Legia Warszawa zaczęła sezon od zwycięstwa. Skromna zaliczka przed wyjazdem do Kazachstanu

Legia Warszawa zainaugurowała zmagania polskich drużyn w europejskich pucharach. Przy Łazienkowskiej podejmowała kazachskie Aktobe. Mecz zdecydowanie nie należał do najbardziej ekscytujących, jednak finalnie to drużyna Edwarda Iordanescu wyszła zwycięska z tego starcia. Jedynym golem wieczoru okazało się kapitalne trafienie Wahana Biczachczjana.
Legia chciała nie zacząć sezonu od falstartu
Dla Legii był to nie tylko pierwszy mecz nowego sezonu, ale także debiut trenera Edwarda Iordanescu. Wokół klubu latem było gorąco, jednak nie z powodu imponujących ruchów transferowych, a najpierw przeciągającego się zamieszania wokół wyboru nowego szkoleniowca, później doniesień o problemach finansowych oraz opieszałości przy dokonywaniu wzmocnień. Póki co do stołecznego klubu trafił tylko Petar Stojanović, który nawet nie został zgłoszony na dwumecz z kazachskim przeciwnikiem.
Według nieco zaskakujących informacji w najbliższym czasie Legia ma pozyskać nowego napastnika. Ma nim zostać Mileta Rajovic, który ma kosztować aż trzy miliony euro, co będzie nowym rekordem Ekstraklasy. W ramach protestu wielu kibiców zdecydowało nie pojawić się tego wieczoru przy Łazienkowskiej. Nie był prowadzony również zorganizowany doping. Mimo wszystkich okoliczności zdobywca Pucharu Polski był niekwestionowanym faworytem tego starcia.
Tylko zwycięstwo 🔥
🔜 #LEGAKT pic.twitter.com/tAbtjb020P
— Legia Warszawa 🏆 (@LegiaWarszawa) July 10, 2025
Aktobe do Warszawy przyjechało w pełnym rytmie meczowym. W Kazachstanie w lecie sezon jest w pełni, bowiem zaczął on się już w marcu. Drużyna Wiaczesława Lewczuka po 16 rozegranych meczach zajmuje trzecie miejsce w tabeli ze stratą pięciu punktów do lidera. Co ciekawe od niedawna piłkarzem tego zespołu jest Georgij Żukow, który w przeszłości występował w Wiśle Kraków czy Puszczy Niepołomice. Aktobe w swojej historii już raz z Legią się mierzyło. W 2014 roku również w eliminacjach Ligi Europy dwukrotnie zwycięzcy okazali się piłkarze Henninga Berga.
Aktobe: Vlad – Kairow, Kiki, Andjelković, Vătăjelu – Szwyrew, Korzun, Agbo, Żukow, Jayro – Szuszenaczew.
Ławka: Trofimiec, Skworcow, Doumbouya, Omirtajew, Siejdachmiet, Usienow, Tanżarikow, Bajdawletow.
— Jan Sikorski (@JS_rankingUEFA) July 10, 2025
Poważne ostrzeżenie i kapitalne trafienie legionistów
Już w dziewiątej minucie cała Łazienkowska nie mogła uwierzyć co się właśnie wydarzyło. Aktobe za sprawą Georgija Żukowa doskonale znanego z występów w Wiśle Kraków czy Puszczy Niepołomice, wyprowadziło szybki atak. Nieco szczęśliwie piłka trafiła pod nogi Oralkana Omirtajewa, a ten płaskim strzałem pomiędzy nogami Kacpra Tobiasza wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Na szczęście dla Legii po analizie VAR sędzia wskazał, że Kazach w momencie podania znajdował się na spalonym. Był to dla gospodarzy bardzo poważny sygnał ostrzegawczy.
W 25. minucie Legia wreszcie dała swoim fanom powód do radości. Ci mogli być już znudzeni wyjątkowo spokojnym tempem rywalizacji. Piłkę przed polem karnym ustawioną miał Wahan Biczachczjan. Zawodnik pozyskany zimą z Pogoni Szczecin zdecydował się na uderzenie. Zrobił to kapitalnie i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Dla 26-latka gol strzelony w charakterystyczny dla siebie sposób był debiutanckim trafieniem w nowych barwach.
Piękna bramka w wykonaniu Biczachcziana w meczu przeciwko FK Aktobe⚽️💪
📲 OGLĄDAJ ➡️ https://t.co/4U2147mpUI pic.twitter.com/o4Ixi6UL16
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 10, 2025
Po objęciu prowadzenia Legia grała z większą swobodą i miała większe panowanie nad przebiegiem spotkania, mimo że przeciwnik nie odpuszczał i próbował doprowadzić do wyrównania. Do przerwy już za wiele się pod bramką Kacpra Tobiasza nie działo, a jego koledzy odpowiedzialni za ofensywę nie byli już w stanie po raz drugi trafić do siatki. Do szatni piłkarze obu zespołów udali się przy skromnym prowadzeniu drużyny Edwarda Iordanescu.
Dowiezienie wyniku do ostatniego gwizdka sędziego
W drugiej połowie Legia mogła bardzo szybko podwyższyć prowadzenie. Bartosz Kapustka ruszył środkiem boiska i zdecydował się na strzał sprzed pola karnego. Polak był bliski szczęścia, jednak bardzo dobrą interwencją popisał się Andrei Vlad. Dość regularnie do sytuacji strzeleckich dochodził Marc Gual, jednak Hiszpan tego wieczoru był mocno nieskuteczny.
Nieco po godzinie rywalizacji boisko opuścił strzelec pierwszego gola. Biczachczjan był nieco oszczędzany z powodu drobnych problemów zdrowotnych. Był on wyróżniającą się postacią tego starcia, co może stanowić dla niego nowe otwarcie w Warszawie, bowiem na wiosnę nie pokazywał się z najlepszej strony.
Minuty mijały, a Aktobe po animuszu w pierwszej części pierwszej połowy całkowicie spuściło z tonu. Kazachska drużyna praktycznie nie wyprowadzała ataków. Legia to robiła, jednak na tyle nieporadnie, że piłkarze Edwarda Iordanescu nie mieli zbyt wielu dogodnych okazji. Długimi fragmentami mecz przypominał kolejny sparing przygotowujący do sezonu, a nie starcie w europejskich pucharach.
Do końcowego gwizdka sędziego już więcej piłka do bramki nie wpadła. Legia, dzięki efektownemu trafieniu Wahana Biczachczjana zaczęła sezon i zmagania w eliminacjach Ligi Europy od skromnego zwycięstwa 1:0. Oznacza to, że w tym dwumeczu jeszcze nic nie jest rozstrzygnięte. Drużyna Edwarda Iordanescu w spotkaniu wyjazdowym nie będzie miała prostego zadania. Aktobe może być w miarę zadowolone z osiągniętego rezultatu, który wciąż daje im realne nadzieje na awans. Rewanż odbędzie się w czwartek 17. lipca w Kazachstanie. W międzyczasie Legia wybierze się do Poznania, gdzie przy Bułgarskiej zmierzy się z Lechem w spotkaniu o Superpuchar Polski.
Legia Warszawa bliżej awansu do 2. rundy kwalifikacji Ligi Europy… ale spokojnie spać nie może.
📲 Skromna wygrana Legii 👉 https://t.co/J3kCpBhYXh pic.twitter.com/IWpmyT6Y1d
— TVP SPORT (@sport_tvppl) July 10, 2025
Fot. Screen tvpsport.pl