Barcelona z pierwszą ligową porażką w 2025 roku. Villarreal minimalnie popsuł nastroje świeżemu mistrzowi

Napisane przez Mariusz Orłowski, 18 maja 2025

FC Barcelona nie musiała już zdobyć żadnego punktu i nie zdobyła go z Villarrealem. Marc-Andre ter Stegen wpuścił trzy gole po trzech celnych strzałach, a kolejne piękne trafienie Yamala nic nie dało. „Żółta Łódź Podwodna” potrafiła zaskoczyć na początku obu połów i wygrała piąty mecz ligowy z rzędu. Trochę popsuła nastroje świeżo upieczonemu mistrzowi kraju. 

Barcelona już mistrzem

FC Barcelona jest już oficjalnie mistrzem Hiszpanii. Nie musiała już zdobywać punktów z Villarrealem. Hansi Flick nie musiał też oszczędzać najlepszych zawodników, ponieważ jego zespół odpadł w półfinale Ligi Mistrzów. Zatem mimo przyklepanego już tytułu na murawie pojawili się: Lamine Yamal, Pedri, Pau Cubarsi, Raphinha, Robert Lewandowski, ale za to w bramce doszło do roszady i nie wystąpił Wojciech Szczęsny, a Marc Andre ter Stegen.

Jeśli zaś chodzi o Villarreal, to… też może grać czysto towarzysko, bo to pewne, że zajmie piątą pozycję. Jest to o tyle istotne, że hiszpańskie kluby wywalczyły dodatkowe miejsce dla swojej ligi do następnej edycji Ligi Mistrzów. To oznacza, że „Żółta Łódź Podwodna” się tam zakwalifikuje. Zatem w 37. kolejce zmierzyły się drużyny, które nie miały już zbyt wielkiego ciśnienia na wynik. Barcelona czekała raczej na to, żeby szybko minęło 90 minut, by mogła podnieść puchar na Montjuic i móc oficjalnie świętować.

Lamine Yamal niczym Lamine Yamal

W czwartej minucie Santi Comesana zaskoczył wysoko ustawioną obronę FC Barcelony jednym prostopadłym podaniem. Było ono na tyle dobre, że aż dwóch zawodników gości wyszło praktycznie sam na sam z Markiem Andre ter Stegenem. Nicolas Pepe dograł z prawej strony do Ayoze Pereza, a ten bez problemów lewą nogą pokonał niemieckiego bramkarza i to „Żółta Łódź Podwodna” niespodziewanie objęła prowadzenie. Dla mistrza Europy była to 19. bramka w tym sezonie La Liga.

W siódmej minucie Alex Baena uciekł na skrzydle Gerardowi Martinowi i dośrodkował w taki sposób, że piłka skozłowała przed Yeremym Pino. To spowodowało, że skrzydłowy źle uderzył piłkę szczupakiem i zmarnował bardzo dobrą szansę. Po raz kolejny Villarreal pokazał, że jest w stanie szybkim atakiem i  jednym podaniem zagrozić Barcelonie. Niemal błyskawicznie odpowiedział Fermin Lopez, ale z czterech metrów uderzył mocno prosto w Juniora Reisa.

W 22. minucie po raz pierwszy z przodu pokazał się Robert Lewandowski. Wysoko wyskoczył i wygrał pojedynek główkowy w polu karnym po dośrodkowaniu Erica Garcii. Świetnie jednak na linii zareagował Junior Reis. Po raz kolejny jedno podanie wystarczyło Villarrealowi do groźnej akcji dosłownie kilkanaście sekund później. Nicolas Pepe zakręcił Pau Cubarsim i to trzykrotnie w jednej akcji. „Posadził” go na ziemi, ale kopnął lewą nogą nad poprzeczką.

Za to w bramce Villarrealu cały czas czujny pozostawał Junior Reis. Zatrzymał piłkę po strzale z główki Erica Garcii czy też wychodził przy dośrodkowaniach, piąstkując piłkę. Dopiero w 39. minucie znalazł na niego sposób Lamine Yamal. Jaki? Klasyczny, w swoim stylu. Lewa noga, zejście do środka, minięcie dwóch rywali i strzał po dalszym rogu. Nie pomogło ani podwojenie krycia, ani też Dani Parejo, który w ostatniej chwili próbował się jeszcze rzucić pod nogi, by zablokować tę próbę.

Yamalowi po raz drugi pokonać bramkarza się nie udało, bo w efektowny sposób zbił piłkę na poprzeczkę. „Barca” kontynuowała jednak tę akcję, ponieważ piłka nie wyszła poza boisko. Juan Foyth wybił ją po kiepskim dośrodkowaniu Garcii, ale akurat w miejsce, gdzie stał Fermin Lopez. Jego decyzja była błyskawiczna – przyjął prawą i huknął lewą zza szesnastki. Dwóch zawodników rzuciło mu się pod nogi, ale bezskutecznie. Piłka wpadła do siatki i otarła się jeszcze o wewnętrzny słupek. Praktycznie od razu po wznowieniu José Luis Munuera Montero zagwizdał na przerwę.

Villarreal znowu zrobił to samo

Druga część gry zaczęła się tak samo jak pierwsza – od ciosu zadanego przez Villarreal. Tym razem potrzebował jednak nie czterech, a sześciu minut. Yeremy Pino podał prostopadle w pole karne, a pułapka ofsajdowa nie udała się obrońcom FC Barcelony. Santi Comesana podciął piłkę nad ter Stegenen. Piłkarze gospodarzy wydawali się kompletnie zdezorientowani i jakby mieli pewność, że w tej sytuacji musi być ofsajd. Niemiecki bramkarz „na pewniaka” podniósł rękę. To był drugi celny strzał i drugi wpuszczony przez ter Stegena.

Po tym trafieniu tempo spotkania trochę spadło. Barcelona małymi momentami próbowała, ale nie zmuszała bramkarza gości do jakichś szczególnie trudnych interwencji – a to strzał w środek, innym razem proste dośrodkowanie. Kiedy tempo trochę już wszystkich usypiało, a każdy czekał na końcowy gwizdek, to niespodziewanie zaatakował Villarreal. Realizator nawet nie nadążył, a goście szybko wykonali aut i Sergi Cardona mocno dograł po ziemi z lewej strony. Tam po drodze skiksował Gerard Moreno, a całą akcję zamknął Tajon Buchanan, który… zdobył pierwszą bramkę w tej rundzie.

Kanadyjczyk trochę się zaplątał, przyjmował piłkę, poprawiał, ale udało mu się trafić do siatki. Miał trochę więcej czasu, bo gdzieś tam jeszcze przy próbie interwencji potknął się Marc-Andre ter Stegen i wpuścił trzeci kolejny celny strzał. „Barca” jeszcze zerwała się w końcówce, by nie świętować tytułu po porażce, ale nie udało jej się odpowiedzieć. W ten sposób Villarreal niespodziewanie wygrał na Montjuic.

Fot. screen Canal Plus

Nie ma social mediów, ponieważ ich... nie potrzebuje. Pisanie o piłce nożnej traktuje jako odskocznię, lecz nie ma ambicji dziennikarskich, pracując w IT. Piłka to hobby. Od 2008 fan Barcelony. Jeden z sezonowców City "przez Pepa". Lubi spędzić weekend z Ekstraklasą.

Bonus 200% od wpłaty
do 400 zł!
Brighton - Liverpool
Powyżej 2.5 goli
kurs
1,42
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)