Arnautović przywitany na lotnisku jak bohater. Może niedługo zagrać przeciwko polskiej drużynie

Marko Arnautović jeszcze niedawno zasiadał na ławce rezerwowych podczas finału Ligi Mistrzów, a teraz bardzo możliwy jest scenariusz, w którym… wkrótce będziemy mogli zobaczyć go na jednym z polskich stadionów. 36-letni napastnik zagra w potencjalnym rywalu polskiej drużyny występującej w eliminacjach do europejskich pucharów.
Druga młodość w Mediolanie
Arnautović ma bardzo bogatą listę klubów w karierze. Łatwiej wskazać miejsca, w których… go nie było. Na początku kariery występował w kilku wiedeńskich drużynach, z których trafił do akademii Twente. Jego forma w Holandii wystrzeliła w sezonie 2008/09, w którym zanotował liczby na poziomie 14 goli i ośmiu asyst w 41 meczach we wszystkich rozgrywkach. Zauważył go wówczas Inter, który rok później zdobył pod wodzą Jose Mourinho potrójną koronę, wygrywając Serie A, Ligę Mistrzów i Puchar Włoch. Austriak był częścią tamtej drużyny, choć wystąpił jedynie w trzech meczach Serie A.
Kolejnym przystankiem w jego karierze był Werder Brema, którego barwy reprezentował przez trzy lata. W tym czasie rozegrał dla niego 84 mecze, w których strzelił 16 goli i zaliczył 13 asyst. Zagrał z nim również w Lidze Mistrzów. Największą sławę znanemu z krnąbrnego charakteru Arnautoviciowi przyniósł jednak transfer do Anglii, konkretnie do Stoke City, dla którego rozegrał najwięcej spotkań w swojej karierze i stamtąd też jest mocno kojarzony. Po dobrym czasie na Britannia Stadium za około 20 mln funtów wykupił go West Ham United.
Podczas pobytu w Londynie zaczęło szwankować jego zdrowie – przez dwa lata na London Stadium opuścił wiele spotkań z powodu drobnych kontuzji, które regularnie go trapiły. Po dwuletnim pobycie w Shanghai Port FC wrócił do Włoch – w 2021 roku za sześć milionów euro wykupiła go Bologna. Arnautović przeżył tam drugą młodość. Już w pierwszym sezonie strzelił 14 goli w Serie A. W sezonie 2022/23 dorzucił kolejne 10 bramek i przeniósł się do wspomnianego Interu, wracając do niego po 14 latach!
Był w nim rezerwowym, bo przez dwa ostatnie lata rozegrał nieco ponad 2000 minut we wszystkich rozgrywkach. Nie przeszkodziło mu to w strzeleniu 14 goli. Dołożył w tym czasie kolejne trofeum – wygrał mistrzostwo Włoch. Co ciekawe, Inter był jedynym klubem, z którym Arnautović podczas swojej kariery coś zdobył. Mógł zdobyć więcej, natomiast Inter został zmiażdżony w ostatnim finale Ligi Mistrzów przez PSG. Austriak pełnił w „Nerazzurrich” rolę ważnego rezerwowego. Nie miał szans w rywalizacji z Lautaro Martinezem i Marcusem Thuramem.
Rekordowy kontrakt Arnautovicia w Serbii
Wraz z końcem czerwca wygasła jego umowa z mediolańskim klubem. Austriak pozostawał bezrobotny, choć wspólnie z Hakanem Calhanoglu ciężko trenował pod okiem znanego w środowisku trenera personalnego Mesuta Temela.
Arnautović wylądował w Belgradzie, by przejść testy medyczne przed transferem do Crvenej zvezdy. Zawodnik został powitany na lotnisku niczym król, przez dyrektora sportowego Zvedana Terzicia oraz przez tłum kibiców mistrza Serbii. Przyśpiewki, flagi, race, zbijanie piątek, fotoreporterzy – już na starcie mógł się poczuć jak upragniona gwiazda. To wielki transfer w realiach serbskiego klubu. Po przejściu testów podpisze dwuletnią umowę, na mocy której będzie zarabiał 2,5 mln euro rocznie. To rekordowy kontrakt w historii serbskiej piłki.
Marko Arnautović nowym zawodnikiem Czerwonej Gwiazdy Belgrad 🇷🇸
😎🔥🔥🔥 pic.twitter.com/OUndhoAhSO— Piłkarskie Bałkany (@pilkabalkany) July 21, 2025
Niebawem możemy mieć okazję, by zobaczyć go w Polsce. Crvena zvezda jest bowiem potencjalnym rywalem Lecha Poznań w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. By tak się stało, „Kolejorz” musi wyeliminować islandzki Breidablik, natomiast zvezda – Lincoln Red Imps z Gibraltaru. Wtedy Marko Arnautović – 121-krotny reprezentant Austrii i strzelec 183 goli w karierze – może postraszyć „Kolejorza”.