Wielkie emocje w barażach! Heidenheim nadal w grze po wczesnym nokaucie

Jedno jest pewne! Fani niemieckiej piłki mogą być zadowoleni z pierwszego barażowego meczu o Bundesligę. Heidenheim co prawda w pewnym momencie przegrywał już 0:2, ale w drugiej części spotkania podopieczni Franka Schmidta wrócili do żywych i zdołali wywalczyć remis 2:2 z Elversbergiem.
Heidenheim odrabia straty i wraca po nokaucie
Cóż to był za świetny i pełen emocji mecz barażowy o Bundesligę! Choć fani niemieckiej piłki tęsknią już za rozgrywkami ligowymi, to Heidenheim i Elversberg zadbali o to, aby kibice mogli raz jeszcze poczuć świetną atmosferę i emocje na niemieckim boisku.
W starciu barażowym na Voith Arenie w pierwszej połowie skuteczniejsi byli goście – Lukas Petkov i Fisnik Asllani zapewnili Elversbergowi prowadzenie 2:0 do przerwy, jednakże po zmianie stron gospodarze pokazali jak bardzo zależy im na utrzymaniu – zaledwie dwie minuty wystarczyły, aby FCH wróciło po nokaucie. Na listę strzelców wpisali się Tim Siersleben oraz Mathias Honsak i tym samym bój zakończył się remisem 2:2, co zapowiada jeszcze ciekawsze widowisko w przyszłym tygodniu na Waldstadion an der Kaiserlinde.
Co do wyjściowych jedenastek na ten pojedynek, trenerzy zdecydowali się wystawić swoje najsilniejsze na ten moment składy.
FC Heidenheim XI:
Kevin Mueller – Marnon Busch, Patrick Maina, Tim Siersleben – Omar Traore, Niklas Dorsch, Jan Schoppner, Adrian Beck, Frans Kraetzig – Marvin Pieringer, Mathias Honsak.
SV 07 Elversberg XI:
Nicolas Kristof – Elias Baum, Maximilian Rohr, Florian Le Joncour, Maurice Neubauer – Robin Fellhauer, Semih Sahin – Lukas Petkov, Muhammed Damar, Tom Zimmerschied – Fisnik Asllani.
Elversberg skuteczniejszy od pierwszoligowca
Goście już w pierwszych minutach ruszyli do ataku i pokazali jak bardzo zależy im na awansie do pierwszej Bundesligi po jakże udanym sezonie ligowym 2024/2025. Po kilku minutach Heidenheim przejęło jednak inicjatywę i krok po kroku realizowało swój plan działania, wykorzystując kolejne błędy coraz częściej gubiących się rywali.
Z drugiej strony Elversberg nie prezentował się biernie i raz za razem atakował bramkę Muellera. W rezultacie w pierwszym kwadransie gry byliśmy świadkami kilku naprawdę dobrych okazji. Koniec końców Heidenheim musiał uznać wyższość przeciwnika – w osiemnastej minucie na listę strzelców po fantastycznym trafieniu wpisał się Lukas Petkov.
⏰ 18. Min.: Tor für die Gäste.
Petkov trifft.
⚽️ #FCHELV 0:1 pic.twitter.com/Kl8GYikjnm
— 1. FC Heidenheim 1846 e. V. (@FCH1846) May 22, 2025
Heidenheim robiło co w swojej mocy, aby zagrozić bramce SVE, ale to goście byli groźniejsi i przede wszystkim skuteczniejsi. W 33. minucie idealną okazję na 2:0 zmarnował Zimmerschied, który z niewielkiej odległości nie był w stanie wpakować piłki do siatki… Zmarnowana szansa nie ostudziła jednak żywiołowej ekipy z Elversberga.
𝐒𝐕 𝟎𝟕 𝐄𝐥𝐯𝐞𝐫𝐬𝐛𝐞𝐫𝐠 𝐠𝐫𝐚 𝐨 𝐚𝐰𝐚𝐧𝐬! 🎮⚽️
Fisnik Asllani dorzuca gola do wcześniejszej asysty, a ekipa z zaplecza Bundesligi przybliża się do gry w elicie! 🔝 #BundesTAK🇩🇪 pic.twitter.com/xRZXsVpZi7
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) May 22, 2025
Na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy na 2:0 podwyższył wypożyczony z TSG Hoffenheim Fisnik Asllani, który nie pomylił się, kiedy w polu karnym został obsłużony podaniem przez Zimmerschieda. Dla Kosowianina licząc z sezonem ligowym na drugim poziomie było to 19. trafienie.
W rezultacie po pierwszych 45 minutach goście schodzili do szatni z zasłużonym prowadzeniem 2:0. Warto wspomnieć, że jeszcze w samej końcówce Heidenheim strzelił kontaktowego gola, lecz po interwencji VAR trafienie Traore zostało anulowane.
Heidenheim powrócił z zaświatów
Nikt nie spodziewał się takiego nokautu pierwszoligowca w pierwszej połowie. I choć wydawało się, że po zmianie stron Heidenheim ruszy ze zdwojoną siłą na swojego rywala, to zaledwie trzy minuty po wznowieniu gry, Elversberg mógł prowadzić już 3:0! Damar nieczysto trafił w piłkę i zmarnował dwustuprocentową okazję.
W końcu Heidenheim po frustrujących dziesięciu minutach ruszył do ataku – szczęścia próbował Paul Wanner, ale golkiper gości po raz kolejny potwierdził swoją klasę. W 59. minucie powinno być 2:1, lecz Honsak huknął z woleja tylko w poprzeczkę. Ostatecznie zespół Franka Schmidta dopiął swego! W 62. minucie na Voith Arenie padł tak długo upragniony gol na 2:1! Obrońca Tim Siersleben wykorzystał chaos w polu karnym i z małej odległości wpakował piłkę do siatki.
⏰ 62. Min.: TOOOOR!
Und das ist so wichtig! Kristof lässt Scienzas Freistoß nach vorne abprallen. Siersleben ist am schnellsten und macht das Ding. Weiter, weiter, weiter!
⚽️ #FCHELV 1:2 | @lottobw pic.twitter.com/8fJ7WHaEEd
— 1. FC Heidenheim 1846 e. V. (@FCH1846) May 22, 2025
Idąc za ciosem, po zaledwie kilkudziesięciu sekundach padł drugi gol dla gospodarzy! Kristof co prawda znów dobrze interweniował przy pierwszej próbie, ale (kolejna podbramkowa) dobitka Honsaka była już nie do obrony. Heidenheim znacznie „urosło” po tych dwóch minutach i ich współczynnik xG zaczął rosnąć w szybkim tempie. Mimo kilku kolejnych szans po obu stronach, bój zakończył się remisem 2:2, co tym samym zapowiada wielkie emocje w przyszłym tygodniu.
Blitz-Doppelschlag in Hälfte zwei! Heidenheim kommt zurück und gleicht binnen vier Minuten aus. Es bleibt spannend fürs Rückspiel am Montag! 🔥⚽ #skybundesliga #relegation pic.twitter.com/nUYTV66m9P
— Sky Sport (@SkySportDE) May 22, 2025
Warto wspomnieć, że Heidenheim oddało tego wieczoru więcej strzałów niż w jakimkolwiek innym meczu Bundesligi w całym sezonie – mowa o 9 celnych strzałach na bramkę (14 ogółem) przy 5 celnych Elversbergu (9 ogółem). Co do xG, gospodarze wypracowali okazje na poziomie 3,18, zaś goście osiągnęli 2,00.
Fot. Screen X/CCTV