FREEBET 250 ZŁ NA START!
Za awans Chelsea z Legią dla nowych graczy Betfan!

Lazio i Roma z podziałem punktów. Soule z efektownym golazo od poprzeczki!

Napisane przez Marcin Ziółkowski, 13 kwietnia 2025
lazio i roma podzieliły się punktami w derbach rzymu

Derby Rzymu w 32. kolejce były największym wabikiem tej serii spotkań Serie A. Niestety, widowisko trochę zawiodło. Lazio zdominowało pierwszą połowę, ale zobaczyliśmy dwa trafienia – po jednym dla każdej ze stron. Claudio Ranieri po raz pierwszy nie wygrał derbów Rzymu jako trener Romy w szóstym podejściu. Matias Soule zapakował niesamowite golazo od poprzeczki! 

Przed meczem

Wielkie Derby Rzymu miały odbyć się po raz ostatni z udziałem w roli trenera Claudio Ranieriego. Obiecał w tym sezonie uratować swoją ukochaną Romę od problemów, mimo iż zapowiedział wstępnie koniec pracy w klubach z końcem kampanii 2023/24 w Cagliari. Jak przyznał, Romie się nie odmawia.

Jego wszystkie pięć starć w Romie w derbach włoskiej stolicy to pięć wygranych. Pierwsze, w grudniu 2009 to 1:0 po bramce Marco Cassettiego. Łącznie trzykrotnie Ranieri wygrał do zera, a tylko raz jego Roma wygrała, strzelając jednego gola. Styczeń 2025 to z kolei 2:0 po bramkach Lorenzo Pellegriniego i Alexisa Saelemaekersa. To ostatnie derby między obydwoma zespołami.

Trener Marco Baroni uznał, że jego rywale to faworyci derbów, bowiem to oni najlepiej punktują w lidze w 2025 roku – i to prawda, 37 punktów to o sześć więcej niż drugi Inter w tym samym czasie. Szkoleniowiec Lazio chciał pewnie tym zagraniem zdjąć presję ze swoich podopiecznych. Nie popisali się oni bowiem w tygodniu w Norwegii, bowiem polegli w słabym stylu w 1/4 finału Ligi Europy z Bodo/Glimt 0:2 (dublet Ulrika Saltnesa).

Lazio XI: Mandas – Marusic, Gigot, Romagnoli, Luca Pellegrini – Guendouzi, Rovella – Isakse, Dele-Bashiru, Castellanos
Roma XI: Svilar – Celik, Mancini, Ndicka – Saelemaekers, Paredes, Kone, Angelino – Soule, Lorenzo Pellegrini – Dowbyk

Dominacja Lazio, a Roma bez podjazdu. Nic z tego nie wyniknęło

Gorący włoski temperament tego widowiska dało się odczuć już od początku. Matteo Guendouzi oraz Leandro Paredes nie do końca panowali nad emocjami – jeden miał częste pretensje do arbitra, drugi odepchnął innego laziale po czym bardzo szybko otrzymał żółty kartonik, bo już w piątej minucie. W siódmej minucie z kolei po rzucie rożnym doskonałą interwencję zanotował Svilar. Mało brakowało, a Alessio Romagnoli otworzyłby wynik derbów po znakomitej główce. Kolejny kwadrans pozbawiony był dobrych okazji, a pełen był walki w środku pola i na skrzydłach. Typowe derby walki.

W 22. minucie kolejny raz znakomicie interweniował Svilar. Gustav Isaksen po udanym dryblingu przymierzył z ostrego kąta prawą nogą, ale Serb był na posterunku. Roma była dość bezbarwna, nie było widać tego, co w poprzednich derbach – to właśnie na tym etapie meczu w styczniu „Giallorossi” przechylili szalę na swoją korzyść.

Kolejny kwadrans upłynął pod kątem walki w środku pola. 37. minuta to kolejna okazja Isaksena. Piłka, która zbliżała w pobliże okienka, znów została wyciągnięta przez Svilara. Trzy świetne interwencje w tym meczu miał już na koncie znakomity bramkarz, o którym wciąż jest bardzo cicho w Europie.

Gole oczekiwane były na bardzo niskim poziomie. 0,26 kontra 0,05 – nie była to najlepsza reklama włoskiego futbolu w pierwszej połowie.

Romagnoli jednak zaczął

Claudio Ranieri zmienił Leandro Paredesa na Bryana Cristante. Doskonale bowiem wie, że to argentyński mistrz trashtalku, a obawiał się tego w tym gorącym spotkaniu. Drugie 45 minut rozpoczęło się najlepiej, jak tylko mogło dla oficjalnych gospodarzy tego meczu. To, co nie udało się w pierwszej połowie Alessio Romagnolemu, udało się już na starcie drugiej. Po znakomitej wrzutce Luki Pellegriniego Gianluca Mancini nie upilnował swojego vis-a-vis. Trafienie stało się faktem po uderzeniu głową byłego piłkarza Romy i mieliśmy 1:0 w 47. minucie!

Chwilę po trafieniu zrobiło się gorąco. Adam Marusic trafił w brzuch Saelemaekersa. Zamieszanie, którego nie umiał do końca upilnować Simone Sozza z Mediolanu potrwało kilka chwil. Gianluca Mancini po raz siódmy z rzędu w derbach Rzymu zanotował żółtą kartkę – chwilę wcześniej znakomicie obronił (póki co) najgroźniejszą okazję Romy Christos Mandas.

Po kilkudziesięciu sekundach Matias Soule spróbował z dystansu, obok bramki. W okolicach 65. minuty mieliśmy po jednej okazji z obu stron – zewnętrzną częścią stopy szczęścia próbował Zeki Celik, a chwilę później po drugiej strony centymetry od gola na 2:0 był Mattia Zaccagni.

Co za gol Soule!

Bardzo ważną rzecz zrobił jednak Soule w 69. minucie. Otrzymał on podanie z bocznego sektora od Saelemaekersa i od razu, z pierwszej piłki, przymierzył lewą nogą na bramkę Mandasa. Los chciał, że odbiła się piłka od poprzeczki, spadła za linią, a na koniec wypadła z bramki. Simone Sozza pokazał po chwili na zegarek – to był gol na 1:1! Czwarte trafienie ligowe Argentyńczyka dla Romy stało się faktem.

Lazio musiało więc ruszyć do ataku. W 75. minucie przymierzył Pedro, który chwilę wcześniej wszedł na plac gry. W sezonie 2020/21 grał on dla Romy i zanotował 27 występów ligowych (pięć goli i dwie asysty). Wraz z nim zameldował się na boisku Boulaye Dia – ten z kolei zmarnował podwójną szansę, bowiem dwukrotnie górą był Svilar. Który to już raz w tym spotkaniu?

Derbowym bohaterem mógł zostać inny zmiennik Lazio – Tijjani Noslin. Holender nie trafił jednak z rzutu rożnego w piłkę tak jakby sam tego chciał – zapewnił tym samym Romie aut bramkowy. Lazio nie zmieniło nic do końca meczu mimo starannie wypracowywanej potencjalnej akcji bramkowej na 2:1. Obie strony mogą czuć pewien niedosyt. Czwartkowy rewanż w Lidze Europy dla „Biancocelestich” nie będzie więc nadchodził w szampańskich nastrojach. Biorąc jednak pod uwagę jakość okazji, to Lazio miało dużo bardziej klarowne i poza tym prowadziło 1:0, więc może chyba jednak bardziej żałować.

SS Lazio – AS Roma 1:1 (0:0)

Alessio Romagnoli 47′  Matias Soule 69′

Fot. screen X/ Eleven Sports

Futbolowy romantyk, z Milanem wierny po porażce, a zdziwiony po zwycięstwie. Spokrewniony z synem koleżanki Twojej matki. Ten typ człowieka, który na Flashscore ma gwiazdkę przy drużynie z Tajlandii czy Indonezji.

Freebet 250 zł dla nowych graczy
za awans Chelsea z Legią
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)