Eugen Polanski z niespodzianką w debiucie w Bundeslidze. A może tak… robota na stałe?

Napisane przez Mariusz Orłowski, 22 września 2025
Eugen Polanski

Eugen Polanski urodził się w 1986 roku w Sosnowcu i był jednym z tych „farbowanych lisów”, których na EURO 2012 powołał Franciszek Smuda. Jego doświadczenie w Bundeslidze jako piłkarz to ponad 250 spotkań, a teraz niespodziewanie dostał szansę jako „trener-strażak” w Borussii Moenchengladbach. No i zaliczył całkiem przyjemny debiut. 

Eugen Polanski „strażakiem”

Reprezentant Polski, który przez wiele lat doskonale poznał niemieckie realia futbolowe, nagle został rzucony w sam środek kryzysu. Po trzech kolejkach z posady zwolniony został ze skutkiem natychmiastowym Gerardo Seoane, a jego obowiązki przejął dobrze znany kibicom przy Borussia-Park, Eugen Polanski. Czarę goryczy zdecydowanie przelał absolutnie wstydliwy domowy występ przeciwko Werderowi Brema, tak więc wcale nie żadnemu potentatowi. Żeby jeszcze przyjechał Bayern Monachium albo RB Lipsk i tyle wygrał, cóż, zdarza się, a tu Werder wpakował Borussii czwórkę – 4:0 i do widzenia.

Decyzja o awansie Polanskiego nie jest przypadkowa. Od kilku lat pracował w strukturach Borussii, prowadząc młodzież, a ostatnio rezerwy występujące na czwartym poziomie rozgrywkowym. W tym czasie zbierał pozytywne recenzje za swoją pracę. Skoro prowadził U17, później drugą drużynę, to jest doskonale zorientowany w strukturach klubowych. Ba, zresztą on sam także zaczynał karierę w Moenchengladbach. Choć bardziej jest znany z występów w Hoffenheim czy FSV Mainz, to właśnie w juniorach Borussii się szkolił.

Skąd tak szybkie zwolnienie? Wcześniej Borussia Moenchengladbach nie strzeliła też  żadnego gola z VfB Stuttgart oraz z beniaminkiem – Hamburgerem SV. Co się rzucało w oczy? Zdecydowanie nieskuteczność. Jak można oddawać po kilkanaście uderzeń na mecz i nie trafić do siatki ani razu? To pozostanie słodką tajemnicą zawodników ofensywnych. W każdym razie Gerardo Soaone przypłacił to posadą. Zresztą, już mu się zbierało, bo 10. miejsce na koniec sezonu 2024/25 też nie było zadowalające, a jak się spojrzy na wyniki w maju, to tylko się przeżegnać. Pięć porażek na sześć meczów.

Zatem to nie jest tak, że zawiodła tylko nieskuteczność na początku sezonu. W tym zespole po prostu dłużej coś nie grało. I tak się zbierało, zbierało, zbierało, aż w końcu wylało i zarząd po porażce 0:4 zareagował.

Dobry debiut reprezentanta Polski

No i Eugen Polanski stanął przed szansą debiutu w Bundeslidze jako trener jeszcze przed czterdziestką. Strażak czy nie strażak, ale doświadczenie przyjemne, a już zwłaszcza po takim wyniku. Jeżeli grasz jak równy z równym na BayArena z całkiem niedawnym mistrzem Niemiec, to zasługujesz na respekt. Fakt, że wielu swoich mistrzów Bayer już stracił, a poza tym Erik ten Hag narobił tam niezłego burdelu, gdy jeszcze przez chwilę trenował, ale to jednak punkt zdobyty na wyjeździe z bardzo mocnym rywalem i będąc samemu w kryzysie.

Smaczku dodaje fakt, że wyrównująca bramka padła w 92. minucie, a strzelił ją Haris Tabaković. Eugen Polanski pracuje na zaufanie i jest nawet szansa, że dostanie stałe zatrudnienie. – Kibice chcą, żeby drużyna się zjednoczyła, żeby iskra zapłonęła – mówił były reprezentant Polski. To nie jest też tak, że Borussia stworzyła jedną czy dwie okazje i udało jej się fartem wyrwać remis. Nie. Był też nieuznany przez VAR gol Jensa Carstropa z powodu spalonego i okazje Kevina Stogera czy Shuto Machino na przestrzeni dwóch minut (58-60). 

Borussia Moenchengladbach mogła więc nawet wyjść na prowadzenie w tym spotkaniu. Bayer Leverkusen pod przewodnictwem nowego szkoleniowca Kaspra Hjulmanda trochę docisnął, wrzucił wyższy bieg i Tilmann trafił w 70. minucie, choć grający niezłe spotkanie Moritz Nicolas (miał aż siedem obron) na pewno sobie pluje w brodę, bo miał tę piłkę na rękawicach. Tabaković wyrównał w 92. minucie po rzucie rożnym i strzale z główki. A co jest w tej akcji najlepsze? Że asystował Charles Herrmann, czyli facet, którego Polanski wziął sobie ze swoich rezerw, a tu wszedł na końcowe pięć minut.

Nie ma powodu, by chwalić profesjonalnego piłkarza za wykonany rzut rożny – mówił jednak Polanski pół żartem, pół serio o zawodniku, na temat którego wie bardzo dużo, bo współpracował z nim w rezerwach. To duży talent, ale awans menedżera pozwolił też awansować samemu nastolatkowi. I to na tyle, żeby w doliczonym czasie gry wykonać ważny stały fragment gry.

Fot. PressFocus

Antyfan social mediów. Pisanie o piłce nożnej to odskocznia, bo działa w innej branży. Cryuffista i Guardiolista. Od 2008 fan Barcy. Jeden z sezonowców City "przez Pepa". Nie gardzi polską piłką, a po transferze Sampera do Motoru opadła mu kopara.

Bonus 3 razy 100% do 200 PLN
nowa oferta powitalna BETFAN
Ruch Chorzów - Chrobry Głogów
Obie strzelą
kurs
1.81
1
Bonus 3 x 100% do 200 PLN
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)