Stal Mielec podjęła decyzję. Znana jest przyszłość Ivana Djurdjevicia

Stal Mielec spadła już z PKO BP Ekstraklasy, a Ivan Djurdjević nie zdołał uratować sytuacji, przejmując zespół na początku kwietnia. Dopiero teraz wygrał pierwszy mecz, a czekał na to aż sześć kolejek. Klub podjął decyzję, co w sprawie przyszłości Serba.
Ivan Djurdjević zna decyzję
Ivan Djurdjević stanął przed trudnym zadaniem utrzymania Stali Mielec w PKO BP Ekstraklasie i to mu się nie udało. Zremisował z Cracovią na start, potem między innymi przegrał z Lechią Gdańsk i zremisował z Zagłębiem Lubin. Niczego w grze nie poprawił i nie było efektu nowej miotły. Dopiero teraz odniósł pierwsze zwycięstwo – z także już zdegradowaną Puszczą Niepołomice. Biorąc pod uwagę jeszcze kadencję Janusza Niedźwiedzia, to mielczanie czekali na wygraną aż 12 kolejek. Ostatnio sensacyjnie ograli Jagiellonię chwilę przed Walentynkami. Trochę czasu wiec minęło.
Stal Mielec walczy już tylko o to, żeby zająć 16. miejsce, czyli być najlepszym ze spadkowiczów. Jacek Klimek w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet” zdradził jednak, że pozwoli Djurdjeviciowi na budowanie drużyny w Betclic 1. Lidze. Kontrakt z trenerem został podpisany do końca sezonu 2025/26 i jest jak najbardziej aktualny.
Ivan Djurdjević na strażaka to chyba nigdy nie zostanie już zatrudniony. Brawa dla Jacka Klimka, że pomaga innym klubom i ostrzega przed zatrudnianiem tego trenera w takich sytuacjach.
A Kamil Kuzera dalej bez klubu… pic.twitter.com/W75TVVDVZ4
— Wiktor Strzelczyk (@wiko_strz) May 6, 2025
– Trener podpisał z nami kontrakt do czerwca 2026 roku. Niestety, z klauzulą, że jeśli nie dojdzie do utrzymania, wynagrodzenie będzie pierwszoligowe – powiedział prezes Jacek Klimek w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet”. To oznacza więc obniżkę pensji Serba, ale utrzymanie go na stanowisku.
Stal Mielec wytrzymała pięć lat w elicie
Stal Mielec zawsze startowała jako kandydat do spadku, a jednak spędziła w Ekstraklasie aż pięć lat. W pierwszym sezonie była w Polsce reorganizacja rozgrywek, powiększenie Ekstraklasy i dlatego spadała tylko jedna ekipa, a Stal długo okupowała właśnie to ostatnie miejsce. Na pięć kolejek przed końcem udało się wyprzedzić Podbeskidzie i zachować przedostatnią lokatę. Później było już stabilniej.
Kamil Kiereś dwa razy z rzędu skończył sezon na 11. pozycji. W połowie sezonu 2022/23 mielczanie byli rewelacją rozgrywek i w pewnym momencie zajmowali nawet trzecie miejsce! W rundzie wiosennej jednak forma u nich mocno spadła. W sezonie 2023/24 furorę robił z kolei w ataku Ilja Szkurin, dziś zawodnik Legii Warszawa, który strzelił aż 18 goli i budził zainteresowanie zagranicznych klubów. Stali udało się też sprzedać za dobre pieniądze Saida Hamulicia do Tuluzy (2,5 mln euro) oraz za około milion euro Mateusza Kochalskiego do Karabachu.
🚗⌚️ ¿ Cuántos likes puedes cantar "Hamulic don't lie", @shakira ? #Mercato ✍️ pic.twitter.com/BBLh2plQiP
— Toulouse FC (@ToulouseFC) January 24, 2023
Spędziła pięć sezonów na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Po siedmiu meczach tego sezonu miała na koncie aż pięć porażek i z dorobkiem czterech punktów zajmowała ostatnie miejsce w tabeli. Po porażce z… Lechem Poznań zwolniony został Kamil Kiereś. Jego rolę przejął Janusz Niedźwiedź, ale wcale nie było lepiej i potem zespół trafił w ręce kolejnego, trzeciego już trenera, czyli Ivana Djurdjevicia.
Była jeszcze jedna dość… nietypowa sytuacja. Pod koniec kwietnia, czyli w momencie, gdy Stal Mielec znajdowała się w strefie spadkowej Jacek Klimek został wyśmiany za to, że… ucieszył się z licencji na grę w Ekstraklasie w kolejnym sezonie. Dziennikarze i kibice zwracali uwagę prezesowi klubu, że oprócz Excela istnieje też tabela, w którą chyba nie zaglądał.
Duma⚽⬜🟦💪. Bez nadzoru finansowego – Excel po raz kolejny wygrywa ☝️ https://t.co/9pd0NcB6Hp
— jacek klimek1939 (@jacekklimek3) April 29, 2025
„Początek czegoś dobrego”
Jacek Klimek dosłownie chwilę po spadku wydał oficjalne oświadczenie, w którym mówi o „początku czegoś dobrego”. Są tam podziękowania dla wielu osób, bez których – jego zdaniem – Stal nie grałaby tak długo nad na najwyższym szczeblu. Na koniec podsumował:
– Ja pozostaję do dyspozycji Rady Nadzorczej i wierzę, że spadek to dopiero początek czegoś dobrego. Piłka nożna to biznes, w którym nie ma szarości albo wygrywasz, albo przegrywasz. Liczy się tylko wygrana i sukces reszta nie ma żadnego kompletnie żadnego znaczenia. Niestety nie można zmienić przeszłości, ale każda kolejna chwila jest okazją do zmiany przyszłości i w to musimy wszyscy wierzyć.
Fot. PressFocus