Sane odchodzi z Bayernu. Ambicja czy skok na pieniądze?

Leroy Sane i jego przyszłość to ostatnimi miesiącami jeden z najgorętszych tematów w niemieckich mediach. Choć w pewnym momencie przedłużenie wygasającej umowy z Bayernem wydawało się być kwestią czasu, to nagła zmiana agenta oraz brak porozumienia finansowego sprawiły, że Niemiec zdecydował się ostatecznie odejść. Dla wielu jego decyzja może być niezrozumiała – Sane zdecydował, że od przyszłego sezonu będzie reprezentował… turecki Galatasaray. Dlaczego?
Sane odchodzi z Bayernu
Temat przyszłości Leroya Sane ciągnął się od wielu miesięcy. Najpierw zawodnik chciał, a klub nie. Potem jednak wydawało się, że ogłoszenie nowego kontraktu Niemca jest tylko kwestią czasu – pojawiły się nawet informacje, że pragnie on bez względu na wszystko zostać w Monachium i potwierdzić swoje ambicje, godząc się nawet na obniżkę pensji o pięć milionów euro rocznie. Niemniej jednak na początku maja doszło do nieoczekiwanego zwrotu akcji! Sane zatrudnił Pini Zahaviego jako swojego nowego agenta.
Dla fanów oraz ekspertów niemieckiej piłki było już wtedy jasne – pojawienie się Izraelczyka w negocjacjach nie zwiastowało nic dobrego, zwłaszcza że klub miał już na pieńku w przeszłości z tym agentem (mowa przede wszystkim o odejściach Davida Alaby oraz Roberta Lewandowskiego). Nie inaczej było w tym przypadku… Oferta monachijczyków została odrzucona i zażądano nowej sumy, na co Bayern nie chciał się zgodzić, patrząc na realny wpływ skrzydłowego na zespół.
Done Deal – Leroy Sane wechselt nach Sky Infos zu Galatasaray Istanbul. 🚨
🏥 Medical in den nächsten 24 Stunden.
📝 Er erhält einen Vertrag bis 2028. Sane wird nicht mehr mit dem FC Bayern am morgigen Donnerstag zur Klub-WM reisen.
✅ Vollständige Einigung über einen… pic.twitter.com/jRX5P7XVSP
— Sky Sport (@SkySportDE) June 11, 2025
Sytuacja ponowie uległa jednak zmianie, kiedy Florian Wirtz odmówił przeprowadzki do FCB – wówczas Max Eberl i spółka byli gotowi zwiększyć swoją ofertę, ale i to nie wystarczyło, aby przekonać Zahaviego i Sane. W tle cały czas pojawiały się z kolei doniesienia o toczonych rozmowach z saudyjskimi, tureckimi i angielskimi klubami. Koniec końców, mimo pewnej nadziei na przedłużenie umowy, propozycja „Bawarczyków” została definitywnie odrzucona przez Leroya i jego środowisko.
29-latek zdecydował, że pora na nowe „wyzwanie” i ku zaskoczeniu wielu fanów świata piłki nożnej – wybrał grę dla… Galatasaray! Jak poinformowali chociażby Florian Plettenberg, Tobias Altschaeffl, czy wreszcie Fabrizio Romano, w tureckim klubie Sane będzie mógł liczyć na bajońską wręcz pensję rzędu 15 milionów euro na rękę! To kwota niemalże dwukrotnie większa niż to, co do tej pory inkasował w bawarskim klubie. Dla mistrzów Turcji nie powinno być to problemem – „dźwigali” w minionym sezonie roczną pensję Victora Osimhena w wysokości 12 milionów euro.
Sane podpisze trzyletni kontrakt
Z ustaleń niemieckich i zagranicznych dziennikarzy wynika, że Leroy Sane pojawił się już w Stambule, gdzie lada moment przejdzie niezbędne badania medyczne, po czym podpisze trzyletni kontrakt, do końca czerwca 2028 roku. Jak podał jeszcze Florian Plettenberg, udział skrzydłowego na Klubowych Mistrzostwach Świata w Stanach Zjednoczonych jest już całkowicie wykluczony.
Mając na uwagę długość trwania umowy, 29-latek zarobi mniej więcej 45 milionów euro netto przez najbliższe trzy lata. Ponadto doliczyć do tego należy sporą sumę w postaci tak zwanej „signing fee”, która nieoficjalnie może wynieść nawet około 20 milionów euro. W sieci pojawia się już wiele prześmiewczych i drwiących komentarzy z Niemca, że to „ambicja” zdecydowała o wyborze Galatasaray, choć oprócz pozostania w Bayernie, miał on jeszcze chociażby opcję przenosin do Arsenalu czy Tottenhamu, a więc powrotu do Premier League.
fot. PressFocus