Legia z napastnikiem last minute. Nsame wypada na długo

Nie jest to łatwa sytuacja, gdy zbliża się czas rejestracji do pucharów, a twój istotny zawodnik odnosi poważną kontuzję. Legia Warszawa stanęła właśnie przed takim problemem. Michał Żewłakow oraz Fredi Bobić jako skuteczni fachowcy od budowania zespołów szybko zaradzili problemowi. Mniej więcej w dobę udało się dopiąć temat zastępcy kontuzjowanego Jeana-Pierre’a Nsame. Przy okazji, w pokonanym polu zostawiono ligowego rywala.
Legia podebrała napastnika… ligowemu rywalowi. Dosłownie!
Łukasz Olkowicz z „Przeglądu Sportowego Onet” wieczorem 1 września podał zaskakującą nowinę: – Antonio Colak zostanie nowym napastnikiem Legii. Piłkarz rozwiązuje kontrakt ze Spezią. 31-latek był już dogadany z Górnikiem, ale w ostatniej chwili wyjechał z Zabrza do Warszawy. Warunki z Górnikiem były ustalone, obie strony zawarły umowę dżentelmeńską, a Colak przechodził testy medyczne. Nie dokończył ich, pojechał do stolicy i podpisze kontrakt z Legią.
W skrócie – Chorwat w trakcie badań lekarskich… opuścił je i to mimo wstępnego porozumienia z zabrzanami. Niezwłocznie pojechał on do Warszawy, aby podpisać umowę z Legią. Oznacza to, że warszawianie znaleźli błyskawicznie zastępstwo dla Jeana-Pierre’a Nsame i w ostatniej chwili „podwędzili” dogadywany już na 99% transfer przez Górnika.
Antonio Čolak was close to signing with Górnik Zabrze, but he left his medical mid-way through and travelled to Warsaw instead.
The 31-year-old striker will now join Legia, despite having a “gentleman’s agreement” with Górnik.#Čolak #Legia #Górnik pic.twitter.com/BBvPRfwwEJ
— Croatian Football (@CroatiaFooty) September 1, 2025
Chorwat za dwa tygodnie będzie miał 32 lata. W swojej karierze reprezentował Rangers, PAOK Saloniki, Malmoe FF czy… Lechię Gdańsk, ale było to dawno temu, bo minęła już ponad dekada! W sezonie 2014/15 w Ekstraklasie grał dla klubu z Trójmiasta i wykazał się snajperskim nosem. 10 bramek w 30 spotkaniach bardzo pomogło gdańszczanom w zajęciu najpierw miejsca w grupie mistrzowskiej, a później piątego na koniec sezonu. Legia Warszawa za pośrednictwem Michała Żewłakowa zapewne brała to pod uwagę.
Ostatnio Colak reprezentował barwy Spezii, która była o włos od awansu do Serie A w ostatnich barażach dla klubów z miejsc 3-8. W dwóch ostatnich latach grał w Serie B dla dwóch klubów. W Ligurii i chwilę wcześniej w Parmie – Chorwat, który był w szerokiej kadrze swojej kadry narodowej na MŚ 2022, trafił raptem czterokrotnie do siatki i asystował dwa razy. Haczyk polega jednak na tym, że łącznie dla tych klubów rozegrał nieco ponad 1300 minut – poprawia to więc to ogólny pogląd na zawodnika, bo sugeruje bezpośredni udział przy bramce co 222 minuty.
Po ogłoszeniu wypożyczenia Noaha Weisshaupta oraz dopinaniu ruchu z Kacprem Urbańskim – oznacza to, że Antonio Colak stanie się najprawdopodobniej ostatnim, bo 10. ruchem przychodzącym Legii w letnim okienku transferowym 2025. Kolejne, jeżeli już się wydarzą – to te wychodzące. Plotki mówią o możliwym odejściu Patryka Kuna – lewy wahadłowy jest obecnie trzecim wyborem Ediego Iordanescu, po Rubenie Vinagre oraz Arkadiuszu Recy.
Redaktor Łukasz Olkowicz nie wyklucza, że w przypadku byłego piłkarza Rakowa Częstochowa zwanego prześmiewczo „Szeregowym” dojdzie do rozwiązania umowy. Przed zgłoszeniem kadry do Ligi Konferencji jest też pytanie – co dalej z Ilją Szkurinem, który miewa problemy natury paszportowej przez swoje podejście do dyktatury Aleksandra Łukaszenki? Profilaktycznie na dwa mecze europejskich pucharów Białorusin się już nie wybrał.
Stojanovic
Rajovic
Reca
Szymański
Arreiol
Krasniqi
Piątkowski
Noah
Colak
UrbańskiNo widziałem o wiele gorsze okienka w swoim życiu 🙂
— Bartek (@bvrtek_) September 1, 2025
We wcześniejszych latach Colak potrafił być naprawdę niezłym snajperem i killerem w polu karnym. W sezonie 2019/20 w barwach HNK Rijeka strzelił aż 20 ligowych goli i zdobył koronę króla strzelców. Formę potwierdził też w Malmoe, któremu pomógł bramkami w kwalifikacjach Ligi Mistrzów m.in. eliminując swój przyszły klub – Rangers FC. W Champions League miał okazję zmierzenia się z Chelsea, Juventusem oraz Zenitem. W Rangersach z kolei też był bardzo skuteczny, bo w 26 meczach Premiership zdobył 13 bramek na 1400 minut, czyli średnio jedną na 107 minut w sezonie 2022/23. Potem były wspomniane przygody w Serie B.
Nsame z paskudnym urazem
Antonio Colak w Legii to taki temat, który w komfortowych warunkach nie wydarzyłby się prawdopodobnie nigdy. Przyczyny są jednak dwie – pierwsza i najważniejsza to paskudna kontuzja Jeana-Pierre’a Nsame, który po wejściu z ławki w ostatnim kwadransie przegranego meczu ligowego z Cracovią zerwał ścięgno Achillesa bez kontaktu z rywalem.
Oznacza to kilka miesięcy przerwy, co opublikował w komunikacie klub. Mówi się, że czas oczekiwania na jego powrót to co najmniej sześć, a może i osiem miesięcy. Szkoda samego zawodnika, także dlatego, że był jednym z architektów udanych europejskich kwalifikacji i po nieudanym sezonie 2024/25 odwrócił swoje postrzeganie u kibiców o 180 stopni.
Podczas wczorajszego meczu Jean-Pierre Nsame doznał urazu zerwania ścięgna Achillesa. W ciągu kilku najbliższych dni będzie operowany.
Przerwa zawodnika potrwa kilka miesięcy.
Jean-Pierre, cała Legia jest z Tobą i trzyma kciuki za Twój jak najszybszy powrót na boisko! pic.twitter.com/XvK5zKja55
— Legia Warszawa 🏆 (@LegiaWarszawa) September 1, 2025
Nsame w Legii w kontekście obu sezonów wypada bardzo różnie. Łącznie w ciągu 1071 minut Kameruńczyk trafił do siatki ośmiokrotnie w 22 występach. Daje to średnią gola co około 134 minuty. Spójrzmy jak to wygląda, rozdzielając sezony na ten z Goncalo Feio i obecny – z Edim Iordanescu:
- sezon 2024/25: 10 meczów, dwa trafienia (404 minuty); połowa dorobku to gol z Caernarfon z Walii
- sezon 2025/26: 12 meczów, sześć trafień (667 minut); pięć z bramek to kwalifikacje eur. pucharów
Rumuński szkoleniowiec bardzo wierzył w Nsame i teraz los okazał się bardzo brutalny. Nie wiadomo, co to oznacza w kontekście jego legijnej przyszłości, a nawet… dalszej kariery. Mało który sportowiec jest w stanie wrócić do tej samej dobrej dyspozycji po urazie Achillesa. Legia po pięciu meczach ligowych zgromadziła siedem oczek – jako, że ma ona dwa mecze w plecy, zajmuje w ligowej tabeli 12. miejsce.
Fot. PressFocus