Bayern głęboko sięgnął do portfela! Długo wyczekiwana bomba transferowa w Bundeslidze

Można powiedzieć: nareszcie! Bayern Monachium po wielu tygodniach spekulacji wreszcie dogadał się już ze skrzydłowym, który w przyszłości ma stanowić o sile ataku bawarskiego klubu wraz z takimi piłkarzami jak: Harry Kane, Jamal Musiala oraz Michael Olise. Jeszcze niedawno chciał z Liverpoolu trafić do FC Barcelony i było to jego marzeniem.
Bayern w końcu się doczekał skrzydłowego
Wszystko wskazuje na to, że Bayern dopina jeden z najgłośniejszych transferów letniego okna. Luis Diaz, dynamiczny skrzydłowy Liverpoolu i reprezentacji Kolumbii, jest o krok od przenosin na Allianz Arenę. Jak poinformował Florian Plettenberg z niemieckiego „Sky” – po złożeniu nowej, poprawionej oferty, monachijczycy osiągnęli z Liverpoolem wstępne porozumienie, a cały transfer ma zostać sfinalizowany najpóźniej do końca tygodnia. O tym transferze mówiło się już od jakiegoś czasu.
Według informacji z różnych źródeł – w tym Fabrizio Romano i dziennika „Bild” – łączna kwota transferu ma wynieść 75 milionów euro, wliczając w to różnego rodzaju bonusy i dodatki. Diaz podpisze czteroletni kontrakt obowiązujący do czerwca 2029 roku, a jego wynagrodzenie ma wynosić około 14 milionów euro brutto rocznie. W kontekście budżetu płacowego Bayernu to propozycja zdecydowanie mieszcząca się w ramach klubowej polityki.
🚨🧨 BREAKING | Breakthrough in negotiations: Luis #Díaz to FC Bayern is now considered a done deal.
An agreement between Bayern and Liverpool FC has been reached in principle after the new bid was submitted, as revealed. The transfer fee is up to €75 million. Díaz will sign a… pic.twitter.com/o3bMWcL9xl
— Florian Plettenberg (@Plettigoal) July 27, 2025
Diaz ma kontrakt z LFC do 2027 roku, ale nie chciał się zgodzić na warunki nowej oferty, a do tego „przymilał” się także do FC Barcelony. Poza tym kibice nie chcą go na Anfield po tym, co zrobił po śmierci Diogo Joty. Otóż bawił się z kolumbijskimi influencerami, gdy jego koledzy z klubu udali się do Portugalii na pogrzeb. Teraz przebywa zespołem w Tokio, gdzie „The Reds” kontynuują przygotowania do nowego sezonu. Według Bena Jacobsa zawodnik oczekuje już na zgodę klubu na podróż do Niemiec, gdzie czekają go testy medyczne i podpisanie dokumentów.
Bayern wygrał wyścig
Przez długi czas wydawało się, że Kolumbijczyk trafi do FC Barcelony, która także zabiegała o jego usługi, jednak z powodu ciągłych problemów finansowych Katalończycy musieli wycofać się z wyścigu o podpis piłkarza. Bayern wykorzystał tę okazję, ruszając z ofensywą, która ostatecznie okazała się skuteczna.
Dla Bayernu to transfer o wielkiej wadze. Po odejściu takich graczy jak Leroy Sane, Mathys Tel czy Thomas Mueller, klub potrzebował skrzydłowego klasy światowej, który będzie w stanie nie tylko rozrywać defensywy rywali, ale też wnieść dodatkowy impuls ofensywny. Kogoś o ugruntowanej już pozycji w Europie. Diaz, znany ze swojej niezwykłej dynamiki, dryblingu i boiskowej odwagi, idealnie wpisuje się w wizję nowego trenera Vincenta Kompany’ego.
W barwach Liverpoolu Kolumbijczyk rozegrał 148 spotkań, zdobywając wiele kluczowych bramek i notując istotne asysty, zwłaszcza w Premier League i Lidze Mistrzów. Prezentuje czasami może zbyt indywidualne podejście, ale jest na pewno efektowny – coś podobnego do wspomnianego Sane. Pasuje do intensywnego futbolu preferowanego w Monachium. Jeśli wszystko przebiegnie zgodnie z planem, Luis Diaz może zadebiutować w nowym zespole już na początku sierpnia – prawdopodobnie w Superpucharze Niemiec.
Jego obecność może nie tylko podnieść poziom sportowy Bayernu, ale też ożywić marketingowo klub na rynku południowoamerykańskim. To transfer z rozmachem – i jeśli Diaz sprosta oczekiwaniom, może zapisać się w historii Bayernu jako jeden z najważniejszych ruchów ostatnich lat, porównywalnie do pozyskania Harry’ego Kane’a z Tottenhamu. Innej bombie transferowej z Liverpoolu, czyli Sadio Mane nie udało się podbić Monachium.
Luis Diaz po sezonie życia
Luis Diaz przeniósł się do FC Porto w 2019 roku za około 7 milionów euro. To właśnie w Portugalii zyskał międzynarodowy rozgłos – jego szybkość, drybling i instynkt strzelecki uczyniły go jednym z najlepszych graczy ligi. W styczniu 2022 roku zasilił szeregi Liverpoolu, gdzie szybko wkomponował się w zespół Juergena Kloppa. W pierwszym półroczu strzelił m.in. ważnego gola w półfinale Champions League z Villarrealem.
Zmagania z kontuzjami nieco spowolniły jego rozwój, ale Diaz pozostał kluczowym graczem „The Reds”. Właśnie jest po sezonie życia, w którym to strzelił 13 goli i zanotował pięć asyst w Premier League, pomagając mocno w wygraniu mistrzostwa Anglii. Rozegrał ponad 2400 ligowych minut i był podstawowym wyborem na lewym skrzydle, a czasami też jako fałszywa dziewiątka. Gorzej szło mu w Champions League, gdzie strzelił tylko trzy gole w 630 minut i to w jednym grupowym meczu z Bayerem Leverkusen.
Luis Díaz's first hat-trick for Liverpool 🇨🇴👑#UCL pic.twitter.com/vAx7JND9S7
— UEFA Champions League (@ChampionsLeague) November 7, 2024
fot. PressFocus