FC Barcelona znokautowała BVB, Lewandowski już tylko gola od setki

FC Barcelona została uznana jednym z faworytów tegorocznej edycji. Nie były to opinie rzucane na wyrost. „Blaugrana” wygrała 4:0, a Robert Lewandowski trafił dwukrotnie – brakuje mu tylko gola do setki w klubie, do którego przybył w 2022 roku. Borussia Dortmund przez znaczną większość meczu robiła za tło. Poza pojedynczymi próbami na bramkę Szczęsnego, dortmundczycy byli jak losowi aktorzy ze scenariusza.
Przed meczem
To było drugie starcie drużyn w tej edycji Ligi Mistrzów. W grudniowym spotkaniu, jeszcze z Inakim Peną w bramce, Barcelona wygrała w Dortmundzie 3:2. Bohaterem meczu okazał się Ferran Torres, który z ławki w 20 minut zanotował dublet. Tym razem spotkanie odbywać się miało na Stadionie Olimpijskim w Barcelonie na wzgórzu Montjuic.
W poprzedniej fazie rozgrywek Borussia wyrzuciła Lille (1:1, 2:1), a Barcelona Benfikę (1:0, 3:1). Ubiegłoroczny finalista nie zachwyca w tegorocznej edycji Bundesligi, bowiem przeszedł przez ogrom perturbacji. Nuri Sahin w trakcie sezonu został zdymisjonowany, a zastępujący go Niko Kovac zbliżył się do pozycji dających awans do Ligi Mistrzów na pięć punktów w tabeli. W ostatnich dniach na ponad pół roku wypadł filar defensywy BVB – Nico Schlotterbeck.
Barcelona z kolei prowadzi w La Liga, ale nie wykorzystała potknięcia Realu Madryt – ma nad nim jedynie cztery oczka przewagi. To zdecydowanie najskuteczniejsza ofensywa ligi hiszpańskiej, bowiem z 83 trafieniami mają piłkarze tej drużyny więcej aż o 20 od „Królewskich”. Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny rozpocząć mieli to starcie od pierwszej minuty. Polski napastnik celował w trafienie numer 98 dla „Blaugrany”, a także 10. w tej edycji Champions League. Było to starcie między byłymi współpracownikami – Niko Kovac bowiem miał Flicka za swojego asystenta w Bayernie.
Hansi Flick was Niko Kovac's assistant at Bayern Munich back in 2019.
Tonight, they will face each other in the Champions League quarter-final as Dortmund take on Barcelona. 👀🍿 pic.twitter.com/f7sCPTXKWQ
— EuroFoot (@eurofootcom) April 9, 2025
Barcelona XI: Szczęsny – Kounde, Cubarsi, Martinez, Balde – De Jong, Pedri – Fermin – Yamal, Lewy, Raphinha
BVB XI: Kobel – Bensebaini, Anton, Can, Ryerson – Nmecha, Chukwuemeka, Brandt – Adeyemi, Guirassy, Gittens
Dominacja Barcelony i „prawie gol” Cubarsiego golem Raphinhi
W pierwszych sześciu minutach Borussia nie miała chwili wytchnienia. Z groźną kontrą ruszył skrzydłem Raphinha, ale jego piłka po jego mocnym podaniu w pole karne została wybita na rzut rożny. Następnie dwie próby miał Lamine Yamal, który za drugim razem uderzył mocno niecelnie. Dało się jednak zauważyć, że Barcelona nie zamierza czekać. Próby Yamala były pierwszymi strzałami „Blaugrany” w tym meczu.
Po kolejnych kilkudziesięciu sekundach doskonale z powietrza uderzył Robert Lewandowski z linii pola karnego, a Gregor Kobel równie znakomicie tę próbę obronił. W ósmej minucie Yamal miał już trzy strzały. Hiszpan się bawił, czuć było u niego luz. Temperatura meczu co nieco ostygła, ale Borussii udało się dostać pod pole karne Szczęsnego.
W 25. minucie nastąpiła zmiana wyniku. Gospodarze wykorzystali swoją okazję po rzucie wolnym. Inigo Martinez po dośrodkowaniu z głębi pola zbił piłkę w kierunku jedenastego metra. Tam nogę dołożył Pau Cubarsi i piłka wpadła do siatki. Warto jednak zauważyć, że z kilkudziesięciu centymetrów do pustej bramki nogę dołożył Raphinha, więc gola uznano na poczet osiągnięć Brazylijczyka, który imponuje w tym sezonie znakomitą skutecznością.
BARCELONA PROWADZI Z BORUSSIĄ! ⚽🔥
Dobrze rozegrany stały fragment gry i Raphinha z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce!
📺 Transmisja meczu w CANAL+ EXTRA 1 i serwisie CANAL+: https://t.co/OFoz9m2gHf pic.twitter.com/OQRvstmJOK
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 9, 2025
Borussia nie grzeszyła ofensywnymi zapędami, ale to nie tak, że nie było ich wcale. W 40. minucie w jednym z nielicznych ataków Jamie Gittens oddał czytelny i niezbyt silny strzał. Celną próbę bez problemu wyłapał Wojciech Szczęsny. Kilka minut wcześniej doskonałą okazję zmarnował Serhou Guirassy. Gwinejczyk skiksował kilka metrów przed polskim bramkarzem, czego koledzy mogą mu po rewanżowym meczu nie wybaczyć…
Ostatnia część pierwszej połowy to nawet naciski dortmundczyków. Ponownie spróbował Guirassy, ale uderzając czubkiem buta z prawej strony pola karnego trafił w boczną siatkę. Liczbowo dominacja gospodarzy była widoczna:
- 11:5 w strzałach
- 2,12 – 0,74 w golach oczekiwanych
- 68-32 % w posiadaniu piłki
- 2:5 w pojedynku Szczęsny – Kobel co do interwencji
Lewandowski razy dwa, czyli gol do setki
Borussia bardzo groźnym strzałem w 47. minucie dała do zrozumienia, że nie podda się łatwo. Barcelona przyjęła na siebie ten strzał i zaatakowała – zrobiła to bardzo skutecznie. Lamine Yamal wrzucił piłkę w pole karne bardzo subtelnym zagraniem. Raphinha poszedł do końca i główkował praktycznie z linii bramkowej. Z pierwszej piłki dopadł do niej Robert Lewandowski i z metra, prawie wpadając na słupek trafił po raz 10. w sezonie Ligi Mistrzów, a 98. w swojej karierze dla Barcelony. Szybko po przerwie było 2:0.
𝐑𝐎𝐁𝐄𝐄𝐄𝐄𝐑𝐓 𝐋𝐄𝐖𝐀𝐍𝐃𝐎𝐎𝐎𝐎𝐖𝐒𝐊𝐈𝐈𝐈𝐈! ⚽😍
Powietrzna akcja Barcelony zakończona golem Polaka! 🇵🇱
📺 Transmisja meczu w CANAL+ EXTRA 1 i serwisie CANAL+: https://t.co/OFoz9m2gHf pic.twitter.com/IL8HjJ3bPj
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 9, 2025
Po tej bramce nic się nie zmieniło w szeregach BVB. Za to rozszalał się Fermin Lopez. Podopieczny z La Masii miał trzy strzały na bramkę. Nie było mu po drodze z trafieniem do siatki, więc pół żartem, pół serio – zostawił to innym. Niegdyś łączony z Rakowem Częstochowa pomocnik ruszył z głębi pola i uruchomił Lewandowskiego, a ten płaskim strzałem pokonał Kobela po raz drugi. Barcelona grała swój koncert.
𝐃𝐔𝐁𝐋𝐄𝐓 𝐑𝐎𝐁𝐄𝐑𝐓𝐀 𝐋𝐄𝐖𝐀𝐍𝐃𝐎𝐖𝐒𝐊𝐈𝐄𝐆𝐎! ✌️⚽ 𝐂𝐎 𝐙𝐀 𝐅𝐎𝐑𝐌𝐀 𝐏𝐎𝐋𝐒𝐊𝐈𝐄𝐆𝐎 𝐍𝐀𝐏𝐀𝐒𝐓𝐍𝐈𝐊𝐀! 🔥🔥🔥
Barcelona prowadzi z Borussią Dortmund już 3:0!
📺 Transmisja meczu w CANAL+ EXTRA 1 i serwisie CANAL+: https://t.co/OFoz9m2gHf pic.twitter.com/dxTrkB9sdK
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 9, 2025
W drugiej połowie Serhou Guirassy najlepiej pokazał się wtedy, gdy trzeba było przeszkadzać Wojciechowi Szczęsnemu przy wybiciu piłki. To było na tyle jeśli chodzi o Gwinejczyka. Przejdźmy więc do gwiazd dzisiejszego widowiska. W końcu do siatki trafił Lamine Yamal. Robert Lewandowski odebrał piłkę w głębi pola i Barcelona ruszyła z atakiem. Raphinha doskonałym podaniem obsłużył znakomitego nastolatka i dwumecz był praktycznie rozstrzygnięty. 4:0!
𝐋𝐀𝐌𝐈𝐍𝐄 𝐘𝐀𝐌𝐀𝐋! 💪 𝐓𝐎 𝐉𝐄𝐒𝐓 𝐍𝐎𝐊𝐀𝐔𝐓! 🥊
FC BARCELONA 4:0 Borussia Dortmund!
📺 Transmisja meczu w CANAL+ EXTRA 1 i serwisie CANAL+: https://t.co/OFoz9m2gHf pic.twitter.com/bEIvxbkTSC
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 9, 2025
W 83. minucie ekwilibrystycznie uderzył Niklas Suele i Szczęsny musiał się wykazać gibkością. BVB trafiło za sprawą Beiera, ale norweski sędzia tego spotkania odgwizdał spalonego. Barcelona po sporej dominacji na Montjuic pokonała Borussię 4:0. Oddała aż 10 celnych strzałów i wygenerowała xG na poziomie 3,71 – bez żadnego rzutu karnego! Jest już jedną nogą w półfinale Champions League.
FC Barcelona – Borussia Dortmund 4:0 (1:0)
Raphinha 25′, Lewandowski 48′, 66′, Yamal 77′
Fot. Ziggo Sport/ screen X