Trzy ważne interwencje Arki w doliczonym czasie. Bez bramek na Łazienkowskiej

Napisane przez Gabriel Stach, 03 sierpnia 2025

Legia Warszawa ma już za sobą spotkanie w ramach trzeciej kolejki nowego sezonu polskiej Ekstraklasy. Tym razem stołeczny klub podejmował na Łazienkowskiej drużynę Arki Gdynia, która w poprzednich dwóch spotkaniach zanotowała tylko jeden punkt. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, choć w końcówce było bardzo gorąco pod bramką Damiana Węglarza.

Bez bramek na Łazienkowskiej

„Wojskowi” nie mogą mówić o udanym pojedynku w PKO BP Ekstraklasie. Po pierwszym zwycięstwie Legii nad Koroną Kielce, tym razem podopieczni Edwarda Iordanescu stracili punkty w starciu z Arką przed własną publicznością na Łazienkowskiej. Choć stołeczni mieli swoje okazje do zdobycia bramek, brakowało szczęścia i skuteczności. W rezultacie bój zakończył się bezbramkowym remisem, choć należy oddać, że przeciwnik z północy Polski również miał swoje sytuacje.

Jeśli mowa o wyjściowych jedenastkach na ten mecz, to od samego początku zagrali przede wszystkim Ilja Szkurin oraz Diego Percan. Zabrakło Jeana-Pierre’a Nsame z powodu zaplanowanego wypoczynku, by mógł zregenerować się na mecz w Lidze Europy. W jakich składach zagrała Legia oraz Arka Gdynia? Odpowiedź znajdziecie poniżej.

Legia Warszawa XI:

Kacper Tobiasz – Petar Stojanovic, Radovan Pankov, Artur Jędrzejczyk, Patryk Kun – Ryoya Morishita, Calude Goncalves, Wojciech Urbański – Kacper Chodyna, Ilja Szkurin, Migouel Alfarela.

Arka Gdynia XI:

Damian Węglarz – Marc Navarro, Michał Marcjanik, Julien Celestine, Dawid Abramowicz – Kamil Jakubczyk, Sebastian Kerk, Alassane Sidibe – Dawid Kocyla, Percan, Joao Oliveira.

Legia lepsza, ale nieskuteczna

Mecz rozpoczął się w miarę spokojnie, choć w czwartej minucie świetną okazję do kontrataku zaprzepaścił wychowanek Atalanty Bergamo Alessane Sidibe, który podał zbyt lekko. Kilkadziesiąt sekund później Legia odpowiedziała akcją bramkową – Ilja Szkurin główkował z trzech metrów, ale przed stratą bramki kolegów uratował Damian Węglarz.

Legia zyskiwała stopniowo coraz większą przewagę na Łazienkowskiej, ale nie była w stanie przekuć jej w bramki. Z kolei w 21. minucie bliski szczęścia z rzutu wolnego był Sebastian Kerk, który mógł zapewnić Arce niespodziewane prowadzenie. Gospodarze dwoili się i troili, aby strzelić upragnionego gola, lecz na posterunku stał Damian Węglarz – na kwadrans przed końcem pierwszej połowy wybronił on wrzutkę Kacpra Chodyny.

Przyjezdni nie zamierzali jednak tylko bezczynnie przyglądać się rywalom – w 37. minucie w ostatniej chwili powstrzymany przez Jędrzejczyka został Kocyła. W 41. minucie Navarro dokładnie wrzucił z wolnego, a głową w poprzeczkę strzelił Dawid Abramowicz. Ostatecznie wynik nie uległ zmianie i obie ekipy udały się na przerwę po bezbramkowej pierwszej połowie. Choć trochę się działo, to statystyki wskazywały tylko jeden celny strzał, ten obroniony przez Węglarza. Potem miało się okazać, że bardzo długo pozostawał on jedynym w meczu…

Biorąc pod uwagę statystyki pierwszej połowy – przemawiały one za warszawskim klubem i to nie tylko pod względem posiadania piłki (59% na korzyść gospodarzy). Legia oddała też więcej strzałów (7 do 3) oraz wypracowała sobie współczynnik xGoals na poziomie 0,81, podczas gdy gdynianie uzyskali 0,22.

Bezbramkowy remis na Łazienkowskiej

Druga połowa zaczęła się dynamicznie, choć to Arka pokazała pazur. Szczęśliwie dla gospodarzy  dwoma interwencjami popisał się Artur Jędrzejczyk, dla którego było to 405. spotkanie dla „Legionistów” w karierze. Goście nie odpuszczali i w 50. minucie mogli wyjść na prowadzenie, lecz Percan uderzył „tylko” w obramowanie bramki.

Legia próbowała odpowiedzieć, jednak na próbach tylko się skończyło. Brakowało konkretów, wykończenia. Po godzinie gry doszło do pierwszych zmian w obu drużynach, co mogło zapowiadać ożywienie gry w ostatnich 30 minutach. Starcie stało się bardzo wyrównane, choć brakowało już kolejnych sytuacji podbramkowych. Około 75. minuty na uderzenie zdecydował się Stojanović, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. W 83. minucie zapachniało upragnionym golem dla warszawiaków, jednakże Damian Węglarz po raz kolejny skutecznie interweniował, tym razem broniąc uderzenie Wahana Biczachczjana.

W doliczonym czasie zrobiło się bardzo gorąco. Końcówka mogła zakończyć zwycięstwem 1:0, lecz po raz kolejny Węglarz zachował się znakomicie – Wszołek zmarnował jednak doskonałą sytuację sam na sam, uderzając z bocznej strefy pola karnego. Później jeszcze dwóch zawodników Arki Gdynia popisało się skutecznymi wybiciami (Marc Navarro i Dawid Abramowicz) i mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Choć wynik wydaje się być sprawiedliwy, to pod względem statystyk lepiej zaprezentowała się Legia – wystarczy wspomnieć, że oddała 19 strzałów, przy zaledwie sześciu próbach gdynian.

Można powiedzieć, że Dawid Szwarga osiągnął to, co chciał. Jego zespół – jak już przyzwyczaił – starał się trochę „zabić” mecz w defensywie i przede wszystkim nie stracić gola. W końcówce może zrobiło się gorąco, ale punkt z Łazienkowskiej wywiózł i ma już dwa w tym sezonie.

fot. Screen X / Canal+

Bayern Monachium w jego życiu zajmuje trzy miejsca na podium. Płakał ze smutku po golach Diego Milito i z radości po golu Robbena. Znajdziesz go też na "Die Roten", gdzie napisał 40 tys. tekstów!

Bonus 200% od wpłaty
do 400 zł!
Legia Warszawa - Arka Gdynia
Wygrana Legii (handicap 0:1)
kurs
2,01
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)