Zwrot akcji w Lechu Poznań! Odejście gwiazdy na ostatniej prostej

Lech Poznań przegrał w pierwszym meczu III rundy eliminacji Ligi Mistrzów z Crveną zvezdą Belgrad 1:3. Niels Frederiksen w tym meczu nie mógł skorzystać z jednego ze swoich zawodników, który ostatnio zmagał się z urazem. Jak się okazało, już przesądzone jest jego odejście, ale… wcale nie do Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Gracze, którzy korzystają z Extra Pensji BETFAN zgarnęli już 30 000 złotych do podziału. Kliknij w baner, weź udział i zgarniaj 10 000 złotych do podziału co kolejkę, póki żaden z trenerów PKO BP Ekstraklasy nie zostanie zwolniony!
Lech sprzedaje autora mistrzostwa
Lech sezon zaczął od mocnego falstartu. Przegrał na własnym stadionie Superpuchar Polski z Legią, tydzień później również przed własnymi kibicami poległ z Cracovią na inaugurację Ekstraklasy aż 1:4. Wtedy nadeszła seria czterech zwycięstw. Dwie ligowe wygrane – w Gdańsku z Lechią i u siebie z Górnikiem Zabrze oraz w eliminacjach Ligi Mistrzów dwukrotne pokonanie islandzkiego Breidabliku. Zdecydowanie najtrudniejszym przeciwnikiem zgodnie z przewidywaniami okazała się być Crvena zvezda Belgrad, która przy Bułgarskiej wygrała 3:1.
W większości tych spotkań poza kadrą meczową znajdował się Afonso Sousa, o którym już od dłuższego czasu było wiadomo, że będzie chciał poszukać nowych wyzwań w innej lidze niż PKO BP Ekstraklasa. Początkowo miał celować w silne europejskie kluby, dlatego odrzucał inne oferty, ale w pewnym momencie musiał urealnić swoje oczekiwania. Mocno zainteresowane Portugalczykiem było Shabab Al-Ahli i istniała szansa, że to klub z Dubaju (w którym trenerem jest Paulo Sousa) sfinalizuje transfer ofensywnego pomocnika, jednak nastąpił zwrot akcji i to Turcja ma być finalnym miejscem, gdzie zagra Afonso Sousa.
O całej sprawie informuje Sebastian Staszewski. Według informacji przekazanych przez dziennikarza klub ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich nie był skłonny zapłacić Lechowi więcej niż trzech milionów euro, przez co negocjacje zostały zakończone. Do gry na poważnie wkroczył Samsunspor, który zaoferował około 3,5 mln euro. Sam zawodnik ma otrzymać kontrakt na najbliższe pięć lat na bardzo dobrych warunkach finansowych. Przez ten czas Sousa będzie mógł zarobić nawet sześć milionów euro.
ℹ️Widzę ogromne poruszenie kibiców @LechPoznan po tym, jak poinformowałem o transferze Afonso Sousy do @Samsunspor, więc rozwinę temat. Sousa dostał od Turków propozycję umowy na 5 lat, na mocy której w sumie zarobi więcej niż miał przez 3 lata w @Shabab_AlAhliFC. O Samsunsporze…
— Sebastian Staszewski (@s_staszewski) August 7, 2025
Sousa zagrał tylko w Superpucharze Polski oraz 43 minuty z Breidablik, gdy musiał tuż przed przerwą zejść z boiska. Lech już wiosną wiedział, że Portugalczyk może wyfrunąć z tego gniazda. Na pozycji nr 10 grał jednak ostatnio skrzydłowy – Luis Palma, czym Niels Frederiksen chciał zaskoczyć, a wcześniej z Górnikiem Zabrze nawet Filip Jagiełło,z Cracovią z kolei Gisli Thordarson. W odwodzie pozostaje wychowanek Realu Madryt – Pablo Rodriguez i „na papierze” to jest ofensywny pomocnik, który miałby zastąpić Sousę. Na razie ma trudne początki – z Górnikiem i Crveną zvezdą niczego wchodząc z ławki nie pokazał.
Sousa zagra z byłym kolegą i Polakiem
Sousa po przenosinach do Turcji na pewno będzie miał okazję wystąpić w europejskich pucharach. Samsunspor zaczyna zmagania od IV rundy eliminacji Ligi Europy, w której zmierzy się z Szachtarem Donieck albo Panathinaikosem. Co ciekawe, Portugalczyk pogra z Lubomirem Satką, czyli swoim byłym kolegą z Poznania. Słowak był częścią zespołu Macieja Skorży, który w 2022 roku sięgnął po mistrzostwo Polski. Od dwóch sezonów jest on istotnym elementem defensywy tureckiego zespołu. Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, to partnerem w pomocy Sousy może być… Kacper Urbański.
Przygoda 25-latka w Poznaniu była dość … skomplikowana. Potrzebował on dużo czasu, by na dobre zaistnieć w drużynie i stać się jej prawdziwym liderem. Stało się tak dopiero pod wodzą Nielsa Frederiksena, bo wcześniej, gdy Lecha prowadził John van den Brom, Sousa był „piłkarzem momentów”, jak dublet w Warszawie przy Łazienkowskiej czy występ we Włoszech z Fiorentiną. Łącznie w Polsce zagrał 91 meczów, strzelił 20 goli i zaliczył osiem asyst. Obok Mikaela Ishaka był głównym bohaterem zdobycia ostatniego mistrzostwa Polski. Gdyby nie forma strzelecka Koulourisa, to zapewne zgarnąłby i statuetkę MVP sezonu.
🗣Afonso Sousa: „W dwóch poprzednich sezonach zatraciłem radość z gry w piłkę, a ten sztab trenerski mi ją przywrócił”.
📺 Ekstraklasa Po Godzinach trwa w CANAL+ SPORT3 i CANAL+ online: https://t.co/DYVywsvso4 pic.twitter.com/pzNYW9ttPl
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) November 11, 2024
Fot. PressFocus