Taras Romanczuk: „Sprawę z Marczukiem Canal+ rozwiązało nieładnie”

Napisane przez Marcin Ziółkowski, 31 lipca 2025
Taras Romanczuk

Taras Romanczuk to jeden z najbardziej doświadczonych ligowców w PKO BP Ekstraklasie. Jego trwająca już dekadę przygoda w Jagiellonii doczekała się mistrzostwa Polski i trzeciego miejsca na koniec sezonu. Wszystko to pod wodzą Adriana Siemieńca, który szturmem wparował do grona najlepszych polskich trenerów. Romanczuk widzi siebie jako trenera, ale nie tylko o tym była rozmowa z piłkarzem na kanale „Foot Truck”. 

Romanczuk – Siemieniec, Legionowo, mecze w Europie

Trener jego rówieśnikiem

Taras Romanczuk jest piłkarzem Jagiellonii od 2014 roku, gdy przeniósł się na Podlasie z podwarszawskiego Legionowa. Występował wtedy na trzecim poziomie rozgrywkowym, mając w jednej grupie Motor Lublin czy Radomiak Radom. Obecny szkoleniowiec ćwierćfinalisty Ligi Konferencji to… rówieśnik zawodnika. Co uważał po wejściu Siemieńca w buty trenerskiej „jedynki”?

– Nie byłem zaskoczony, że został pierwszym trenerem. Zawsze dużo pracował, prowadził wszystkie odprawy, był bardzo zaangażowany. Ciągle siedział przy komputerze, gdy razem oglądaliśmy mecze. Jesteśmy rówieśnikami, zawsze mieliśmy dobre relacje. Kiedyś nawet spędziliśmy razem święta – żona trenera Sandra zaprosiła nas na Wigilię, gdy nie było możliwości już jechać na Ukrainę z racji wojny.

Trener Adrian Siemieniec powiedział w jednym z poprzednich wideo na kanale, że w autobusie piłkarze mają zakaz picia piwa. Prowadzący program pokazali Romanczukowi pytanie od samego szkoleniowca, które dotyczyło zmiany tej zasady. Uczestnik EURO 2024 odpowiedział jednak stanowczo.

– Nie ma co zmieniać. Od czasu wprowadzenia tej zasady wygraliśmy mistrzostwo, zdobyliśmy trzecie miejsce. Czyli chyba dobrze to działa.

Mimo długiej współpracy z trenerem Siemieńcem, taktycznie najbardziej zaimponował mu inny szkoleniowiec. Znany dziś jest doskonale z pracy w innym klubie PKO BP Ekstraklasy: – Najwięcej taktycznie nauczyłem się u trenera Papszuna w Legionovii. Dwie godziny taktyki – trzeba biegać, ale mądrze. W środy mieliśmy dwugodzinne treningi. 

Marek Papszun wywalczył tam awans z III ligi do II ligi i przyczynił się do rozwoju Legionovii. To wtedy zaczął sobie wypracowywać solidną markę na Mazowszu. Z tej małej Legionovii wywodzi się więc zarówno wybitny jak na naszą skalę trener, jak i bardzo solidny piłkarz, który w nagrodę za ciężką pracę otrzymał powołanie do polskiej kadry. Co ciekawe, obaj po wielu latach mogą tytułować się mistrzami Polski, choć w innych klubach. To u Papszuna Taras uczył się grania. Jak wspomina lata, w których żył w Legionowie i grał właśnie u tego szkoleniowca?

– Trener Papszun budził grozę. To był dla mnie przeskok – w Legionowie co prawda w trzeciej lidze były super warunki, boisko z bieżnią. Nigdy wcześniej nie grałem przy sztucznym świetle. Blisko też była nowa hala, chyba z hotelem. Grała tam ekstraklasa kobiet w siatkówce i piłce ręcznej. Ogarnięto mi wejściówki to sobie chodziłem na mecze, czasem też tam na siłownię.

Mógł grać w lidze ukraińskiej

Nie brakowało dużo, aby Romanczuk zagrał w ukraińskiej ekstraklasie. Co ciekawe, występował… na zupełnie innej pozycji w chwili testów. W owym klubie bardzo dobitnie pokazano jemu, jak i piłkarzom jak mają zachowywać się w pressingu:

– Jakieś 8-9 lat temu na Ukrainie przed Sylwestrem kiedyś przyjeżdżały gwiazdy na turniej futsalowy. Urodzeni w rejonie, np. Taras Michalik, Tymoszczuk przyjeżdżał. Zawsze mi się chciało tam grać, ale od pewnego czasu były problemy z piętami i achillesami. Na Ukrainie grałem na poziomie I ligi. (…) W Ekstraklasie mógłbym grać w Łucku, miałbym blisko, bo tam mieszkałem, ale na testach grałem na lewym skrzydle. Dwukrotnie ze mnie zrezygnowali. Trener Kwarciany ubolewał potem mocno nad tym, że nie dostałem tam szansy, ale… z tym jego psem to prawda. Pokazał na jego przykładzie jak mamy pressować. Rzucił mu piłkę, a ten ją przy nas pogryzł (śmiech).

Romanczuk ma rozmaite zainteresowania, uwielbia geopolitykę i stosunki międzynarodowe. Warto od razu dodać, że od 2018 roku jest on Polakiem. Świadomie zrzekł się obywatelstwa ukraińskiego. W 2024 roku polskie obywatelstwo otrzymała też jego żona – Kateryna.Ważną kwestią są dla niego rodzinne korzenie – w jednym z wywiadów w „Gazecie Wyborczej” przyznał, że jego rodzina została wymordowana przez banderowców, stąd być może mniejsze przywiązanie do miejsca urodzenia i wychowania.

Romanczuk trenerem?

Kapitan zespołu jest trochę przedłużeniem myśli trenera. Przykładowo – dla Pepa Guardioli ważnym graczem był Fernandinho, natomiast Arsene Wenger korzystał z mądrości taktycznej Mikela Artety. Silny charakter i przedłużenie myśli trenera to zawsze cenny skalp w drużynie. Wkrótce Taras może zmienić miejsce – z tego na boisku, na to przy linii bocznej. Nie wyklucza nowiem pójścia po piłkarskiej emeryturze w stronę pracy jako trener.

– UEFA B już zrobiłem. Planuję zrobić UEFA A, nie chciałem zrobić A+B. Chciałem się czegoś najpierw nauczyć. (…) Brałem konspekty od trenera Siemieńca, gdy pracował jeszcze u trenera Mamrota. Na dużo rzeczy zwracał mi uwagę Michał Probierz.

Kto Romanczukowi podobał się spośród rywali Jagiellonii w europejskich pucharach? 

Bardzo mi się podobał Patrick Berg z Bodo/Glimt, bardzo rozbiegana szóstka, to samo Fornals z Betisu, ale on ósemka. Trzeba też wyróżnić Isco. Pan Piłkarz – pamiętam, jak potem oglądałem ich finał z Chelsea, w pierwszej połowie nikt nie miał do niego podjazdu, a w sumie sam miałem z nim problem i miałem już odpowiedź dlaczego. Nie da się mu zabrać piłki.

W swoim czasie media wyeksponowały jego wymianę zdań z Dominikiem Marczukiem (akcja i rozmowa powyżej). Było to w trakcie końcówki sezonu mistrzowskiego. Romanczuk ma trochę za złe jednej z telewizji tego, jak to przedstawiono: – W Canal+ wtedy nieładnie to zrobili (…) Miałem 32 lata, dwa lata mi mistrzostwo uciekało i czasem też trzeba rozmawiać między sobą. Grzeczni chłopcy nie wygrywają tytułów.

Jak wygląda jego dzień meczowy?

– Jadę na mecz domowy zawsze tę samą trasą. Na śniadanie jajka. Przed meczem modlitwa. Lubię też sprzątać w domu – skupiam się na robocie. Jak mieliśmy mecz mistrzowski z Wartą – to ja dwie godziny wcześniej odkurzałem dom.

Te i inne tematy poruszono w rozmowie. Wywiad w wersji wideo na górze artykułu.

Fot. YouTube/ Foot Truck

Futbolowy romantyk, z Milanem wierny po porażce, a zdziwiony po zwycięstwie. Spokrewniony z synem koleżanki Twojej matki. Ten typ człowieka, który na Flashscore ma gwiazdkę przy drużynie z Tajlandii czy Indonezji.

Bonus 200% od wpłaty
do 400 zł!
Wisła Płock - Piast Gliwice
Wygrana Wisły Płock
kurs
2,50
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)