Polska sobota w Eredivisie – nasi napastnicy z pierwszymi golami w nowych klubach!

Szósta kolejka holenderskiej Eredivisie stać będzie pod znakiem polskich wątków. Po zwycięstwie drużyny byłego trenera Lecha nad jego podopiecznym z „Kolejorza” miały miejsce dwa mecze, gdzie do siatki trafiali nasi rodacy. Dla jednego z nich był to pierwszy gol od ponad pół roku, drugi zaś zdobył pierwszą bramkę w ekstraklasie od blisko dwóch lat.
„Polska” kolejka w Eredivisie
Szóstą kolejkę Eredivisie otwierało starcie Sparty Rotterdam z Twente. Na ławce klubu z Enschede zadebiutował były trener Lecha Poznań – John van den Brom. Kadencja 58-latka w „De Tukkers” rozpoczęła się od efektownej wygranej jego zespołu, bo aż 5:1. Co ciekawe, jednym z zawodników przegranej drużyny jest Filip Bednarek, a więc były podopieczny van den Broma z „Kolejorza”, który wówczas aż 54 razy postawił na niego między słupkami. 32-latek piłkarzem Sparty jest od tego sezonu, ale wszystkie dotychczasowych sześć meczów przesiedział na ławce.
Z ławki zaś w poprzedni weekend wreszcie podniósł się Szymon Włodarczyk, który po fatalnym dla siebie sezonie 2024/25 szuka odbudowy na wypożyczeniu w Excelsiorze. Pierwsze dwa występy zaliczył po wejściach z ławki, ale przed tygodniem, przy okazji derbów Rotterdamu ze Spartą, zadebiutował w wyjściowej jedenastce. Mimo „pustego przelotu” szkoleniowiec beniaminka Eredivisie dał 22-latkowi kolejną szansę w podstawowym składzie. Włodarczyk wykorzystał ją bardzo szybko, bo już w 10. minucie dał Excelsiorowi prowadzenie.
'9 Excelsior op voorsprong door de eerste goal van Szymon Włodarczyk!#VOLEXC 0-1 pic.twitter.com/Sc9IFdfDLS
— Excelsior Rotterdam (@excelsiorrdam) September 20, 2025
Nie tylko Włodarczyk się przełamał
Występ byłego już młodzieżowego reprezentanta Polski potrwał jednak nieco krócej niż przed tygodniem. Został zmieniony w 60. minucie przy stanie 1:1. Excelsior wywiózł jednak z Volendam komplet punktów, bowiem w ostatnich minutach meczu zwycięską bramkę dla ekipy z Rotterdamu zdobył wychowanek AZ Alkmaar – Lewis Schouten. Dla „Czerwono-Czarnych” były to pierwsze wyjazdowe punkty w tym sezonie, dzięki którym pierwszy raz po powrocie do Eredivisie kolejkę holenderskiej ekstraklasy zakończą nad strefą zagrożoną spadkiem.
Zostanie w niej za to Telstar z m.in. byłym piłkarzem ŁKS-u Łódź, Kay’em Tejanem, w składzie, który przegrał w Groningen 0:2. Wynik tej rywalizacji w końcówce podstawowego czasu gry zamknął Oskar Zawada, który raptem niecały kwadrans wcześniej pojawił się na placu gry. Dla 29-latka, podobnie jak dla Włodarczyka, było to pierwsze trafienie w nowym klubie. Co więcej, poprzednie zanotował… ponad siedem miesięcy temu – na początku lutego. Od czasu ostatniej bramki jego licznik bez strzelonego gola dobijał już do prawie 550 minut.
Oskar Zawada nie chciał być gorszy od Szymona i też dał sztukę dla Groningen 🇵🇱🇳🇱#EredivisiePL https://t.co/OYWR5BBtSZ pic.twitter.com/vxTxj3upHi
— Dawid Batko (@dawinho_80) September 20, 2025
Znacznie mniej, bo miesiąc, na kolejną bramkę czekał Włodarczyk, choć od jego poprzedniego trafienia w ekstraklasie minęły blisko dwa lata. Ostatniego gola na najwyższym poziomie strzelił na początku 2023 roku, jeszcze w barwach Sturmu Graz. Był to jego ostatni jak dotąd gol dla „Die Schwoazn”. Zarówno jeden, jak i drugi w następny weekend będą mieli okazję do zaprezentowania się na dużej scenie. Excelsior przed własną publicznością podejmie mistrza Holandii – PSV, z kolei Groningen dzień później gościć będzie na swoim stadionie Feyenoord.
Dla „Zielono-Białych” będzie to rywalizacja z liderem Eredivisie, a oni sami przystąpią do niej z miejsca premiowanego grą w europejskich pucharach. Po sześciu rozegranych meczach Groningen na koncie ma dwanaście punktów. Wygrać nie dało rady jedynie z przedstawicielami Holandii na arenie międzynarodowej w tym sezonie – AZ (porażka 1:4 w Alkmaar) oraz PSV (przegrana 2:4 w Rotterdamie).
fot. PressFocus