Polski bramkarz mistrzem kraju. Wygrał już w pierwszym sezonie po transferze

Sezon temu został wybrany najlepszym bramkarzem Ekstraklasy i za około milion euro przeniósł się do Karabachu. Wejście do nowego klubu miał kapitalne, zachwycając… media w całym kraju. Potem było już jednak gorzej, ale mimo to Mateusz Kochalski może już się tytułować mianem mistrza Azerbejdżanu.
Kochalski mistrzem Azerbejdżanu
FK Karabach jest sklasyfikowany w TOP 50 w klubowym rankingu UEFA. Co roku bierze udział w europejskich pucharach i tak też było tym razem, gdzie mierzył się w fazie ligowej Ligi Europy, jednak spisał się fatalnie, zajmując tam ostatnie miejsce, pozycję numer 36. Dużo lepiej poradził sobie na krajowym podwórku, ale to w zasadzie jest normą od dekady. Karabach FK to ligowy hegemon od sezonu 2023/14 – od tego czasu zaledwie raz stracił mistrzostwo, które wyrwał zespół Neftczi Baku.
Wszystko stało się jasne na cztery kolejki przed końcem. Karabach FK ma 13 punktów przewagi nad drugą Zirą Baku. Nie da się więc już takiej sumy odrobić, co oznacza, że Mateusz Kochalski został mistrzem Azerbejdżanu. Polak bronił ostatnio regularnie, ale akurat ten mecz spędził na ławce rezerwowych. Jego konkurent – Fabijan Buntić – wpuścił bramkę z Sabah Baku i mecz zakończył się wynikiem 1:1. Chorwat jest jednak dopiero trzecim bramkarzem. Kochalski dzielił występy z Szachrudinem Magomiedalijewem, ale jest on kontuzjowany od zgrupowania kadry.
🏆CHAMPION2🏆
☀️İsti yay, ❄️soyuq qış, 🛣️uzaq səfərlər…
Hər zaman yanımızda oldunuz✊🏼
Bu çempionluq səbrinizlə, sevginizlə, dəstəyinizlə qazanıldı❗️12-ci titul sizindir 🤍💙#QarabağFK #Birlikdə12 #12Zəfər1Ailə pic.twitter.com/Hl7Gv5Ck92
— Qarabağ FK (@FKQarabagh) April 27, 2025
Kochalski z fenomenalnym wejściem, potem przygasł
Przede wszystkim na samym początku sezonu ciężkiej kontuzji nabawił się wspomniany Szachrudin Magomiedalijew, czyli sprowadzony z Adany Demirspor bramkarz, który jest numerem jeden w kadrze Azerbejdżanu. To spowodowało, że szansę z Dinamem Zagrzeb w el. do Ligi Mistrzów dostał Fabijan Buntić i mógł się zachować lepiej przy co najmniej dwóch trafieniach Chorwatów. Przez to doświadczony Gurban Gurbanow postawił w ligowym spotkaniu na Polaka.
Mateusz Kochalski zadebiutował między słupkami nowego klubu pod koniec sierpnia i zebrał fantastyczne recenzje. Jego doskonałe interwencje podbijały media społecznościowe w Azerbejdżanie. W klubie zachwycano się umiejętnościami Polaka. Kibice wcześniej narzekali na jakość bramkarzy, dlatego była to dla nich miła odmiana. Wywalczył sobie miejsce w składzie, lecz trener czasami rotował i wstawiał między słupki Bunticia.
The first time was so nice I had to do it twice 🤷 https://t.co/CvgFEDeJfm pic.twitter.com/uSu1o8Merc
— Qarabag Insider (@QarabagInsider) August 24, 2024
Już we wrześniu przytrafił się Kochalskiemu koszmarny mecz z Tottenhamem, gdzie popełnił dwa fatalne błędy i przyczynił się do porażki 0:3. Były bramkarz Stali Mielec stracił przez to miejsce w podstawowym składzie na dwa mecze, lecz za chwilę znów wrócił do klatki. Wszystko zmieniło się wraz z powrotem po kontuzji Magomedialijewa. Obaj grali głównie na zmianę, co spowodowało, że Kochalski nie mógł złapać rytmu meczowego i słuch o nim trochę zaginął. Wystąpił w sześciu meczach Ligi Europy, gdzie wpuścił w sumie 15 bramek. W lidze procent występów jest mniejszy – to 14 spotkań na 32 kolejki, co stanowi 44%.
Jak wyliczał facebookowy profil „Polska myśl szkoleniowa”, Kochalski uczestniczył w dziwnym eksperymencie, w którym bronił w co drugim meczu, nieważne jaki by wypadał. Po kolejnej w tym sezonie kontuzji, której nabawił się azerski golkiper, to jednak bramkarz z Polski strzegł bramki głównie w marcu i w kwietniu. Karabach miał wtedy najważniejszy ligowy mecz – pokonał wicelidera Zirę Baku 1:0, a Polak zachował czyste konto i miał cztery interwencje, a w doliczonym czasie dopisało mu szczęście, bo rywal uderzył z rzutu karnego w słupek.
Fot. PressFocus