Milan zszokował. Miał być Joe Gomez, a jest… nastolatek z Bundesligi

Milan był jednym z najaktywniejszych klubów letniego mercato. Ogromna liczba piłkarzy uwikłanych w odejścia oraz przybycia to najlepsze podsumowanie roszad, które były skutkiem ósmego miejsca w ligowej tabeli w sezonie 2024/25. Mało kto spodziewał się jednak nazwiska stopera, który przyszedł w Deadline Day. Po raz kolejny zdecydowano się, aby do klubu dołączył zawodnik na dorobku, choć kibice zdecydowanie woleliby kogoś znacznie pewniejszego.
Bałagan z wyborem stopera kończy się szokiem
Ostatnie dni szalonego okienka transferowego w wykonaniu Milanu przyniosły wiele zwrotów akcji. Creme de la creme letniego poszukiwania wzmocnień pod kątem zamieszania był temat doświadczonego stopera. Po porażce z Cremonese w pierwszej kolejce ligowej, w wyniku zamieszania w klubie zgodnie stwierdzono, że potrzeba polepszyć formację defensywną – najlepiej doświadczonym zawodnikiem. Pomysł numer jeden, jaki się wykluł to rezerwowy zawodnik Manchesteru City – Manuel Akanji.
Szwajcar zdecydował się poczekać na klub z Ligi Mistrzów i odmówił przeprowadzki do Milanu. Krótko później… Inter można powiedzieć, że przechwycił zawodnika, który dopiero co zamknął drogę klubowi grającemu… na tym samym stadionie. „Nerazzurrim” było łatwiej – zagrają bowiem w Champions League. Dopięto umowę wypożyczenia z opcją z Manchesterem City, a Milan musiał szukać dalej. Pozostanie mu jedynie dodatkowy smaczek przy okazji derbów Mediolanu. Ironicznie można rzec, że Akanji… już raz zagrał dla Interu w finale LM, gdy popełnił katastrofalny błąd. Uratował go wtedy Ederson.
Na sam koniec okazało się, że sprawa z Joe Gomezem to… element transferowego tasiemca. Anglik musiał zaczekać na zielone światło z uwagi na możliwy ruch Marca Guehiego z Crystal Palace. Gdy Fabrizio Romano rzucił swoje „Here we go” po pewnym czasie okazało się, że ruch upadł – Oliver Glasner zagroził odejściem z Crystal Palace! To było jak kostki domina. Upadł wcześniej też ruch do londyńskiego klubu Igora Julio z Brighton. W ostatniej chwili jeden z insiderów podał informację, że Milan próbował zwerbować last minute Victora Lindelofa przed jego transferem do Aston Villi – nieskutecznie.
David Odogu, #ACMilan's new number 27.
2⃣7⃣🇩🇪👕 pic.twitter.com/xwMWbh5sbK
— Milan Xtra (@MilanXtra) September 1, 2025
Oznaczało to, że jest za mało czasu na zrealizowanie transferu piłkarza „The Reds” i błyskawicznie trzeba było poszukać innego rozwiązania. Kostki domina się posypały, a Milan zadziałał bardzo szybko. Ściągnięto za około 10 milionów euro już z bonusami Davida Odogu z VFL Wolfsburg.
Kim jest stoper z Bundesligi?
19-latek ma na koncie – uwaga – raptem… trzy spotkania w Bundeslidze, rozegrane pod koniec sezonu 2024/25 (195 minut – dwa pełne mecze). To mistrz Europy U17 z 2023 roku. Jego reprezentacja pokonała w półfinale „Biało-Czerwonych” Marcina Włodarskiego 5:3 – Odogu wszedł tam na ostatnie minuty spotkania. Był to znakomity turniej w wykonaniu polskiej drużyny narodowej – w fazie grupowej zdobyła 10 bramek. Sam Niemiec wystąpił na tym turnieju jeszcze w spotkaniu grupowym ze Szkocją, w którym zachował czyste konto (3:0), ale nie był w młodzieżówce istotnym elementem. Co innego w kończącym rok 2023 mundialu U17 – tam zagrał w każdym z siedmiu meczów, w sześciu z nich w pierwszym składzie. Niemcy także wygrali cały turniej.
David Odogu wybrał w Milanie numer 27. Przybył on do klubu krótko po odejściu innego całkiem młodego Niemca – Malicka Thiawa. Były zawodnik Schalke 04 trafiłdo Mediolanu za nieduże pieniądze i choć często grał w kratkę to klub dokonał na nim doskonałej sprzedaży – Thiaw odszedł za ponad 40 milionów euro do Newcastle United. Wielu kibiców wątpiących w ten transfer – bardzo chciałoby powtórki z historii zawodnika z fińskimi korzeniami także w tym przypadku. Pytania są jednak na ten moment zasadne.
Fot. PressFocus