PSG w ćwierćfinale! Donnarumma show w rzutach karnych!

Napisane przez Marcin Ziółkowski, 11 marca 2025
PSG awans

PSG awansowało do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, pokonując po rzutach karnych Liverpool. W serii jedenastek bohaterem, tak jak w innym angielskim meczu na Wembley w 2021 roku, został Gianluigi Donnarumma. Włoski bramkarz po raz kolejny pokazał, że jest ekspertem od rzutów karnych, broniąc dwa uderzenia. Wychowanek Milanu okazał się lepszy od Darwina Nuneza i Curtisa Jonesa.

Przed meczem

Równo pięć lat po ogłoszeniu w Polsce stanu pandemii koronawirusa oraz spotkania Ligi Mistrzów Liverpool – Atletico (2:3 po dogrywce) z błędami bramkarza Adriana odbył się rewanż w elitarnych europejskich rozgrywkach pomiędzy dwoma najlepszymi obecnie zespołami Europy.

Pierwsze spotkanie między obiema drużynami przyniosło sporo emocji. Mimo jedynej bramki, która padła dopiero w ostatnim kwadransie za pośrednictwem Harveya Elliotta, było to bardzo ciekawe 0:0 do tego czasu z racji zmasowanych ataków paryżan. Bohaterem spotkania by Alisson Becker, który zanotował dziewięć ważnych interwencji. Zagrał jeden z najlepszych meczów w historii Ligi Mistrzów, patrząc na samych bramkarzy. Jego sąsiad po drugiej stronie przy na dobrą sprawę jedynej okazji – mógł zachować się lepiej.

W weekend „The Reds” przybliżyli się do pierwszego od 2020 roku tytułu mistrzowskiego, wygrywając z czerwoną latarnią ligi, Southampton 3:1. Liverpoolczycy przegrywali do przerwy, ale byli rażąco nieskuteczni. Finalnie mogli się na koniec zaśmiać, bo w końcu ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. W dodatku punkty stracił ich rywal – Arsenal – zwiększając różnicę do 15 oczek.

Paryżanie z kolei na Roazhon Park przez pewien czas remisowali z ligowym średniakiem tego sezonu, Stade Rennes. W doliczonym czasie gry dublet zanotował niezawodny w 2025 roku Ousmane Dembele, a finalnie mecz zakończył się wynikiem 4:1. PSG powiększyło przewagę nad Marsylią do 16 oczek i kilka zwycięstw wkrótce zapewni im kolejny tytuł mistrza kraju.

Liverpool - zdj. przedmeczowe

Liverpool XI: Alisson – Alexander-Arnold, Konate, van Dijk, Robertson – Szoboszlai, Gravenberch, Mac Allister – Salah, Jota, Diaz
PSG XI: Donnarumma – Hakimi, Marquinhos, Pacho, Mendes – Neves, Vitinha, Ruiz – Kwaracchelia, Dembele, Barcola

Spalony czy nie?

Przez pierwsze dwie-trzy minuty to posiadanie piłki Paris Saint-Germain było głównym elementem widowiska, ale w czwartej minucie doskonałą okazję zmarnował Mohamed Salah. Po podaniu z lewej strony boiska piłka trafiła do Egipcjanina. Ten uderzył z pierwszej piłki, ale znów (w tym dwumeczu) górą okazał się Nuno Mendes. Dwie minuty później Salah uderzył obok bramki Donnarummy. Liverpool szybko zaczął się rozkręcać.Włoski bramkarz o mało się nie naciął chwilę potem, bo podał w przeciwnym kierunku i blisko było bramki w stylu Zack Steffen – Sadio Mane z półfinału FA Cup 2022.

W 12. minucie Ousmane Dembele uciszył Anfield. Nuno Mendes podał na ponad 30 metrów po ziemi do środka boiska, następnie piłka trafiła spod nogi Dembele do Bradleya Barcoli, a ten podając za chwilę z powrotem do francuskiej dziewiątki został uprzedzony wślizgiem przez Ibrahimę Konate. Francuz zmylił zarówno siebie, Alissona Beckera jak i Dominika Szoboszlaia, co wykorzystał Ousmane Dembele, kierując piłkę do pustej bramki. 0:1.

Dla byłego skrzydłowego Borussii Dortmund i FC Barcelony – to 30. bramka w sezonie. Jak pokazał portal Football Offsides, Barcola w momencie otrzymania podania był na minimalnym spalonym i tego gola być może nie powinno się uznać. Była to sytuacja „na żyletki”.

Konate mógł odkupić winy cztery minuty później. Uderzył on z około 30 metrów i po koźle sprawiło to sporo problemów Donnarummie. Nie musieliśmy czekać długo na odpowiedź francuskiej ekipy – zapędy Bradleya Barcoli zahamował skutecznie Alisson Becker. W Liverpoolu zrobił się wesoły mecz, ponieważ już w kolejnej minucie z rzutu rożnego Diogo Jota minimalnie ponad bramką uderzył głową.

Mecz się co nieco uspokoił, choć po 30. minucie mieliśmy dwie dość groźne sytuacje z obu stron. Ousmane Dembele jednak za bardzo w kontrze wypuścił sobie piłkę i odważnie, choć bardzo sprawnie zameldował mu się pod nogami Alisson, a Diogo Jota spoza pola karnego uderzył minimalnie ponad bramką. Na połowie Liverpoolu swoją okazję miał też Chwicza Kwaracchelia – były skrzydłowy SSC Napoli był bliski trafienia w okienko, ale po jego uderzeniu piłka powędrowała po nodze Ryana Gravenbercha.

Patrząc na statystyki po 3/4 dwumeczu – PSG celnie uderzyło 14 razy, a Liverpool… jedynie dwukrotnie – jak podał niezawodny hiszpański statystyk piszący pod pseudonimem „Mister Chip”. W pierwszej połowie mieliśmy bardzo ofensywny, szybki i dobry do oglądania mecz. W statystykach odnotowano aż 17 strzałów, ale problem był z celownikiem, bo tylko pięć celnych.

Strata kapitana PSG, a Liverpool w natarciu

Krótko po przerwie żółtą kartkę otrzymał Marquinhos, który wykluczył się potencjalnie z pierwszego meczu ćwierćfinałowego z Club Brugge lub Aston Villą. W pierwszym kwadransie po przerwie sytuacja zakończona bramką Szoboszlaia została uznana za nieważną z racji wcześniejszego ofsajdu. Donnarumma znakomicie wyjął piłkę po strzale z główki Luisa Diaza. Włoch potrzebował parę minut później pomocy medycznej, gdyż usiadł na murawie przed polem karnym – kontynuował jednak grę, choć Matwiej Safonow rozgrzewał się za linią boczną.

To był czas należący do „The Reds”. To oni napierali. W 66. minucie w ataku Liverpoolu Mohamed Salah został kopnięty w polu karnym PSG przez Nuno Mendesa, ale Istvan Kovacs nie zareagował i finalnie nie mieliśmy rzutu karnego ani też interwencji VAR. Po kolejnej minucie Luis Enrique wpuścił za Barcolę Desire Doue.

W 79. minucie po rzucie wolnym w słupek trafił zastępujący Trenta Alexandra-Arnolda stoper Jarell Quansah (w trakcie podwójnej zmiany Darwin Nunez zastąpił Diogo Jotę). Po 80 minutach rewanżu nadal mieliśmy dwa gole w dwumeczu i jeden w Liverpoolu. Na trzy minuty przed końcem podstawowego czasu gry, niewidoczny na Anfield Chwicza Kwaracchelia nieznacznie chybił po strzale z dystansu. W pierwszej doliczonej minucie groźny atak paryżan zakończył się faulem i żółtkiem dla Alexisa Mac Allistera. Wynik nie zmienił się i mieliśmy na Anfield, tak jak pięć lat temu – dogrywkę.

Alisson uratował Liverpool w dogrywce

Obaj trenerzy na ostatnie pół godziny tego dwumeczu posłali do boju po jednym zawodniku. Warren Zaire-Emery oraz Curtis Jones zastąpili Fabiana Ruiza oraz Alexisa Mac Allistera.

W 92. minucie minimalnie obok słupka główkował inny zmiennik Luisa Enrique, Lucas Beraldo. Alisson Becker nie miałby raczej szans tego obronić. 60 sekund później sytuacyjną piłkę w to samo miejsce, co Brazylijczyk skierował Desire Doue. Było naprawdę blisko. Znów golkiper tylko się przyglądał. Godzina i 40 minut rewanżu to kolejne zmiany – Kangin Lee i Cody Gakpo zastąpili Kwaracchelię oraz Diaza.

Na drugą część wyszedł Harvey Elliott, bohater z Paryża. Zastąpił on złego z powodu tej decyzji Dominika Szoboszlaia. Przez drugi kwadrans wyraźnie dominowało PSG. Łącznie w dogrywce było dla paryżan aż 11:1 w strzałach. Doskonałą okazję miał Ousmane Dembele, ale fenomenalnie strzał po dalszym słupku obronił Alisson Becker. Francuz przymierzył technicznie, finezyjnie, ale Brazylijczyk uratował kolegów. W dogrywce dwukrotnie próbował też wprowadzony z ławki Kangin Lee. Świetną okazję miał też Desire Doue, jeden z najlepszych na boisku od wejścia.

Rzuty karne

Jedenastki jako pierwsi w serii strzelali piłkarze gości. Rozpoczął Vitinha – i znakomicie, technicznie z krótkiego rozbiegu pokonał Alissona – 0:1. Pierwszy po stronie gospodarzy strzelał Mohamed Salah. Egipcjanin w swoim stylu, z dość okrągłym rozbiegiem i piłka w siatce. 1:1.

Na 2:1 podwyższył pewnym strzałem w swój lewy dolny róg Goncalo Ramos. Specjalnie po to został wprowadzony i wytrzymał presję. W tej kolejce z drużyny z Merseyside odpowiadał Darwin Nunez. Chimeryczny pod bramką rywali napastnik nie trafił. Znakomicie jego próbę obronił Donnarumma i nadal mieliśmy 2:1.

Trzecia seria to strzelec jedynego gola w meczu, Ousmane Dembele z PSG. Były piłkarz FC Barcelony pewnie trafił na 3:1. Curtis Jones stał się drugą ofiarą Gianluigiego Donnarummy, bowiem Włoch wyjął jego uderzenie w dolny lewy róg bramki, patrząc z perspektywy strzelca (3:1).

Desire Doue otworzył czwartą serię jedenastek i dopełnił formalności – PSG w ćwierćfinale! Zmierzą się tam paryżanie z wygranym z pary Club Brugge/Aston Villa. 4/4 w rzutach karnych i to naprzeciwko gwiżdżącej i peszącej piłkarzy czerwonej ściany kibiców Liverpoolu. Paryżanie pokazali duży charakter.

Liverpool napisał nowy rozdział historii

Po raz pierwszy w historii Liverpool przegrał w rzutach karnych w Lidze Mistrzów. Wcześniej

  • Roma, 1984 finał PE, lepsi „The Reds”
  • Milan, 2005 finał LM, lepsi „The Reds”
  • Chelsea, 2007, półfinał LM, lepsi „The Reds”

Liverpool – PSG 0:1 (0:1, 0:1, 0:1) k. 1:4

Ousmane Dembele 12′

Fot. screen X/ The Screenshot Lad

Futbolowy romantyk, z Milanem wierny po porażce, a zdziwiony po zwycięstwie. Spokrewniony z synem koleżanki Twojej matki. Ten typ człowieka, który na Flashscore ma gwiazdkę przy drużynie z Tajlandii czy Indonezji.

1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)
Atletico Madryt - Real Madryt
Obie strzelą
kurs
1.58
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)