Miał odmienić Bayern. Nie zagrał nawet 10 spotkań i ostatecznie odchodzi

Bayern Monachium kontynuuje przetasowania w swoim składzie na nadchodzący sezon 2025/26. Póki co skupia się bardziej na odejściach, niż wzmocnieniach. Ekipę rekordowego mistrza Niemiec opuściło już kilku doświadczonych, ale i młodych oraz utalentowanych graczy. Wkrótce do ich grona dołączy ten, który trochę w klubie „narozrabiał”.
Bayern żegna kolejny niewypał
Czas Bryana Zaragozy w Bayernie Monachium dobiega końca. Hiszpański skrzydłowy, który nie zdołał przebić się do pierwszego zespołu niemieckiego giganta, przenosi się do Celty Vigo. Jak potwierdzają liczne źródła, w tym niemieckie „Sky”, „Bild”, „Kicker” oraz „TZ”, strony osiągnęły porozumienie w sprawie wypożyczenia z warunkowym obowiązkiem wykupu, który może zostać aktywowany już po zakończeniu sezonu 2025/26.
Według ustaleń Celta Vigo zobowiąże się do wykupienia zawodnika za 13 milionów euro, o ile zostaną spełnione dwa kluczowe warunki: Zaragoza zaliczy ustaloną liczbę występów (realistyczną w kontekście regularnej gry), a klub z Galicji ukończy sezon ligowy co najmniej na którymś z miejsc 11 – 13 w tabeli La Liga. Choć zapisy są uzależnione od wyników sportowych, cała operacja ma charakter niemal pewnego transferu definitywnego, co oznacza, że Bayern już teraz traktuje ten ruch jako trwałe rozstanie z zawodnikiem.
🚨✍🏻 Bryan Zaragoza signs his contract at Celta Vigo today on loan move with obligation to buy.
€13m package if obligation will be activated based on Celta Vigo final table position, as per @skysportde. pic.twitter.com/lQPaEZwtNR
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) July 28, 2025
Dla 23-letniego Zaragozy to kolejna szansa na regularne granie w ojczyźnie. Do Bayernu trafił w lutym 2024 roku z Granady jako „wymarzony piłkarz” dyrektora sportowego Christopha Freunda. Zaragoza kosztował około 15 milionów euro, a jego transfer miał być odpowiedzią na potrzebę zwiększenia kreatywności i dynamiki w bocznych sektorach boiska. Niestety, mimo dobrych warunków technicznych i znakomitego dryblingu nie potrafił odnaleźć się w systemie gry monachijczyków. Zaliczył zaledwie siedem występów i został szybko wypożyczony do Osasuny Pampeluny.
W zespole z Nawarry Bryan zebrał cenne doświadczenie. W sezonie 2024/25 zagrał 28 spotkań w La Liga, w których strzelił jednego gola i zanotował sześć asyst. Choć liczby nie rzucają na kolana, jego rola w ofensywie Osasuny była wyraźna – dynamiczne wejścia z lewej flanki, umiejętność gry w pojedynkach 1 na 1 oraz duża aktywność w fazie przejściowej dały mu miejsce w podstawowym składzie niemal przez cały sezon. Powrót do Hiszpanii to naturalny krok w karierze zawodnika, który mimo niewielkiego wzrostu (164 cm) potrafi zrobić różnicę w ofensywie.
Kompany’s treatment of Zaragoza is even worse than Tuchel pic.twitter.com/tNzsfV6akX
— L.Prince (Parody) 👑 (@LeroyPrince77) July 14, 2025
Zaragoza atakował Tuchela
Bardzo szybko okazało się jednak, że Zaragoza popełnił błąd, przechodząc do Niemiec. Sporadycznie otrzymywał szansę gry od Thomasa Tuchela, który zdaniem wielu fanów był w tamtym czasie uprzedzony do pomocnika. Przy każdej sposobności pośrednio krytykował Hiszpana i podkreślał, że powodem dla którego nie gra regularnie jest bariera językowa, albowiem nie był on w stanie komunikować się z kolegami na murawie z racji na brak znajomości niemieckiego.
− Widzimy jego umiejętności, ale Bryan ma przede wszystkim problemy z językiem. Niemiecki jest dla niego barierą i przeszkodą w komunikacji z kolegami na treningach i w szatni. Musi nad tym popracować, bo komunikacja jest bardzo istotna w piłce nożnej – grzmiał wówczas Thomas Tuchel na konferencji prasowej Bayernu.
🔴🇪🇸 Tuchel: “Bryan Zaragoza lacks the language. It's difficult for him in English and German, that's an elementary component”.
“We brought forward the transfer to gain some time. It was already clear to me that this was a very big step for him. We feel that now. We see his… pic.twitter.com/FD1WG4nTdW
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) March 8, 2024
Zaragoza czuł się oszukany przez Bayern i Tuchela i miał swój moment chwały, kiedy odpowiedział niemieckiemu szkoleniowcowi. Było to w meczu kadry narodowej Ligi Narodów ze Szwajcarią, gdzie nie tylko wywalczył rzut karny w doliczonym czasie gry drugiej połowy, ale i pewnie zamienił jedenastkę na bramkę na rzecz zwycięstwa!
Tuż po ostatnim gwizdku bohater meczu rozgrywanego na Teneryfie chętnie udzielał wywiadów hiszpańskim i zagranicznym mediom. W pewnym momencie jeden z dziennikarzy zapytał Bryana o jego relację z Tuchelem oraz oskarżenia, że brak znajomości języka niemieckiego był głównym powodem braku gry Hiszpana w bawarskim klubie. 23-latek nie zamierzał się gryźć w język i powiedział wprost co czuje: − W piłkę nożną gra się nogami, a nie językiem! Takie jest moje stanowisko i pole widzenia w tej sprawie – powiedział.