Jeden dobry rzut rożny wystarczył Arsenalowi. Nowi gracze United ambitni, aktywni, ale nieskuteczni

Jeden dobrze wykonany rzut rożny i sprytne wyblokowanie Altaya Bayindira wystarczyło Arsenalowi do tego, żeby wygrać na Old Trafford. Manchester United dużo szarpał, próbował, a w szczególności aktywni byli dwaj nowi gracze – Bryan Mbeumo i Matheus Cunha, którzy razem oddali dziewięć strzałów, a więc tyle, co… wszyscy „Kanonierzy” razem wzięci. To nie wystarczyło.
Zmiany w obu zespołach
20 lat temu mówilibyśmy w przypadku tego spotkania o największym hicie całego sezonu. Arsenal prowadzony przez Arsene’a Wengera oraz Manchester United sir Alexa Fergusona bili się o mistrzostwo, a Roy Keane w tunelu odgrażał się Patrickowi Vieirze. Wtedy to były wielkie piłkarskie klasyki. Teraz jest trochę inaczej, bo mamy do czynienia ze starciem wicemistrza Anglii z… 16. zespołem Premier League, któremu realnie bliżej było do walki o utrzymanie, ponieważ przegrał aż 18 ligowych spotkań. Dotarł za to do finału Ligi Europy, jednak nie poradził sobie z Tottenhamem i w Europie się nie pokaże.
Zdobywanie bramek gwarantować ma kupiony do Arsenalu Viktor Gyokeres, który aż 97 razy trafił do siatki w barwach Sportingu w dwóch ostatnich sezonach. Do tego dokładał też mnóstwo asyst, bo aż 28. „Kanonierów” zasilił też też środkowy pomocnik Martin Zubimendi. Manchester United również posiada nowe twarze, które tworzą zupełnie inny atak. Rasmus Hojlund został całkowicie skreślony i nie było go w szerokim składzie. Zarówno Bryan Mbeumo, jak i Matheus Cunha mieli okazję do oficjalnego debiutu. Za obu, licząc razem, United zapłaciło ponad 130 mln funtów.
This is where you need to be.
Viktor Gyökeres is a Gunner ✊
Narrated by Kojey Radical 🎙️ pic.twitter.com/k7qLBUyW61
— Arsenal (@Arsenal) July 26, 2025
Arsenal znów mistrzem kornerów
Kibice na Old Trafford od początku tego spotkania dość mocno żyli i byli wyraźnie stęsknieni za grą swoich ulubieńców. Fetowali każde nawet małe zagranie, odbiór piłki, wślizg, wybicie. Podnieśli głos w 6. minucie, kiedy to Mason Mount prostopadłym podaniem poszukał Bryana Mbeumo, ale ten znajdował się trochę za bardzo z prawej strony, żeby móc bardziej zagrozić, niemniej posłał celny strzał na bramkę – pierwszy w tym meczu. Ogólnie gracze gospodarzy byli mocno zmotywowani, dość agresywnie, ale i czysto wchodzili w rywali.
Arsenal odpowiedział i zrobił to, co potrafi doskonale. Wykorzystał perfekcyjnie rzut rożny. William Saliba utrudniał interwencję Altayowi Bayindirowi, ale na tyle, ile dopuszczają przepisy, a Declan Rice spróbował uderzyć bezpośrednio z kornera. Turecki bramkarz wobec tej presji popełnił błąd i zainterweniował tak, że Riccardo Calafiori praktycznie z linii wbił piłkę do pustej bramki. Od kiedy stałymi fragmentami zajmuje się Nicolas Jover (2021/22), to „Kanonierzy” strzelili już ponad 50 goli po dośrodkowaniach z rzutów rożnych w samej Premier League! Często nietypowo się ustawiają, ale Jover to fachowiec pełną gębą.
Riccardo Calafiori trafia do siatki i Arsenal prowadzi na Old Trafford! ⚽🔥
📺 Transmisja meczu w CANAL+ EXTRA 1 i w serwisie CANAL+: https://t.co/45gDeTjRc6 pic.twitter.com/aklq2yLLb1
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 17, 2025
Po stronie Manchesteru United aktywny z przodu był Bryan Mbeumo – oddał w 25. minucie swój drugi strzał. Arsenal podchodził z pressingiem bardzo wysoko, a Kameruńczyk ustawiał się blisko prawej linii i miał tam dużo miejsca, co nie znaczy, że piłka nie trafiała też na drugą stronę. Kiedy otrzymał ją Patrick Dorgu na lewym wahadle, to podciągnął kilka metrów i oddał chytre, ale też bardzo mocne i szybkie uderzenie. Miał ogromnego pecha, bo piłka po jego strzale musnęła słupek. Gdyby mu to weszło, byłby bardzo spektakularny gol.
Niedługo później Matheus Cunha rozpędził się z piłką, startując 30 metrów od własnej bramki. Minął dwóch przeciwników, potem jeszcze Gabriela i zaskoczył wszystkich. Gonił go jednak William Saliba i wypchnął trochę do prawej strony. Brazylijczyk nie miał też już za bardzo sił po takim rajdzie, by uderzyć mocniej. Dwie minuty później oddał jeszcze kolejny celny strzał. Ten sam Cunha próbował też z bliska zaskoczyć Rayę, ale ten w ostatniej chwili machnął palcem i popisał się niezłą paradą. Być może nie leciało to w światło bramki, ale było groźnie ze strony Manchesteru United. Cunha grał aktywnie.
Super save from David Raya to deny Matheus Cunha — and to keep Arsenal ahead at Old Trafford.#MUNARS | #AFC | #EPL pic.twitter.com/M0MvW2z6iS
— The Athletic | Football (@TheAthleticFC) August 17, 2025
W 38. minucie „Czerwone Diabły” miały na koncie cztery celne uderzenia. Tempo tego spotkania było świetne, bez miękkiej gry, a Manchester United szybko próbował się dostać pod bramkę gości. Mbeumo i Cunha notowali dobry debiut i byli widoczni z przodu. Dla postronnego oglądacza – był to niezły, szybki mecz i pierwsze 45 minut szybko zleciało.
Raya był na miejscu w najważniejszym momencie
Gyokeres opuścił murawę w 59. minucie i pokazał w tym meczu jedynie straty piłki. To był beznadziejny debiut. Druga część gry też zaczęła się od niezłego tempa, ale po pierwsze krótko, po drugie całkowicie brakowało strzałów. Dopiero Declan Rice uderzył w 60. minucie, ale wysoko, wysoko nad bramką. Manchester United nie atakował już z takim zaangażowaniem i zacięciem. Wyglądało jakby trochę się „wypompował”. Odrobinę groźniej zrobiło się dopiero w 69. minucie po akcji Cunha-Mbeumo. Gospodarzy powstrzymał świetny blok Gabriela. Wciąż w tej samej akcji Mbaumo próbował jeszcze strzału z przewrotki.
Druga połowa jednak – w porównaniu do pierwszej – rozczarowywała. Na zegarze mieliśmy 73. minutę i dopiero pierwszy celny strzał. Patrick Dorgu dośrodkował z lewej strony, a Bryan Mbeumo wyskoczył i silnie uderzył piłkę z główki. Ta odbiła się jeszcze od ziemi, ale nie zaskoczyła Davida Rayi, który popisał się świetną interwencją. Uratował skórę Arsenalowi. To był już piąty strzał Kameruńczyka w momencie, kiedy cały Arsenal oddał ich siedem.
David Raya impressive save#MUNARSpic.twitter.com/1iZR0e0EoW
— BUKAYO 🌶 (@BestOfBukayo) August 17, 2025
W końcówce sędzia Simon Hooper porozdawał kilka żółtych kartek – dostali je Dorgu, Raya i Lewis-Skelly, ale pod bramkami działo się niewiele. Noni Madueke miał okazję w debiucie „zamknąć” mecz, ale niczym najlepszy stoper powstrzymał go… Bruno Fernandes. Arsenalowi udało się utrzymać skromny wynik i wywiózł trzy punkty z Old Trafford. W drugiej połowie już tylko bronił tego rezultatu, bo nie oddał ani jednego celnego strzału. W kluczowym momencie na posterunku był David Raya. Druga połowa jednak pod względem jakości była już duża gorsza.
Fot. screen Canal Plus Sport