Kontuzja nowego zawodnika Legii! Nie zdążył jeszcze zadebiutować

Legia Warszawa przeprowadziła jedno z najlepszych, o ile nie najlepsze, okno transferowe w ostatnich latach. Na Łazienkowską trafiło kilku bardzo ciekawych zawodników, wśród których znaleźli się reprezentanci Polski, którzy jeszcze niedawno przywdziewali narodowe barwy i wciąż mają na to duże szanse. Na debiut jednego z nowych graczy Legii będzie trzeba jednak jeszcze trochę zaczekać, bowiem klub poinformował o jego kontuzji.
Mocne okienko Legii
Legia wydała duże pieniądze podczas ostatniego letniego okna transferowego. Za ściągniętych do klubu zawodników zapłaciła wg. portalu „Transfermarkt” siedem milionów euro. Są nimi: Mileta Rajović, Kacper Urbański i Kamil Piątkowski. Na tym jednak nie koniec wzmocnień, bo „Wojskowi” wypożyczyli Noaha Weisshaupta i Ermala Krasniqiego, z kolei na zasadzie wolnego transferu sprowadzili Damiana Szymańskiego, Antonio Colaka, Arkadiusza Recę, Henrique Arreiola i Petara Stojanovicia. Długo się to wszystko „rozkręcało”, ale maszyna z wzmocnieniami w końcu ruszyła.
Sporo działo się także jeśli chodzi o odejścia z klubu. Warszawę latem opuścili: Maxi Oyedele, Jakub Zieliński, Maciej Kikolski, Jordan Majchrzak, Ryoya Morishita, Marc Gual, Jan Ziółkowski, Ilja Szkurin i Migouel Alfarela. Klub zarobił na nich prawie 17,5 mln euro! Wielu z nich było podstawowymi zawodnikami „Wojskowych”. Stratęa w środku pola po Maxim Oyedele wypełnić ma Szymański. Strasbourg po prostu wpłacił klauzulę i tyle. Odejście Morishity za to było chyba najmniej oczekiwane i spodziewane spośród wszystkich wymienionych.
Odmieniona w porównaniu do początku przygotowań do sezonu ekipa Edwarda Iordanescu zaprezentowała swoje możliwości już w pierwszym meczu po wrześniowej przerwie reprezentacyjnej. Pokonała u siebie Radomiaka Radom 4:1 po bramkach Juergena Elitima, Damiana Szymańskiego, Milety Rajovicia i Pawła Wszołka. Trafienie honorowe dla gości zanotował Adrian Dieguez.
Kontuzja przed debiutem
W meczu z Radomiakiem szansę na debiut dostało kilku nowych zawodników Legii – Kamil Piątkowski, Noah Weisshaupt, Antonio Colak oraz Kacper Urbański. Boiska nie powąchał jeszcze zaś Henrique Arreiol, na którego debiut trzeba będzie jeszcze zaczekać.
Legia Warszawa poinformowała w mediach społecznościowych, że 20-latek na jednym z treningów doznał kontuzji mięśnia tylnej części uda. Konieczna będzie przerwa od gry, która ma potrwać około dwa miesiące. Zakłada się więc, że Portugalczyk wróci do gry po listopadowej przerwie reprezentacyjnej.
Henrique Arreiol podczas jednego z treningów nabawił się urazu mięśnia tylnej części uda, który wymaga przerwy w grze. Szacowany czas jego powrotu do pełnej dyspozycji to około dwa miesiące.
Zawodnik rozpoczął rehabilitację przy wsparciu sztabu medycznego klubu. pic.twitter.com/F0ED7Nzfia
— Legia Warszawa 🏆 (@LegiaWarszawa) September 18, 2025
Arreiol trafił do Legii w połowie sierpnia ze Sportingu, do którego w młodym wieku przeniósł się z Maritimo. W Lizbonie przeszedł przez kolejne drużyny młodzieżowe i wystąpił nawet w czterech meczach pierwszej drużyny – zaliczył w nich jednak łącznie niespełna 40 minut. Arreiol to defensywny pomocnik z rocznika 2005, który występował głównie w młodzieżówkach albo w drużynie B na trzecim poziomie rozgrywkowym w Portugalii i wywalczy łz nią awans. Wraz z końcem czerwca wygasła jego umowa z portugalskim klubem. Chciał grać więcej, a w pierwszym zespole Sportingu niekoniecznie miałby to zapewnione.
– Jego zespół menedżerski postawił zbyt wysokie wymagania (czas gry, gwarancja miejsca w pierwszym składzie) podczas negocjacji dotyczących przedłużenia kontraktu. W wyniku tego sporu Sporting zwrócił się do Brito i Felicíssimo, gdy kontuzje dotknęły pierwszą drużynę. Jego talent zasługiwał na więcej okazji – komentował jego sytuację dziennikarz Kevin Fernandes. Opisał też profil zawodnika:
– Urodzony lider. Hybryda 6/8. Materiał na kapitana, nieustannie skanujący przestrzeń, komunikujący się, organizujący i opóźniający działania. Niewybaczający w odbiorze piłki, z niedocenianą umiejętnością unikania presji w transporcie piłki i podawaniu. Mój osobisty faworyt. Talent urodzony na Maderze. Indywidualna agresja i budowa João Palhinhi w połączeniu z umiejętnościami organizacyjnymi, improwizacją i inteligencją Mortena Hjulmanda i z nutą stylu progresji Manuela Ugarte. Lubię go od 2023 roku. Zdecydowanie zasługiwał na więcej okazji do gry w pierwszej drużynie.
Henrique Arreiol – seans.
— Oskar Mochnik (@Oskar_M04) August 14, 2025