Mistrzostwo Belgii po… 90 latach. Wszystko wyjaśniło się w ostatniej kolejce

O tym, kto zgarnie mistrzostwo Belgii decydowała ostatnia kolejka rozgrywek Jupiler Pro League. Ewentualne zwycięstwo Clubu Brugge jeszcze mogło zagrozić Unionowi Saint-Gilloise, ale koniec końców drużyna z niewielkiego miasta spod Brukseli sięgnęła po upragnione mistrzostwo. Jest to dwunasty tytuł w ich historii, ale pierwszy od… 90 lat. Po ostatnim gwizdku stadion po prostu oszalał.
W Belgii tryumfuje Saint-Gilloise
Po sezonie zasadniczym w belgijskiej ekstraklasie wydawało się, iż głównym pretendentem do tytułu jest Genk, w któym jako asystent pracuje Przemysław Łagożny. Klub ten miał dziewięć punktów przewagi nad drugim w tabeli Club Brugge, który nie tak dawno zachwycał w Lidze Mistrzów. Jednak w lidze belgijskiej mamy system z odjęciem połowy dorobku po podzieleniu na grupy, a w gr. mistrzowskiej mocno się zakotłowało. Przede wszystkim fatalna forma Genku sprawiła, że kwestia mistrzostwa była otwarta – drużyna z Cegeka Arena wygrała zaledwie cztery z dziesięciu spotkań (pięć porażek i remis).
W pewnym momencie w walce pozostały już tylko dwa kluby – wspomniana drużyna z Brugii oraz Union Saint-Gilloise. Przed ostatnią kolejką, która rozstrzygała kwestie tytułu, prowadzący w tabeli Union miał jeden punkt przewagi. Mieli zatem wszystko w swoich rękach – wygrana zapewniała im pierwsze miejsce. Club Brugge jeszcze mógł trochę namieszać, wygrywając swoje spotkanie, ale tego nie zrobił. Zespół Michała Skórasia (wszedł w 83. minucie) musiał odrabiać straty i ostatecznie tylko zremisował z Antwerpią 1:1.
W tym samym momencie na Stade Joseph Marien Union po zremisowanej pierwszej połowie 1:1 dopiął swego po zmianie stron. Dwa gole Promise’a Davida załatwiły sprawę i ekipa prowadzona przez Sebastiena Pocognoliego, nie oglądając się na wyniki rywali, mogła świętować swój dwunasty tytuł w historii.
Non, ce n’était pas un rêve ! BONJOUR LES CHAMPIONS DE BELGIQUE ! 😱🤗
Onze kampioenen worden straks om 12u30 gehuldigd op het gemeentehuis van Vorst! pic.twitter.com/yhl6S67ieK
— Royale Union Saint-Gilloise (@UnionStGilloise) May 26, 2025
Dwunasty tytuł, ale pierwszy od 90 lat
Można śmiało stwierdzić, iż na stadionie nie było żadnego kibica, który pamiętałby ostatnie mistrzostwo kraju w wykonaniu Unionu Sain-Gilloise. Było to bowiem w sezonie 1934/35, a więc aż 90 lat temu. Zespół ten w ostatnim czasie pokazywał nie tylko świetną formę, ale także skuteczność w walce o trofea. W sezonie 2023/24 klub zgarnął Puchar Belgii, a w aktualnej kampanii tryumfował w Superpucharze Belgii. Jednak poza tymi dwoma sukcesami, należy znacznie się cofnąć w czasie, by wymieniać zdobycze do klubowej gabloty.
🇧🇪 Union Saint-Gilloise from the Belgian capital of Brussels are national champions for the first time in 90 years and the 12th time in total!!!
USG were promoted only four years ago and have come agonisingly close to the title every season since but have now finally done it! pic.twitter.com/dOccO4s30o
— The Sweeper (@SweeperPod) May 25, 2025
Wcześniej Royale Union zaprzepaścił doskonałą szansę w sezonie 2021/22. Wtedy szalał tam w ataku znany dziś z Bundesligi Deniz Undav (aż 26 ligowych goli), a na skrzydle furorę robił znany dziś z Brighton Kaoru Mitoma. Też mieliśmy podział punktów na pół, a Union fatalnie wszystko zaprzepaścił w grupie mistrzowskiej, gdzie przegrał aż trzy mecze na sześć i stracił wielką szansę na tytuł. Wypożyczony do Unionu był też wtedy Kacper Kozłowski, lecz grał niewiele.
Pierwsze mistrzostwo to początek XX wieku, a dokładnie 1904 rok, po którym zresztą nastąpiła świetna seria czterech z rzędu tytułów. Swój udział w pierwszym od niemal 100 lat wielkim sukcesie miał także polski szkoleniowiec – Michał Kopyt, który jest asystentem Sebastiena Pocognoliego. Wielkie oczekiwanie na kolejny tytuł to także radość kibiców, ale także 37-letniego pierwszego trenera. Ze łzami w oczach wypowiadał się po tryumfie:
To po prostu piękne, wciąż nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Pracowaliśmy ciężko przez cały sezon i jestem tak zadowolony, że mogę uszczęśliwić tak wiele osób. Napisaliśmy piękną historię w tym sezonie. Każda porażka, każde 0-0 we wrześniu i październiku wzmocniło tę drużynę. Postępowaliśmy zgodnie z planem. To nie jest łatwe w świecie, w którym wszystko dzieje się tak szybko. Pracowaliśmy od pierwszego dnia i zachowaliśmy spokój.
Fot. screen/Twitter