Wyróżnienia 29. kolejki Serie A

Serie A przed marcową przerwą na reprezentację dostarczyła nam ciekawych wrażeń i przy okazji – kilka zwrotów akcji. Venezia wytrzymała do końca w starciu z walczącym o tytuł SSC Napoli, a po raz kolejny mocno oberwał Juventus. Kolejny raz z dołka podniosła się Fiorentina, a w starciu z Atalantą Gasperiniego Inter klasycznie – wygrał po bergamsku. Oto wyróżnienia 29. kolejki Serie A.
Piłkarz 29. kolejki Serie A: Ionut Radu (Venezia)
Rzadko wyróżniamy w tej serii golkiperów, ale to jest właśnie ten moment. Powód jest jednak oczywisty. Ionut Radu zatrzymał SSC Napoli. Rumuński golkiper doskonale znany jest z jednej konkretnej sytuacji przed laty, która miała wpływ na tytuł mistrzowski w sezonie 2021/22.
Nie trafił on w piłkę jako bramkarz Interu, co wykorzystał Nicola Sansone i z metra dobił on futbolówkę do pustej bramki. Od tamtego momentu liderem tabeli został Milan i tak zostało do końca. Rumun został kozłem ofiarnym i… swego rodzaju bohaterem kibiców lokalnego rywala. Do tego stopnia, że niektórzy kupowali koszulkę Milanu z personalizacją zawierającą nazwisko Radu i 19, bowiem był to dziewiętnasty tytuł dla „Rossonerich”.
W Serie A nie jest oceniany jednoznacznie. Drugi raz w karierze bowiem zdecydowała się ściągnąć go drużyna beniaminka ligi, wcześniej było to Cremonese. Wtedy w pierwszej kolejce popełnił „babola”, bo wpadł z piłką do siatki na stadionie we Florencji w końcówce meczu. Trudno jednak twierdzić, że to bramkarz słaby. Gdyby miał zagrać 10 spotkań, błąd trafiłby mu się w jednym, a minimum siedem spotkań zagrałby jak należy.
Spotkanie wybitne zagrał jednak przeciwko pretendentowi do tytułu – SSC Napoli. Rumun zanotował siedem interwencji i doprowadził do bezbramkowego remisu. Kapitalnie odbił piłkę na refleks po główce McTominaya, a jeszcze lepiej obronił strzał z główki Lukaku. Rzucił się tak, że piłka została na samej linii i sprawdzał ją goal-line. Radu w ostatnich trzech meczach obronił 17 strzałów, wpuścił jednego gola i zatrzymał nie tylko neapolitańczyków, ale też Atalantę. Wybronił xG o wartości prawie 4,0. Takich rzeczy nie robią bramkarze słabi – tak jak interwencji na Lukaku czy McTominayu.
Gol 29. kolejki Serie A: Giovanni Fabbian vs Lazio
Niby nie ma nic lepszego niż solowa akcja albo losowa „petarda” zza pola karnego. Niby, bowiem równie piękna jest zespołowa akcja, w której widać ogrom finezji i piłkarskiej klasy. Właśnie takiego gola strzeliła Bologna, pieczętując fenomenalny występ przeciwko Lazio. Poklepane jakby była to Barcelona Pepa Guardioli. Nic dodawać nie trzeba. Była to bramka na 5:0, wieńcząca dzieło bolończyków. Autorem trafienia Giovanni Fabbian. Juan Miranda, Benjamin Dominguez i koledzy zabawili się jak tylko się dało. Pokaz piłkarskiej maestrii.
🖐️ 𝐋𝐚 𝐌𝐚𝐧𝐢𝐭𝐚 𝐰 𝐁𝐨𝐥𝐨𝐧𝐢𝐢! 🖐️
Trafienie głową Giovanniego Fabbiana po pięknej akcji puentuje doskonały występ piłkarzy Vincenzo Italiano! 🔝💪 #włoskarobota 🇮🇹 pic.twitter.com/SKoeU6eQRy
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) March 16, 2025
Młody piłkarz 29. kolejki Serie A: Fabio Miretti (Genoa)
Wypożyczony z Juventusu pomocnik jest jednym z najlepszych piłkarzy Genoi w tym sezonie Serie A. W spotkaniu z Lecce wraz z Rusłanem Malinowskim wracającym po poważnej kontuzji – stanowił klucz do zwycięstwa na otwarcie 29. kolejki. Zupełnie szczerze, środkowy pomocnik przy obu bramkach wykazał się świetnym instynktem godnym środkowego napastnika.
Pierwsza bramka to znakomita wrzutka Malinowskiego i finisz z powietrza Mirettiego. Drugie trafienie to znakomity instynkt tego gracza, gdy po doskonałym podaniu numer dwa od Ukraińca nawinął obrońcę i z zimną krwią wykorzystał wolność jaką otrzymał od rywali. Tego wieczoru młody juventino zanotował 40% swoich bramek w karierze, bowiem poza meczem z Lecce w swoim CV ma raptem… trzy, ale umówmy się – to nie on jest w Genui od strzelania goli.
Lecce ciągle kontuzjowanego Filipa Marchwińskiego poniosło czwartą porażkę z rzędu w Serie A i passę bez wygranych zwiększyło do sześciu spotkań. „Efekt nowej miotły” w postaci Marco Giampaolo ulotnił się? „Salentini” mają już tylko trzy oczka nad 18. Empoli i zagląda im w oczy widmo spadku. Patrick Vieira z kolei okazał się tym, czego Genoa potrzebowała. „Grifone” nie przegrywają i stali się ligowym średniakiem – kto by pomyślał na początku sezonu pod Alberto Gilardino…
Mecz 29. kolejki Serie A: Bologna – Lazio 5:0
Trudno w tej kolejce wyróżnić cokolwiek emocjonującego. Inter z łatwością ograł Atalantę, słabiutko grający Milan zrobił siłą charakteru remontadę z dużo lepiej wyglądającym Como, cztery wyniki były nadzwyczaj skromne – 0:0 lub 1:0. Wybór jest niewielki. Pozostają dwie możliwości. Jedną wybieramy meczem kolejki, drugą niespodzianką. Co lubią kibice? Gole. A w starciu Bologni z Lazio było ich pięć. W innych maksymalnie po trzy.
Wynik pomiędzy drużynami walczącymi o miejsce w przyszłorocznej Lidze Mistrzów okazał się ogromnym zaskoczeniem. Bologna, która do tej pory poniosła jedynie cztery ligowe porażki w 28 kolejkach, zrobiła z Lazio drużynę, która mocno pękła pod presją. Nie tak dawno, goniąc wynik z Milanem bolończycy także mocno zaatakowali rywala, a weekendowym spotkaniu zmietli rzymian jak tylko się dało.
W Serie A Lazio dostało w tym sezonie większy łomot tylko w domowym przedświątecznym spotkaniu z Interem, który przegrali aż 0:6. Mimo że laziali są w ćwierćfinale Ligi Europy, niektóre występy w lidze powodują zdziwienie postronnego widza. Bologna zagrała tak, jakby ten mecz każdy kibic na stadionie miał zapamiętać do końca życia. To był koncert. Z siedmiu celnych strzałów pięć wpadło do siatki. Orsolini czy Castro się tu bawili.
„Rossoblu” byli kliniczni do bólu i nie oszczędzali rywala. Najlepszym tego przykładem jest fakt, że po przerwie – do 50. minuty – Bologna zdobyła dwie bramki, z czego druga z nich jako akcja została rozpoczęta kilka podań od wznowienia gry przez rywali. Vincenzo Italiano i jego podopieczni awansowali na czwarte miejsce. Liga Mistrzów drugi rok z rzędu na Stadio Renato Dall’Ara? To byłby prawdziwy hit. Po meczu Marco Baroni przeprosił osobiście kibiców na stadionie w sektorze gości i wziął winę na siebie. Powiedział przyjezdnym, że to jego wina i żeby kibice nie obwiniali za to piłkarzy.
Sensacja 29. kolejki Serie A: Juventus znów oberwał do zera – 0:3 z Fiorentiną
Powiedzieć, że Juventus jest nieregularny, to jak… nie powiedzieć nic. Ale żeby kolejkę po kolejce oberwał do zera dwukrotnie w Serie A? To jednak jest duże zaskoczenie.
Thiago Motta mocno obrywa za ten sezon, bowiem po epizodzie w Bolonii uważano, że to znakomity wybór dla „Starej Damy”. Kampania 2024/25 jest swoistą weryfikacją szkoleniowca, który jako piłkarz zdobył w Interze potrójną koronę i błyszczał w PSG. Juve ma na koncie dwucyfrową liczbę remisów w tym sezonie, a także wstydliwe odpadnięcia w rozgrywkach pucharowych: z PSV oraz Empoli (dwucyfrowa liczba bez wygranej w lidze, a i tak wyrzucili „Starą Damę”).
Fiorentina w ostatnich kilkunastu tygodniach raz wygrywa, raz ma dołek. Tym razem na mecz z odwiecznym rywalem znów przyszła forma. Po awansie do ćwierćfinału Ligi Konferencji piłkarzom z Toskanii nadal udzielały się endorfiny. Dwie asysty w tym meczu zanotował Nicolo Fagioli, a bramkę na 2:0 zdobył Rolando Mandragora – obaj mecz z Juventusem traktowali jako starcie z byłym pracodawcą. Sam Fagioli odszedł z Turynu w styczniu.
Akcja na 2:0, o której wspomnieliśmy – była znakomita. Fagioli znakomicie zagrał „zewniakiem” do innego pomocnika, a ten bez zastanowienia posłał piłkę po przekątnej i Di Gregorio był bez szans. Cegiełkę dołożyli też Robin Gosens i Albert Gudmundsson. Tydzień po tygodniu Juventus dostał dwa razy po twarzy, 0:4 i 0:3 to aż wstyd, mimo całego szacunku do pracy Gian Piero Gasperiniego w Bergamo i Vincenzo Italiano w Bologni.
Tabela i wyniki 29. kolejki Serie A
Wyniki 29. kolejki Serie A (14-16 marca):
Genoa – Lecce 2:1
Udinese – Hellas 0:1
Monza – Parma 1:1
Milan – Como 2:1
Torino – Empoli 1:0
Venezia – Napoli 0:0
Bologna – Lazio 5:0
Roma – Cagliari 1:0
Fiorentina – Juventus 3:0
Atalanta – Inter 0:2