Tuchel dosadnie komentuje sytuację z Zaragozą

30.03.2024

W połowie marca Thomas Tuchel został oskarżony przez jednego z dziennikarzy „El Chiringuito” o brak rozmów i jawną niechęć do Bryana Zaragozy. Wszystko rozpoczęło się od słów trenera Bayernu, według których Hiszpan miał spore problemy z komunikowaniem się z resztą drużyny. Trener wicelidera Bundesligi powiedział dużo o tym, jakie są realia związane z tą sytuacją.

Tuchel dosadnie komentuje sytuację z Zaragozą

Bryan Zaragoza miał zostać sprowadzony do Monachium latem 2024 roku. Kontuzje, które nawiedziły mistrza Niemiec w okresie zimowym, zadecydowały jednak inaczej i klub zakontraktował piłkarza już od stycznia. Mimo to z usług piłkarza Thomas Tuchel korzystał bardzo rzadko. Jak dokładnie? Otóż Zaragoza wystąpił w zaledwie dwóch spotkaniach, wchodząc na boisko na 20 minut z Vfl Bochum przy stanie 1:2, gdy trzeba było gonić wynik (Bayern sensacyjnie przegrał) oraz 15 minut w meczu z Mainz, który zakończył się wynikiem 8:1. Hiszpan wszedł przy stanie 7:1 za Jamala Musialę.

Taka postawa zaczęła budzić wśród fanów pytania i domysły o rzekomej niechęci trenera do samego piłkarza. Coraz więcej plotek zaczęły rodzić słowa samego zainteresowanego, który mówił, że Bryan miał nie dogadywać się z kolegami z zespołu. Wówczas Zaragozę obarczał winą za brak znajomości języka angielskiego i niemieckiego, wspominając o dawaniu czasu napastnikowi.

Media zaczęły jednak winą obarczać Tuchela, dokładniej za brak wystarczającego poświęcenia swojej uwagi Hiszpanowi. Były trener Chelsea miał nie rozmawiać z nowym nabytkiem, co podcinało skrzydła Zaragozie. Sam piłkarz miał być na intensywnym kursie nauki języka niemieckiego i angielskiego, by w jak najszybszym tempie przestać być obciążeniem dla zespołu. Te doniesienia postanowił skonfrontować sam Tuchel. Niemiecki szkoleniowiec tłumaczył swoje słowa, dementując oskarżenia o braku komunikacji na jego linii z Bryanem Zaragozą.

Wzięliśmy go ze znanego mu otoczenia i mamy trenera, który tłumaczy mu zagadnienia na język hiszpański. To nonsens, że nigdy nie rozmawiałem z Bryanem!

Fot. PressFocus