NOWA OFERTA POWITALNA BETFAN!
Bonusy od trzech pierwszych depozytów 100% do 200 PLN, łącznie nawet do 600 PLN

Jakub Kamiński w końcu odpali? Dobry prognostyk przed sezonem

Napisane przez Mateusz Dukat, 25 sierpnia 2025
Jakub Kamiński w walce o piłkę

Dla wielu kibiców Jakub Kamiński stał się już zawodnikiem, który swojego miejsca w Bundeslidze raczej już nie znajdzie. Tymczasem decydując się na transfer do 1. FC Koln reprezentant Polski być może podjął kapitalną, przyszłościową decyzję. Obiecujący początek sezonu w jego wykonaniu daje nadzieję, że Kamińskiego czekają udane miesiące.

Presezon „na plus”

Pozytywne sygnały Jakub Kamiński zaczął wysyłać już w trakcie będących nieoficjalnymi meczami sparingów, kiedy to pełnił ważną funkcję w zespole prowadzonym przez Niemca urodzonego w… Gliwicach – Lukasa Kwasnioka. Wychowanek Lecha Poznań w trzech meczach towarzyskich strzelił gola i zanotował dwie asysty. Do tego bramka i jedno z kluczowych podań padły w meczu z prestiżową włoską Atalantą. Tam naprawdę błyszczał na skrzydle, a jego zespół ośmieszył mocnego przeciwnika, pokonując go aż 4:0.

Łącznie we wspomnianym spotkaniu przeciwko Atalancie, ale także w rywalizacjach z Leicester i Regensburgiem, Kamiński przebywał na boisku przez 203 minuty. Taki obiecujący start był miłą odskocznią po poprzednim sezonie, w trakcie którego, grając jeszcze dla Wolfsburga, 22-krotny reprezentant Polski miewał kłopoty z regularną grą, nie mówiąc już o dokładaniu jakichkolwiek liczb. Tu ponad 200 minut w sparingach, a tam zaledwie 1200 minut w barwach VfL Wolfsburg. Grywał głównie na początku – z konieczności jako lewy obrońca. Potem było już gorzej.

Kamiński z dobrym występem w Bundeslidze

Wiadomo – ten prognostyk to wciąż był tylko presezon, w którym w przeszłości w Werderze doskonale radził sobie Dawid Kownacki, a jak się skończyło… pamiętamy. Na transfer Kamińskiego do FC Koln niektórzy w dalszym ciągu spoglądali niezbyt przychylnym okiem. W spotkaniu pierwszej kolejki Bundesligi przeciwko zespołowi FSV Mainz 05, były zawodnik Lecha Poznań potwierdził jednak swoją dobrą formę. Kamiński przebywał bowiem na murawie przez pełne 90 minut, w ich trakcie będąc wiodącą postacią w większości ataków prowadzonych przez „Die Geißböcke”.

Wystarczy spojrzeć na powyższą heatmapę z portalu „Whoscored”, która obrazuje kontakty Polaka z piłką. Było ich 56, a najbardziej wyróżniają się te przy lewym skrzydle. Widać, że Polak był ustawiony wyżej niż w Wolfsburgu. Taki obrazek świadczy o tym, że trener Lucas Kwasniok widzi go bardziej na lewym skrzydle czy schodzącym do środka niż na pozycji lewego obrońcy. Możemy się zatem spodziewać więcej „Kamyka” w ofensywie, co daje pozytywny sygnał. Powołując się na „SofaScore”, „Kamyk” zanotował celność podań na wysokim poziomie 86% (31/36) i wygrał dwa z pięciu pojedynków „jeden na jeden”.

Kluczowy moment z Kamińskim w roli głównej nadszedł w 60. minucie, gdy po faulu na nim sędzia główny – Tobias Stieler został zmuszony pokazać bezpośrednią czerwoną kartkę Paulowi Nebelowi. Wszystko za sprawą sytuacji, w której przedryblował on wspomnianego obrońcę, po czym znalazł się w sytuacji „sam na sam” z Robinem Zentnerem. Nebel zdecydował się jednak nie dopuścić do świetnej sytuacji Polaka i pociągnął go w geście ewidentnego przewinienia.

Od tego momentu grające z przewagą 1. FC Koln zyskiwało optyczną przewagę i w końcu, gdy zegar na Mewa Arena wskazywał 90. minutę, decydującą bramkę zdobył Marius Butler. Kamiński okazał się więc kluczową postacią w kontekście pierwszych trzech punktów swojej ekipy – czy podobnie będzie przez resztę sezonu? Oby, bo dobrze grający 23-latek jest na rękę nie tylko fanom z Koeln, ale przede wszystkim kibicom znad Wisły. Bo w końcu, kto wie – może to właśnie on okaże się elementem, wokół którego Jan Urban będzie budował ofensywę reprezentacji Polski?

fot. PressFocus

Jego pierwsze wspomnienie z piłką to EURO 2012. W dziennikarstwie najbardziej ceni sobie pracę w terenie, podczas której opisuje to, co dzieje się na najważniejszych stadionach w kraju. Prywatnie kibic FC Barcelony.

Bonus 3 razy 100% do 200 PLN
oferta powitalna BETFAN
Newcastle - Liverpool
Wygrana Liverpoolu
kurs
2,02
1
Bonus 3 x 100% do 200 PLN
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)