10.
😮💨 𝐖𝐃𝐄𝐂𝐇, 𝐖𝐘𝐃𝐄𝐂𝐇 😮💨
Co tutaj się wydarzyło⁉️
🧤 Fenomenalny Michele Di Gregorio i Atalanta cudem nie prowadzi do przerwy dwiema bramkami! 🤯 #włoskarobota 🇮🇹 pic.twitter.com/IgNOSTnXhc
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) March 9, 2025
Atalanta z mocnym ciosem na starcie!
Motta zareagował i na drugą połowę nawet nie wpuścił Yildiza. Defensywa Juventusu prezentowała się żenująco. Lloyd Kelly źle podał, piłkę przejął na swojej połowie Marten De Roon i to on okazał się w tej akcji kluczowy, bo najpierw wykorzystał sporo miejsca i się podłączył, a później zdobył bramkę na 2:0. Di Gregorio obronił jeszcze strzał Lookmana, a piłkę po dobitce Holendra także dotknął, ale nie był w stanie skutecznie interweniować. Atalanta potrzebowała 50 sekund do podwyższenia prowadzenia. Trener Juventusu odpowiedział… trzema zmianami – zdjął z murawy m.in kiepskiego Gonzaleza.
🔥 𝐌𝐀𝐑𝐓𝐄𝐍 𝐃𝐄 𝐑⚽️⚽️𝐍
Holender podwyższa prowadzenie Atalanty, co za wejście w drugą część spotkania! 💥
Czy Juventus stać jeszcze na odwrócenie losów meczu? 👀 #włoskarobota 🇮🇹 pic.twitter.com/DcwnKJramI
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) March 9, 2025
Juventus całkowicie ośmieszony
Tego wieczoru na Allianz Stadium grała w piłkę tylko jedna ekipa i nie zamierzała zdejmować nogi z gazu. „La Dea” była bezlitosna wobec przeciętnie grających piłkarzy Juve. Przy akcji bramkowej na 3:0 zabawili się razem… wahadłowy z jednym ze środkowych obrońców. Sead Kolasinac poklepał w polu karnym z Davide Zappacostą, a na koniec… wystawił mu piłkę piętą. Prawy wahadłowy strzelił jeszcze między nogami Kelly’ego i w 66. minucie było 3:0.
😱 𝐉𝐔𝐕𝐄𝐍𝐓𝐔𝐒 𝐅𝐂 𝐙𝐍𝐎𝐊𝐀𝐔𝐓𝐎𝐖𝐀𝐍𝐘! 🥊
Davide Zappacosta zdobywa trzecią bramkę, która posyła Starą Damę na deski! 🔥
👇 Spójrzcie na tę świetną akcję La Dei! 👏 #włoskarobota 🇮🇹 pic.twitter.com/OVf3QS0cyX
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) March 9, 2025
Długo zwlekał Thiago Motta z wpuszczeniem na boisko Dusana Vlahovicia, a kiedy już to zrobił, to Serb… asystował przy trafieniu Ademoli Lookmana. Próbując podać do przodu wstydliwie się poślizgnął, skiksował i zagrał przeciwnikom na kontrę. Futbolówkę przejął Nigeryjczyk i nie zamierzał jej nikomu oddawać. Zszedł z nią ze skrzydła do środka i uderzył jeszcze po nodze co chwilę pechowo interweniującego w tym meczu Kelly’ego.
Juventus był na deskach w 77. minucie i przegrywał już czterema bramkami. Nie zdobył nawet bramki honorowej, bo mający mało roboty Marco Carnesecchi w kluczowym momencie popisał się efektowną paradą. W samej końcówce goście z Bergamo jeszcze tylko ironicznie krzyczeli „ole” przy kolejnych podaniach ich piłkarzy. „Starej Damie” nie chciało się już grać przy takim wyniku i robiła to na „chodzonego”.
Fot. screen Eleven Sports