Wyróżnienia 29. kolejki Premier League

Choć ostatnia przed marcową przerwą na kadrę kolejka Premier League była okrojona z dwóch meczów z powodu finału Pucharu Ligi, ciekawych wydarzeń nie zabrakło. Ostatni w raz tym miesiącu – następna kolejka dopiero na początku kwietnia – zapraszamy na podsumowanie minionej serii angielskiej ekstraklasy.
Piłkarz 29. kolejki Premier League – Bruno Fernandes (Manchester United)
Już byliśmy w blokach startowych, by miano najlepszego piłkarza ostatniej serii gier Premier League wręczyć Jorgenowi Strandowi, który ustrzelił dublet na wagę kluczowego w kontekście utrzymania Wolves zwycięstwa z Southampton 2:1. Rzutem na taśmę na jego miejsce wskoczył jednak Bruno Fernandes, który miał bezpośredni udział przy wszystkich bramkach w wygranym przez Manchester United 3:0 starciu z Leicester. Kapitan „Czerwonych Diabłów” popisał się dwiema asystami, a na dokładkę wpisał się na listę strzelców.
Pierwszą asystę zaliczył w 28. minucie przy bramce Rasmusa Hojlunda, który przełamał serię aż 21 występów bez strzelonego gola. Bruno zagrał mu prostopadłe podanie. Argentyńczyk Alejandro Garnacho podwyższył na 2:0, a finalne podanie przed jego golem także zanotował Bruno Fernandes. Wyszło mu to trochę przypadkowo, bo walczył o piłkę po przebitce, ale sztuka to sztuka! Po raz pierwszy od 23 występów zaliczył dwie asysty w jednym meczu.
50 – With his two assists against Leicester City this evening, Bruno Fernandes became the sixth Manchester United player to reach 50 assists in the Premier League after Ryan Giggs (162), Wayne Rooney (93), David Beckham (80), Paul Scholes (55) and Eric Cantona (51). Pivotal. pic.twitter.com/OlaptWm7fr
— OptaJoe (@OptaJoe) March 16, 2025
Jego liczba asyst w Premier League wzrosła do 51, dzięki czemu stał się dopiero szóstym piłkarzem Manchesteru United, który w tych rozgrywkach ma dla „Czerwonych Diabłów” zarazem min. 50 goli i min. 50 asyst. Swój występ zwieńczył bramką na 3:0 w ostatnich sekundach podstawowego czasu, a asystę przy trafieniu kapitana zespołu z Old Trafford zaliczył jego rodak – Diogo Dalot. Portugalczyk ma za sobą fenomenalne siedem dni, bowiem w tym czasie strzelił pięć goli i dołożył dwie asysty w trzech występach.
Bramka 29. kolejki Premier League – Pervis Estupinan (Brighton)
Trudno zdecydować czyja bramka z pierwszej połowy meczu Manchester City – Brighton była ładniejsza – Pervisa Estupinana na 1:1 czy Omara Marmousha na 2:1? Obaj trafili od słupka. W 39. minucie Egipcjanin strzałem sprzed pola karnego pokonał Barta Verbruggena, a Holender odprowadzał jedynie lecącą do jego bramki piłkę wzrokiem. Identyczna była reakcja jego vis a vis Stefana Ortegi przy bramce Pervisa Estupinana z 21. minuty, która padła bezpośrednio po uderzeniu z rzutu wolnego.
Ostatecznie zdecydowaliśmy więc wyróżnić trafienie Ekwadorczyka, bowiem był to dopiero dziesiąty gol z rzutu wolnego, który miał miejsce w tym sezonie Premier League. Bramki z rzutów wolnych w bieżących rozgrywkach angielskiej ekstraklasy stanowią zaledwie 1% wszystkich goli, więc tym bardziej trafienie lewego obrońcy Brighton zasługuje na pochwałę. Była to zarazem pierwsza bramka 27-latka od grudnia 2023 roku (gol na 3:0 w wygranym 4:2 ligowym meczu z Tottenhamem), a łącznie jego piąta w barwach „Mew”.
Stunning from @PervisEstupinan! 🤩💫 Our @MonsterEnergy Moment of the Match. ⚡️ pic.twitter.com/3SWkljEDXK
— Brighton & Hove Albion (@OfficialBHAFC) March 15, 2025
Młodzieżowiec 29. kolejki Premier League – Anthony Elanga (Nottingham)
Stosując nomenklaturę z polskiej Ekstraklasy, w tej kategorii wyróżniamy zawodników urodzonych w 2003 roku i młodszych. Jednak pierwszy raz robimy wyjątek od tej reguły, choć tylko delikatnie naginamy zasady, bo nagrodzony przez nas Anthony Elanga urodził się raptem osiem miesięcy przed 2003 rokiem. Szwed popisał się bowiem dubletem, a ustrzelił go na przestrzeni zaledwie czterech minut. Był to jego pierwszy w karierze dublet w Premier League.
A brace for Anthony. ✌️ pic.twitter.com/xAHnHryMfn
— Nottingham Forest (@NFFC) March 15, 2025
Co więcej, zaledwie dwie minuty przed jego pierwszym trafieniem wynik wyjazdowego meczu Nottingham z Ipswich otworzył Nikola Milenković. Jeśli ktoś w 33. minucie przestał śledzić wydarzenia na Portman Road i wrócił do tego meczu po dziewięciu minutach, mógł się mocno zdziwić. W tym czasie Forest ze stanu 0:0 wyszło bowiem na prowadzenie 3:0 i de facto rozstrzygnęło losy rywalizacji z beniaminkiem. Choć zmierzający w kierunku Championship zespół Kierana McKenny w końcówce dwukrotnie zdołał się odgryźć i przegrał „tylko” 2:4.
Elanga wyrósł na małego kata Ipswich, bowiem zaledwie 12 dni wcześniej także miał bezpośredni udział przy bramce jego zespołu w starciu z „The Tractor Boys”. Wówczas jednak zaliczył asystę przy bramce Ryana Yatesa na 1:1 z 68. minuty. Dzięki temu trafieniu finalnie doszło do dogrywki, a następnie do rzutów karnych, w których górą byli podopieczni Nuno Espirito Santo. Dodajmy, że wpisując się na listę strzelców Elanga przełamał serię 12 występów bez strzelonego gola. Ostatni raz do siatki trafił jeszcze w 2024 roku – 26 grudnia.
Mecz 29. kolejki Premier League – Manchester City 2:2 Brighton
Raz jeszcze wracamy na Etihad Stadium. Po porażce w poprzedniej kolejce 0:1 z Nottingham Manchester City osunął się na piąte miejsce w tabeli, ale w ubiegłym tygodniu Anglia zapewniła sobie pięciu przedstawicieli w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Ścisk w czołówce panuje jednak spory, o czym niech świadczy fakt, że siódme Brighton miało zaledwie punkt straty do „The Citizens”.
Po pierwszej połowie różnica między tymi drużynami zwiększała się do czterech punktów, bowiem zespół Pepa Guardioli schodził do szatni z prowadzeniem 2:1. Oprócz bramek Estupinana i Marmousha z dystansu, na listę strzelców wpisał się także Erling Haaland. Jego bramka z rzutu karnego przeszła do historii, bowiem Norweg został pierwszym piłkarzem w historii Premier League, który potrzebował mniej niż 100 meczów do zdobycia 100 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej tych rozgrywek.
Dokonał tego w zaledwie 94 występach, przebijając dotychczasowy rekord Alana Shearera o sześć meczów. Na wyczyn ten składa się 84 goli i 16 asyst. Trafienie na 1:0 z 11. minuty z – nomen omen – 11 metrów było jego 21. w tym sezonie Premier League, dzięki czemu już piąty sezon z rzędu strzelił min. 20 goli w rozgrywkach ligowych. W ostatnich pięciu sezonach w czołowych pięciu europejskich ligach takim wyczynem może poszczycić się jeszcze tylko Kylian Mbappe.
Erling Haaland makes more Premier League history 👏
His goal against Brighton gets him to 100 goals and assists faster than any other player! pic.twitter.com/8B9RnGlR9x
— Premier League (@premierleague) March 15, 2025
Długo prowadzeniem Manchester City się nie nacieszył, bo już dziesięć minut później Estupinan doprowadził do wyrównania, o czym mowa było nieco wyżej. Świetne okazje zmarnowali Savinho i Joao Pedro. Działo się sporo i to nie tylko jeśli chodzi o gole. Po trzech minutach drugiej połowy w dość pechowy sposób „The Citizens” znów wypuścili z rąk prowadzenie – piłka po strzale Jacka Hinshelwooda przypadkowo odbiła się od Chusanowa i wylądowała w bramce. Była to już 40. stracona przez „Obywateli” w tym sezonie bramka, co jest ich najgorszym wynikiem w erze Guardioli.
2:2 to ostateczny wynik, ale był jeszcze słupek po strzale z główki Nico Gonzaleza, a dramaturgii temu remisowi dodaje też jedna z ostatnich akcji meczu – otóż Carlos Baleba miał „patelnię” na 11. metrze po kapitalnej kontrze i to już w doliczonym czasie gry, a postanowił postraszyć gołębie. Aż zakrył głową koszulkę. To powinien być gol i zwycięstwo „Mew”.
City 2-2 Albion. 🤝 Our #MCIBHA highlights! 🍿 pic.twitter.com/ogZIHsWVts
— Brighton & Hove Albion (@OfficialBHAFC) March 16, 2025
Po siedmiu porażkach Brighton doczekało się pierwszego punktu zdobytego w błękitnej części Manchesteru w Premier League. Licząc zaś wszystkie rozgrywki, „Mewy” przegrały ostatnie dziewięć wyjazdowych meczów z „The Citizens”, a po raz ostatni z ich stadionu korzystny wynik wywiozły w 1983 roku – także remis, ale 1:1. Także po raz pierwszy w historii Brighton nie przegrało obu meczów z Manchesterem City w sezonie ligowym. Poprzednie tegoroczne starcie tych drużyn skończyło się bowiem ich wygraną 2:1.
Niespodzianka 29. kolejki Premier League – Kolejna porażka „Wisienek” (1:2 z Brentford)
Zważywszy na fakt, że w pięciu poprzednich meczach z Brentford na poziomie Premier League Bournemouth nie odniosło ani jednego zwycięstwa, porażka zespołu Andoniego Iraoli z „Pszczółkami” 1:2 nie powinna dziwić. Jednak po raz pierwszy od spadkowego sezonu 2019/20 „Wisienki” poniosły trzy domowe porażki z rzędu w Premier League. W sześciu ostatnich ligowych meczach piłkarze z Vitality Stadium ponieśli aż cztery porażki, czyli tyle samo, ile w poprzednich 19 starciach angielskiej ekstraklasy.
Co więcej, w czterech ostatnich ligowych meczach Bournemouth zdobyło zaledwie punkt, co jest ich najgorszą serią w Premier League od lutego 2024 roku, gdy nie wygrali siedmiu meczów z rzędu. W tym czasie osunęli się z piątego miejsca na dziesiąte, a ostatni raz tak nisko w tabeli znajdowali się na samym początku listopada ub. roku. Wtedy jednak awansowali na tę pozycję po pokonaniu Manchesteru City 2:1. Strefa premiowana grą w Lidze Mistrzów wciąż jednak znajduje się w ich zasięgu, bowiem tracą do niej tylko cztery punkty.
Kilka słów należy się także wygranym, czyli ekipie Brentford. „The Bees” po raz pierwszy od grudnia 2010 roku zaliczyli piąte z rzędu ligowe zwycięstwo na wyjeździe. Ostatni raz taką serię zanotowali, gdy jeszcze grali na poziomie League One. Losy rywalizacji zaczęły odwracać się w 30. minucie, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Bryana Mbuemo Kepę Arrizabalagę pokonał Yoane Wissa. Reprezentant DR Kongo został pierwszym piłkarzem Brentford, który strzelił dla tego klubu 40 goli na poziomie Premier League.
Był to zarazem jego 19. gol strzelony w Premier League na wyjeździe, czego nikt inny w koszulce Brentford także nie dokonał. Trzy punkty drużynie z zachodniego Londynu w 71. minucie zapewnił jej kapitan – Christian Norgaard. Podopieczni Thomasa Franka najwyraźniej naoglądali się Puszczy Niepołomice, bowiem gola na 2:1 strzelili bezpośrednio po… wrzucie z autu. Był to czwarty gol Duńczyka w bieżącym sezonie Premier League, czym przebił swój najlepszy wynik z tych rozgrywek z kampanii 2021/22.
Wyniki 29. kolejki Premier League + tabela:
- Aston Villa 2:2 Liverpool* (mecz rozegrany awansem 19 lutego)
- Manchester City 2:2 Brighton
- Ipswich 2:4 Nottingham
- Everton 1:1 West Ham
- Southampton 1:2 Wolverhampton
- Bournemouth 1:2 Brentford
- Arsenal 1:0 Chelsea
- Fulham 2:0 Tottenham
- Leicester 0:3 Manchester United
- Crystal Palace – Newcastle* (mecz odbędzie się 16 kwietnia)
* – Liverpool i Newcastle w miniony weekend rozgrywali finał Pucharu Ligi