Niechciany zawodnik Chelsea blisko zmiany klubu. Trwają zaawansowane rozmowy

Chelsea w końcówce okna transferowego skupia się na sprzedaży zbędnych zawodników, którzy nie znajdują się w planach na przyszłość. Dotychczas działaczom „The Blues” udało się już pożegnać kilku takich, a kolejny z nich jest blisko opuszczenia klubu. Jak informuje Fabrizio Romano, trwają zaawansowane rozmowy z innym klubem z Premier League.
Bomb squad
W Chelsea ruch jak na autostradzie w godzinach szczytu. Na kolejne transfery trzeba mnóstwo papieru i tuszu. Chelsea podczas letniego okna transferowego wzmocniła się kilkoma mocnymi zawodnikami. Do klubu trafili: Joao Pedro, Jamie Gittens, Jorrel Hato, Liam Delap, Estevao, Dario Essugo, Mamadou Sarr i Kendry Paez. Część z nich – Joao Pedro, Liam Delap, Dario Essugo czy Mamadou Sarr – zdążyła zadebiutować jeszcze podczas Klubowych Mistrzostw Świata, a brazylijski napastnik okazał się kluczową postacią w półfinale, w którym popisał się dwoma pięknymi golami. Strzelił również w finale przeciwko PSG.
Kadra „The Blues” jest bardzo szeroka. Kiedyś Graham Potter przyznawał, że nowi gracze nie mieli się gdzie przebierać i musieli to robić na korytarzu. Cały czas jest tam duży ruch, a kadra jest na tyle szeroka, że część zawodników została „odpalona” i trenuje w osobności od pierwszej drużyny. Zostali oni określeni mianem „bomb squad”. Zaliczali się do nich: Joao Felix, Djordje Petrović, Lesley Ugochukwu, Renato Veiga i Armando Broja. Każdy opuścił już Chelsea. Oprócz nich odeszli: Noni Madueke, Kiernan Dewsbury-Hall, Mathis Amougou, Bashir Humphreys, Kepa Arrizabalaga, Marcus Bettinelli i Lucas Bergstrom.
Noni’s raring to go.
(1) New message from Madueke 📥 pic.twitter.com/vvbtTD2VYu
— Arsenal (@Arsenal) July 19, 2025
Bournemouth odbudowuje obronę
Część „bomb squad” nadal znajduje się jednak w klubie (m.in. Ben Chilwell, Raheem Sterling), a działacze pracują w pocie czoła, by ich sprzedać. Jak informuje Fabrizio Romano, jeden z takich zawodników jest blisko opuszczenia Chelsea. Mowa o Axelu Disasim. Francuza bardzo chętnie w swojej kadrze widziałoby Bournemouth. Obie strony pracują jeszcze nad formą transferu, natomiast Sacha Tavolieri podał, że najbardziej prawdopodobne jest wypożyczenie z opcją wykupu.
✅🍒 As exclusively revealed here last Wednesday, AFC Bournemouth are making progress with Chelsea over Axel Disasi.
🗣️ Talks ongoing but all parties remain confident about finalizing the deal.
💡Reminder: a loan with option to buy is the preferred formula. #mercato #AFCB #CFC pic.twitter.com/1W5SAYEVXP
— Sacha Tavolieri (@sachatavolieri) August 25, 2025
Bournemouth stanęło przed koniecznością przebudowy formacji obronnej. Latem klub opuściło trzech świetnych młodych defensorów. Exodus rozpoczął Dean Huijsen, który trafił do Realu Madryt. Lewego obrońcy poszukiwał Liverpool, który rozglądał się za następcą dla Andy’ego Robertsona. Ich wybór padł na Milosa Kerkeza. Węgier zdążył już zagrać przeciwko swoim byłym kolegom – w pierwszej kolejce Premier League „The Reds” mierzyli się z „Wisienkami”, a mecz skończył się zwycięstwem mistrzów Anglii 4:2. Kilkanaście dni temu szeregi PSG zasilił z kolei Ilia Zabarny.
Disasi trafił na Stamford Bridge latem 2023. W swoim pierwszym sezonie, kiedy szkoleniowcem Chelsea był Maurizio Pochettino, był jego podstawowym wyborem – rozegrał najwięcej minut ze wszystkich środkowych obrońców. Jego czas gry nie wynikał jednak z jego świetnej dyspozycji, a kontuzji, które notorycznie trapiły wówczas podopiecznych argentyńskiego szkoleniowca. Szybko poznał się na nim natomiast Enzo Maresca. Po tym, jak Włoch przejął drużynę, Disasi sporadycznie grywał w Premier League. Głównie występował w meczach pucharowych.
Zimą, gdy „The Blues” mieli kłopoty z sytuacją w obronie, Maresca wolał sprowadzić z powrotem z wypożyczenia do Crystal Palace Trevoha Chalobaha, który latem był wypychany na siłę z klubu. Disasi trafił wówczas na wypożyczenie do Aston Villi, która brała udział w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Francuz zagrał nawet w meczach 1/8 finału i ćwierćfinale przeciwko PSG, natomiast nie był najpewniejszym punktem defensywy „The Villans”, delikatnie mówiąc. Dołożył do tego siedem występów w Premier League. Pod koniec sezonu było jasne, że Unai Emery nie będzie chciał go zatrzymać.
Fot. PressFocus