Piłkarz, który mógł grać dla Polski, wylądował w… Nepalu

Piłkarz, którego dziadek był Polakiem – Vincent Koziello – po raz pierwszy w karierze zagra poza Europą. 29-letni pomocnik wylądował w… Nepalu. To o tyle ciekawy ruch, że tamtejsza liga dopiero od trzech sezonów jest profesjonalna.
Niespełniony piłkarz o polskich korzeniach
Tak jak Zinedine Zidane, Vincent Koziello jest wychowankiem AS Cannes. Takiej kariery jak „Zizou” piłkarz o polskich korzeniach jednak nie zrobił. Do seniorskiego futbolu wchodził w barwach OGC Nice, do którego trafił w 2013 roku. Zimą 2018 roku, nieco ponad trzy lata po debiucie w seniorskiej drużynie Nicei i rozegraniu dla niej nieco ponad 100 meczów, opuścił klub z Lazurowego Wybrzeża. Zagrał nawet w eliminacjach do Ligi Mistrzów przeciwko Napoli, gdzie Szymon Marciniak pokazał mu czerwoną kartkę. Koziello, Dante, Seri, Plea, Saint-Maximin – taka to była ekipa wtedy w Nicei.
Został sprzedany do FC Koeln, z którym niedługo później z hukiem spadł z Bundesligi. Już po roku wrócił z „Kozłami” do niemieckiej ekstraklasy, ale w połowie sezonu 2019/20, w którym FC Koeln pełniło rolę beniaminka Bundesligi, odszedł do drugoligowego Paris FC. Następnie wylądował w Nacionalu, z którym w sezonie 2020/21 spadł z portugalskiej ekstraklasy. Spadek z ekstraklasy zaliczył także w Belgii – z KV Oostende w sezonie 2022/23. Nawet zaliczył dwa spadki, bo zimą 2023 roku został wypożyczony do RE Virton, które spadło do trzeciej ligi. Coraz bardziej rozmieniał się na drobne.
To w barwach tego klubu zaliczył ostatni jak dotąd występ w karierze. Ostatni raz na boisku pojawił się w maju 2023 roku. W poprzednim sezonie nie zagrał ani razu, a po jego zakończeniu pozostał bez klubu. Z powodu problemów finansowych Oostende zostało bowiem zdegradowane do trzeciej ligi, ale nie otrzymało licencji na grę w niej. Belgijski klub ogłosił upadłość i od tego sezonu w wyniku fuzji z innym zespołem gra na piątym szczeblu rozgrywkowym – najniższym profesjonalnym w Belgii.
Remember when Vincent Koziello broke out at Nice and he was being linked to Barcelona, Arsenal, PSG? He’s just signed for bottom of the league Belgian D2 club R.E. Virton. Hasn’t played any football for the best part of five years pic.twitter.com/yHeZWQm6dk
— luke (@louorns) January 16, 2023
Po niemal roku bez klubu wylądował w… Nepalu
Kiedy Koziello nie miał klubu, wylądował nawet na testach w… drugoligowej Polonii Bytom. Finalnie jednak znów nie zagrał w kraju swojego dziadka, który swego czasu wyemigrował na zachód. Gdy 21-letni wówczas piłkarz w sezonie 2016/17 robił furorę w OGC Nice i mówiło się o nim w kontekście transferu do Milanu za nawet 30 milionów euro, pojawił się temat jego gry w reprezentacji Polski ze względu na korzenie. Pomocnik odrzucił jednak tę opcję, bowiem liczył na powołanie do kadry Francji, ale takowego nigdy nie otrzymał.
Po niemal roku bez pracodawcy, a niemal dwóch latach od czasu ostatniego występu Koziello wreszcie znalazł nowy klub. 29-letni już pomocnik wylądował w nepalskim Kathmandu Rayzrs FC. To zwycięzca pierwszej w historii edycji nepalskiej ekstraklasy z 2021 roku. Wówczas stołeczny klub zajął pierwsze miejsce w sezonie zasadniczym, a następnie wygrał play-offy. Do triumfu w tamtych rozgrywkach Nepal Super League Kathmandu Rayzrs potrzebowało zaledwie… dziewięciu meczów.
Il y a quelques années, quand il jouait à Nice, Vincent Koziello était l'un des joueurs les plus prometteurs de L1.
Après une carrière compliquée, et sans club depuis un an, Koziello, qui a désormais 29 ans, vient de signer au Népal ! pic.twitter.com/y3KcGFWlhM
— EspoirsduFootball (@EspoirsduFoot) March 12, 2025
W nepalskiej ekstraklasie gra bowiem… siedem klubów. To zamknięta liga, w której nie ma spadków. Pierwszy sezon potrwał zaledwie trzy tygodnie. Drugi rozegrano dopiero po 2,5 roku i potrwał nieco dłużej, bo miesiąc, gdyż przystąpiło do niego dziewięć zespołów. Teraz jednak w rozgrywkach znów uczestniczyć będzie tylko siedem ekip. Trzecia w historii edycja rozpocznie się 29 marca, ale nie wiadomo, do kiedy potrwa. Pierwsze cztery miejsca są premiowane grą w play-offach. Półfinałowe pary stanowią zaś drużyny z miejsc 1-2 i 3-4.
fot. PressFocus