Angielskie media o meczu Chelsea – Legia. Priorytetem Premier League, a Liga Konferencji dodatkiem

Napisane przez Krzysztof Małek, 17 kwietnia 2025

Legia Warszawa stoi przed niemal niemożliwym zadaniem – rewanż z Chelsea w Lidze Konferencji wydaje się być tylko formalnością. Odrobienie strat przez zespół Gonçalo Feio byłoby niczym „mission impossible”. Brytyjskie media przed tym starciem apelują, by piłkarze Enzo Mareski nie roztrwonili wyraźnej przewagi, ale priorytet jest jeden – walka o TOP5 w Premier League. 

Pokonać Legię, by nakręcić się na Premier League

Bez wątpienia Chelsea to klub o takim potencjale i renomie, że jego naturalnym miejscem powinna być Liga Mistrzów. Ostatnie zmiany na Stamford Bridge sprawiły jednak, że trudno oczekiwać, by zespół realnie rywalizował z europejską czołówką. Dowodem na to jest obecny sezon, w którym „The Blues” muszą zadowolić się grą w Lidze Konferencji, co jest dla nich… utrapieniem, dlatego gra mieszanka drugiego składu z trzecim.

Portal „FootballToday” pisze wprost: – Nacisk na Ligę Mistrzów podsyca pragnienie Chelsea, aby zdominować grę Legii Warszawa. Chodzi mniej więcej o to, żeby potraktować rywala jako przedsmak walki w Premier League i podbudować na Legii morale po wstydliwym remisie z Ipswich Town, gdzie omal nawet „The Blues” nie przegrali. Mają trzybramkową zaliczkę z pierwszego meczu w Warszawie, lecz dziennikarze podkreślają, że choć na horyzoncie pojawiło się trofeum, to priorytetem jest i tak walka w lidze:

– Ambicje Chelsea nie ograniczają się jedynie do zdobycia trofeum w Atenach. Zespół jest również uwikłany w zaciętą rywalizację w Premier League, gdzie każdy punkt może przesądzić o powrocie do Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie.

Maresca przed meczem z Legią

„BBC” przytacza słowa trenera Chelsea – Enzo Mareski z konferencji przedmeczowej. Hiszpański szkoleniowiec przed meczem z Legią mówił: – Dla nas to ważny mecz, ponieważ daje nam szansę na awans do półfinału europejskich rozgrywek. Potem skupimy się na niedzieli. W weekend wracamy do walki o kwalifikację do Ligi Mistrzów. To są mecze Premier League, sześć meczów, które mamy, wszystkie są ważne, to finały. Jednocześnie wszystkie drużyny będą tracić punkty do końca. Kiedy wygrywasz, jesteś szczęśliwy, kiedy nie wygrywasz, jesteś nieszczęśliwy. Ważne jest, aby zarządzać emocjami. 

Odniósł się do krytyki stylu gry Chelsea po niedawnym remisie 2:2 z Ipswich Town. 45-letni szkoleniowiec podkreślił, że zespół znajduje się na właściwej drodze i robi postępy w porównaniu z poprzednimi sezonami. Mimo komfortowej zaliczki 3:0 z pierwszego meczu z Legią, Maresca zaznaczył, że jego drużyna nie może sobie pozwolić na chwilę nieuwagi. Przypomniał, że warszawski zespół już nie raz udowodnił w tych rozgrywkach, że potrafi sprawiać niespodzianki.

– W ciągu ostatnich dwóch lat Chelsea nie była w pierwszej czwórce ani razu. W tym sezonie byliśmy w pierwszej czwórce przez większość sezonu. Nie było mnie tu w zeszłym sezonie, dwa lata temu. Więc nie oceniam tego, co wydarzyło się w zeszłym roku lub dwa lata temu. Oceniam tylko ten sezon. I dlatego uważam, że kibice muszą ufać drużynie, muszą ufać klubowi, temu, co robimy teraz – dodał.

Atmosfera wspaniała…

O rewanżowym starciu Legii z Chelsea w Lidze Konferencji wypowiedział się dla „Faktu” znany dziennikarz angielski Ben Jacobs z radia „talkSPORT”. Ocenił on nie tylko potencjał gry zespołu trenera Goncalo Feio, ale też atmosferę jaka panowała w pierwszym starciu na stadionie we Warszawie:

– Myślę, że dla piłkarzy Chelsea był to doskonały mecz. W pierwszej połowie było niewiele okazji, ale w drugiej byli bardzo skuteczni. Młody Tyrique George strzelił swojego pierwszego gola dla klubu. Noni Madueke, który był bardzo ważny dla Chelsea w tym sezonie, zdobył pozostałe dwa. Trener Enzo Maresca był zachwycony.

– Atmosfera była wspaniała. Kibice, nawet gdy padały gole, nadal śpiewali. Pod koniec meczu tańczyli bez koszulek, na początku meczu mieli race… Można powiedzieć, że przyjazd do Polski dla Chelsea nie był łatwy i że kibice odegrali swoją rolę, zapewniając Legii niemal „dodatkowego zawodnika”. Było to również bardzo interesujące, ponieważ w Anglii zazwyczaj mamy scenariusz, w którym drużyna gospodarzy stara się strzelać w drugiej połowie na bramkę ustawioną w kierunku swoich najzagorzalszych kibiców. Ale w tym meczu to Chelsea strzelała na bramkę w kierunku ultrasów Legii w drugiej połowie i właśnie wtedy zdobyła wszystkie trzy bramki – podkreślił.

… ale zespół słaby

Na pytanie, czy czymś Legia go zaskoczyła odpowiedział:

– Spodziewałem się, że będą bardziej „pozytywni”. Zaskoczyło mnie, jak „negatywnie” i defensywnie grali. Myślę, że może okazali Chelsea zbyt dużo szacunku w pierwszej połowie, ale 0:0 było dla nich dobrym wynikiem. Po przerwie można było się spodziewać, że spróbują zdobyć bramkę, ale Chelsea strzeliła tak wcześnie, że to podcięło im skrzydła. Gdy Chelsea grała choćby z FC Kopenhaga, to rywale potrafili się postawić. Tutaj rywalizacja wydaje się już rozstrzygnięta.

Ben Jacobs w rozmowie z „Faktem” podkreślił też, jak bardzo podopieczni Enzo Mareski chcą się zakwalifikować do Ligi Mistrzów w następnym sezonie:

[…] priorytetem Chelsea jest zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów. Moje oczekiwania są takie, że w rewanżu na Stamford Bridge zobaczymy trochę rotacji. Widzieliśmy to również w Warszawie. Na przykład Nicolas Jackson nie zagrał w meczu, a jest tak naprawdę najważniejszym napastnikiem Chelsea. Maresca oczywiście priorytetowo traktuje Premier League. Teraz, gdy Chelsea prowadzi 3:0 z Legią w dwumeczu, może pozmieniać jeszcze bardziej.

Będą rotacje

„The Standard” spodziewa się rotacji trenera Mareski i docenia postawę Tyrique’a George’a, który strzelił pierwszego gola w seniorskiej karierze: – George i inny absolwent akademii Josh Acheampong prawdopodobnie ponownie wystąpią dziś wieczorem na Stamford Bridge, a do składu powinni wrócić Filip Jorgensen, Benoit Badiashile, Christopher Nkunku i Kiernan Dewsbury-Hall. 

Mathis Amougou, który wszedł z ławki rezerwowych w pierwszym meczu to kolejny, którego wymienia redakcja jako kandydata do pierwszego składu. Młody napastnik Shim Mheuka, również pochodzący z akademii Cobham Chelsea, to następny, który w tym sezonie coraz częściej pojawia się w europejskich rozgrywkach i może wyjść w napadzie. Nie są to nazwiska budzące strach, ale trzeba pamiętać, że akademia „The Blues” jest prawdopodobnie najlepszą na świecie. Jeśli weźmiemy pod uwagę Premier League, czyli absolutny priorytet, to Amongou ma tam 22 minuty, Mheuka 73, ale George już sporo więcej – 800.

Nadchodzące mecze

    Niemniej to pokazuje, że Chelsea traktuje te rozgrywki jako zło konieczne. Tacy piłkarze jak Cole Palmer, Moises Caicedo, Marc Cucurella czy Enzo Fernandez powinni odpocząć. Jest to z kolei dobra okazja dla takich, którzy mają bardzo zły sezon z powodu licznych urazów – np. Reece’a Jamesa i Christophera Nkunku.

    fot. PressFocus

    Miłośnik sportu wszelakiego. Nie odmawia tylko pacierza. W piłce nożnej najbardziej ceni sobie hiszpański styl, dlatego La Liga nie jest mu obca. Prywatnie fan Realu Madryt i Los Angeles Lakers. Typowy kibic sukcesu.

    Bonus 200% od wpłaty
    Do 400 zł!
    1
    Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
    2
    Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
    3
    Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
    4
    Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)