Legia osłabiona przed rewanżem w Kazachstanie. Dopina też wyczekiwany transfer

Legia Warszawa mimo całkiem nerwowego początku przygotowań do sezonu 2025/26 już może złapać głęboki oddech. Wygrała w Poznaniu Superpuchar Polski i pierwszy mecz eliminacyjny do Ligi Europy. To wszystko powoduje umiarkowany optymizm połączony z odrobiną entuzjazmu. Niestety, ale jeden z bohaterów meczu do Kazachstanu nie pojedzie. Z pozytywów z kolei – klub dopina wyczekiwane wzmocnienie.
Legia bez Szkurina w Kazachstanie
Ilja Szkurin nie pojedzie na rewanż w ramach meczu pierwszej rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy. 17 lipca Legia ponownie zagra z FK Aktobe i czeka ją bardzo długa i męcząca podróż. Białorusin nie uda się do Kazachstanu z powodów politycznych. Jak poinformował Krzysztof Marciniak z „Canal+” – napastnik „Wojskowych” obawia się dyplomatycznych nieprzyjemności związanych z pobytem w kraju graniczącym z Rosją. W ogłoszonej już kadrze na mecz kilka tysięcy kilometrów od Warszawy, ćwierćfinalista Ligi Konferencji nie umieścił wśród napastników białoruskiego snajpera.
Nie od dziś wiadomo, że Szkurin głośno sprzeciwia się rządom Aleksandra Łukaszenki. Nawet chwilowy pobyt w zaprzyjaźnionym kraju mógłby skutkować dyplomatycznymi i politycznymi nieprzyjemnościami. Tego napastnik chce uniknąć i pozostanie on w Polsce. To o tyle zła wiadomość, że Białorusin dobrze zaczął sezon – do tego, od przybycia do Legii upodobał sobie mecze pucharowe.
Szkurin nigdy nie zagrał w reprezentacji Białorusi, ale nie dlatego, że był za słaby. Wprost przeciwnie – został królem strzelców białoruskiej ligi w wieku 20 lat i to w jednej z najgorszych drużyn. Powołań sam nie chciał: – Odmawiam reprezentowania interesów reprezentacji przez tyle czasu, ile trwa reżim Łukaszenki. Niech żyje Białoruś – napisał, wstawiając fotografię z biało-czerwono-białą flagą. Nieprzypadkowo, bo to właśnie symbol protestów. Wyjechał i grał dla CSKA Moskwa, Dynama Kijów, potem nawet był przez chwilę w Rakowie, drugiej lidze izraelskiej, aż wreszcie trafił do Mielca i tu wypalił z formą.
Ilia Szkurin nie pojedzie do Kazachstanu na mecz z Aktobe. Nie chodzi o sprawy zdrowotne, bardziej polityczne.
Piłkarz obawia się, że krytykowany przez niego białoruski reżim mógłby we współpracy ze służbami Kazachstanu narobić mu kłopotów.
— Krzysztof Marciniak (@Marciniak_k) July 14, 2025
Na wiosnę, krótko po transferze za 1,5 miliona euro – trafił on zarówno w półfinale, jak i finale krajowego trofeum, czym przysłużył się nowemu pracodawcy w zdobyciu 21. Pucharu Polski na PGE Narodowym. Kilka dni temu Szkurin pokonał lobem Bartosza Mrozka w Superpucharze Polski przy Bułgarskiej w Poznaniu w starciu z Lechem i tym razem pomógł zdobyć swoje już drugie trofeum w krótkim pobycie przy Łazienkowskiej.
Dopinanie transferów trwa.. i potrwa
Na spotkaniu z dziennikarzami, które odbyło się wieczorem 14 lipca – Michał Żewłakow i Marcin Herra odpowiadali na pytania dotyczące klubu. Pracownicy medialni pytali choćby o transfery czy finanse i jak z nimi stoi Legia – choć te pytania konkretne miały wywoływać widoczne zirytowanie działaczy. Padały też kwestie dot. budżetu. Oto, co powiedział dyrektor sportowy, cytowany przez „TVP Sport”. Przyznał, ile Legia może przeprowadzić ruchów.
– Trzy transfery są realne. Napastnik, skrzydłowy i… niespodzianka. Trzeba sobie dać nieco marginesu na działania (…) Nie mam w pełni sprecyzowanej pozycji, ale myślę o dwóch, które mogą zostać wzmocnione.
🚨Bardzo mocno na spotkaniu i Marcin Herra i Michał Żewłakow obruszali się gdy byli pytani o finanse.
— Polish Merkury (@Merkuury) July 14, 2025
Mileta Rajović z Watfordu jest w trakcie dwudniowych testów medycznych. Legia ma zapłacić trzy miliony euro. To właśnie Duńczyk został wytypowany jako piłkarz świetnie pasujący do koncepcji nowego trenera – Ediego Iordanescu. Warszawska drużyna pobije tym samym rekord Ekstraklasy, który… także należy do niej. Na wiosnę wykupiła bowiem Rubena Vinagre za 2,5 miliona euro. Do tej pory warszawianie podpisali jedynie Petara Stojanovicia, który zadebiutował w Poznaniu. Iordanescu chce mało letnich zakupów – woli bowiem, aby były one jakościowe.
Fot. PressFocus