Bolesna diagnoza. Widzew już po pierwszym meczu straci zawodnika na dłuższy czas

Widzew Łódź w swoim pierwszym meczu sezonu 2025/26 pokonał skromnie Zagłębie Lubin (1:0). Podstawowym zawodnikiem na prawej obronie był Peter Therkildsen, ale musiał on przedwcześnie opuścić murawę. Diagnoza trenera Żeljko Sopicia jest bardzo szczera i bolesna.
Therkildsen kontuzjowany
Na niecały kwadrans do końca podstawowego czasu gry na boisku pojawił się Bartłomiej Pawłowski, dla którego był to 250. występ na boiskach Ekstraklasy. Uczcił to w dość wymowny sposób – pofarbował włosy na czerwono! Podczas tej przerwy na zmiany z murawy zszedł z kolei Peter Therkildsen, który doznał urazu mięśniowego. Szybko doskoczył do Tomasza Pieńki, zablokował jego podanie, ale też jednocześnie coś go ewidentnie zakłuło. Nie wyglądało to dobrze – od razu złapał się za udo, uniósł rękę i zasygnalizował ból, a później bił pięścią w murawę. Akcja toczyła się dalej, a Duńczyk leżał.
Dopiero po akcji sędzia przerwał spotkanie, żeby do Therkildsena mogli przybiec klubowi lekarze. Jego udo zostało zabandażowane. Pojawiły się też nosze. Blondwłosy Duńczyk był jednak w stanie kuśtykając opuścić murawę, ale już nie dał rady ponownie na nią wejść. Na 15 minut zastąpił go Marcel Krajewski, czyli akurat nie nowy piłkarz, bo był on już w klubie sezon temu po przybyciu ze Znicza Pruszków.
Dramat Petera Therkildsena, który z powodu poważniejszego urazu musiał opuścić boisko. Kibice skandują "Piotrek!". Wygląda na to, że Widzew straci ważną postać. #WIDZAG pic.twitter.com/ZTunX3JQNs
— Bartosz Wieczorek (@Bart_Wieczorek) July 19, 2025
Trener Żeljko Sopić nie przekazał pozytywnych wieści na pomeczowej konferencji prasowej. Już nawet wstępna diagnoza wskazała na dłuższą przerwę prawego obrońcy, więc może być ewentualnie tylko gorzej: – Nie jest dobrze. Lekarz zajął się Peterem. Pierwsza prognoza – przerwa od sześciu do ośmiu tygodni – przyznał trener, który pokazał już nie pierwszy raz, że jest gościem, który kładzie na stół konkrety, nie owija w bawełnę i nie koloryzuje.
Duża strata dla Widzewa?
Widzew Łódź ma bardzo duże ambicje, odkąd Robert Dobrzycki stał się jego właścicielem. Jest to pierwsze mocne okienko w wykonaniu łodzian po dużych zmianach. Hitem było sprowadzenie za 1,5 mln euro Mariusza Fornalczyka, ale reszta wzmocnień także wygląda nieźle. To m.in. Sebastian Bergier, który strzelił w zeszłym sezonie dziewięć goli dla GKS-u Katowice, skrzydłowy z papierami na duże granie – Samuel Akere oraz pozyskany z samego Realu Betis środkowy obrońca Ricardo Visus (grał tam głównie w rezerwach, ale miał kilka meczów w pierwszym zespole np. z Realem Madryt).
Trener Żeljko Sopić wielu nowych wystawił od razu w pierwszym składzie. Było to pięciu zawodników – Ricardo Visus, Mariusz Fornalczyk, Sebastian Bergier, Samuel Akere i defensywny pomocnik Lindon Selahi. Peter Therkildsen to „stary-nowy” zawodnik, bowiem po półrocznym wypożyczeniu został definitywnie wykupiony ze szwedzkiego Djurgardens. Wiosną niemal od razu wskoczył do składu i występował tam już do końca całej rundy. Sporo grał w sparingach i miał być numerem jeden na prawej obronie, ale nim przez wiele kolejek nie będzie.
Hej! 👋🏻
Nowym piłkarzem Widzewa Łódź został Peter Therkildsen ⚽️
Szczegóły: https://t.co/Gjo9nlxWQR pic.twitter.com/hE33o02oqA
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) February 19, 2025
To może być spory problem dla trenera, bo pozostał mu tam tylko młody Marcel Krajewski, który w większości grał w podstawie sezon temu (1700 minut), gdy jeszcze Duńczyka w klubie nie było. Opcją numer dwa był Lirim Kastrati, jednak z nim kontraktu nie przedłużono. Łodzianom brakuje opcji na tej pozycji, a pozyskanie Therkildsena było sygnałem, że trener Żeljko Sopić widział tam pewne braki.
Fot. screen Canal Plus Sport