Ansu Fati żyje i ma się dobrze. Worek z bramkami został otwarty

Napisane przez Marcin Ziółkowski, 22 września 2025
ansu fati as monaco

Kibicom futbolu z najwyższego poziomu nie trzeba przypominać, jak wielkim talentem był Ansu Fati, gdy jego przygoda zaczynała się na dobre. Wiele urazów zahamowało bardzo obiecującą karierę utalentowanego skrzydłowego. Teraz, gdy za pasem Hiszpan będzie mieć 23 lata – nadal ma on dużo czasu na udowodnienie swojego talentu. Ostatnie dni przypomniały o istnieniu Fatiego kibicom, którzy o nim zapomnieli. Ansu is back?

Fati wrócił do tego, co potrafi najlepiej

11 meczów, żadnej bramki, raptem 298 minut na murawie, ale wszystko to dzięki wierze trenera Hansa-Dietera Flicka. Bilans ubiegłego sezonu u Fatiego za rozgrywki 2024/25 w FC Barcelonie nie zachwycał. Niemiec nie chciał skreślać zawodnika i cierpliwie czekał na to, aż wyzdrowieje po kolejnych perypetiach zdrowotnych. Trudne jednak do wyobrażenia było, aby Flick pozostawił go na kolejny sezon w klubie, więc wypożyczono go celem większego spokoju pod każdym względem. „Barca” potrzebowała też ludzi gotowych od zaraz.

Fati wcześniej spędził tylko jeden sezon poza Barceloną, w lidze angielskiej – a w AS Monaco, które finalnie zdecydowało się na próbę boiskowego odgruzowania piłkarza, dostrzeżono potencjał zawodnika, choć także okazję na sensowne polepszenie jakości kadry zespołu z Księstwa. Tej nigdy skrzydłowemu nie brakowało, a jedynie zdrowia. Takich karier było wiele, a Monaco nie chciało, aby Hiszpan był kolejną ciekawostką. Adi Hutter także cierpliwie czekał.

W lipcu i sierpniu Fati wracał do zdrowia, a po raz pierwszy w kadrze meczowej znalazł się na mecz Ligi Mistrzów z Club Brugge. W Brugii mecz okazał się druzgocącą klęską – w pierwszej połowie w strzałach było aż 17:1 (!) dla gospodarzy. Jedynym pozytywem z porażki 1:4 była bramka Hiszpana. Trafił on w pierwszym występie od 3,5 miesiąca – otrzymał tamtego wieczoru pół godziny z ławki. Była to pierwsza taka chwila dla Fatiego od 9 listopada… 2023 roku. Wtedy to pokonał bramkarza Ajaksu, grając dla Brighton w meczu na Amsterdam ArenA.

Mało kto się spodziewał, że… następny mecz będzie jeszcze lepszy dla skrzydłowego. Premierowego gola dla gospodarzy w starciu z Metz strzelił duński fenomen rundy wiosennej poprzednich rozgrywek – Mika Biereth. Trafił on aż 13-krotnie w 16 meczach, choć na kolejnego gola czekał od kwietnia aż do meczu z Metz.

Po wejściu na murawę w przerwie spotkania za Parisa Brunnera, Fati jeszcze w tej samej minucie otworzył konto bramkowe w Ligue 1 w swoim debiucie. Oficjalny profil Ligue 1 English podpiął tego gola pod znany kawałek Keane „Somewhere only we know”, który leci tak:

Potrzebuję gdzieś zacząć
Więc jeśli masz chwilę, to czemu się tam nie wybierzemy?
Porozmawiamy w miejscu, które znamy tylko my.
To może być koniec wszystkiego.

Monaco objęło prowadzenie 2:1, a Hiszpan trafił po 37 sekundach od wejścia. Prawdopodobnie znów tym sposobem przeszedł do historii. Gdy zbliżał się koniec spotkania i na tablicy wynik wskazywał 2:2, Krepin Diatta w 83. minucie wrzucił piłkę na głowę Fatiego, a ten po raz drugi pokonał Jonathana Fischera! Dla Hiszpana był to pierwszy dublet od maja 2023 i starcia z Mallorcą. Ostatni raz, gdy Fati trafił w dwóch meczach z rzędu… to październik 2023 roku. Wtedy na celownik Hiszpana trafili Manchester City oraz Ajax. Do końca meczu jego koledzy trafili jeszcze dwukrotnie i mecz zakończył się rezultatem 5:2.

Historia pełna perturbacji

Ansu Fati po raz pierwszy zagrał dla seniorskiej drużyny FC Barcelony w wieku 16 lat i 298 dni – było to w meczu z Realem Betis w drugiej kolejce sezonu 2019/2020. To tak odległe piłkarskie czasy, że szkoleniowcem „Blaugrany” był Ernesto Valverde. Okoliczności bardzo temu sprzyjały – trener nie miał bowiem zbyt bogatych opcji w ofensywie, poza grą byli Messi, Suarez i Dembele.

Mało kto spodziewał się, że blisko 17-letni chłopaczek tak bardzo zszokuje w najbliższym czasie swoich własnych kibiców. Z „Los Verdiblancos” otrzymał niecały kwadrans, a w kolejnych dwóch spotkaniach dołożył on dwa gole i asystę. Jego pierwsze dwie godziny na boisku dla Barcelony obfitowały więc udziałem przy bramce co 40 minut.

Był to czas, gdy w jednej z aplikacji z wynikami na żywo, Fati był piłkarzem z Gwinei Bissau, a jego imię brzmiało Anssumane. W następnym miesiącu skrzydłowy otrzymał hiszpański paszport i otrzymał powołanie do kadry U21. Hype zaczął się kręcić, w końcu chodziło o kolejny talent z La Masii.

Piękny sen zaczął się psuć jesienią 2020 roku. Niedługo po debiucie w seniorskiej kadrze (wrzesień 2020), uszkodził on sobie biodro i nie zagrał do końca sezonu. Ominął on także EURO. Stracił on 10 miesięcy, a koszmar miał się dopiero zacząć. Po czterech kolejnych meczach ligowych wypadł na chwilę z powodu urazu kolana, a po 45 minutach okraszonych golem z Celtą doznał kontuzji uda – tutaj stracił kolejne sześć miesięcy i wrócił na ostatnie mecze sezonu, w maju 2022 roku. Wymowne też, że od sezonu 2021/22 to on miał na plecach numer „10”. Przejął go po samym Leo Messim.

Jak więc można oszacować, Fati stracił blisko półtora roku na leczenie przez blisko dwa lata. Musiało mieć to odzwierciedlenie w renomie, a także w wynikach sportowych. Trzy gole i trzy asysty w La Liga jesienią 2022 wystarczyły do powołania na MŚ do Kataru, gdzie Hiszpania odpadła w 1/8 finału. Młody „cule” zagrał tam 44 minuty w dwóch spotkaniach. Od tamtej pory w „La Furia Roja” wystąpił jedynie trzykrotnie.

Od blisko 65-meczowej pauzy spowodowanej uszkodzeniem biodra (306 dni), miał kilka mniejszych pauz. Ostatnie rozgrywki to problemy mięśniowe oraz ze stopą – łącznie 11 opuszczonych meczów i blisko 1,5 miesiąca pauzy. Udo i inne urazy w sezonie 2021/22 to blisko 200 dni. W Anglii wspomina się go raczej jako ciekawostkę (do tego mało ciekawą). W całym sezonie 2024/25 zagrał tylko ok. 1000 minut, był głównie rezerwowym i strzelił cztery gole. Wiosną trener Fabian Huerzeler przestał już z niego korzystać. Jego wartość na „Transfermarkt” spadła z aż 80 mln euro na zaledwie 5 mln!

Pora na odwrócenie złej karty.

Fot. PressFocus

Futbolowy romantyk, z Milanem wierny po porażce, a zdziwiony po zwycięstwie. Spokrewniony z synem koleżanki Twojej matki. Ten typ człowieka, który na Flashscore ma gwiazdkę przy drużynie z Tajlandii czy Indonezji.

Bonus 3 razy 100% do 200 PLN
nowa oferta powitalna BETFAN
Ruch Chorzów - Chrobry Głogów
Obie strzelą
kurs
1.81
1
Bonus 3 x 100% do 200 PLN
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)