Benedyczak z asystą, a Parma z awansem w Coppa Italia
We wtorek 23 września w Pucharze Włoch zagrało kilku Polaków. Na kolejny występ nie musieliśmy czekać długo, bo już dzień później od pierwszej minuty w barwach Parmy zagrał Adrian Benedyczak. Polak zaliczył asystę przy jednej z bramek, a jego drużyna wygrała ze Spezią po rzutach karnych i zameldowała się w 1/8 finału. Na ławce znalazł się Daniel Mikołajewski, natomiast w kadrze Spezii zabrakło Przemysława Wiśniewskiego, który był oszczędzany na spotkanie ligowe.
Benedyczak zapomniany
Adrian Benedyczak to trochę zapomniany zawodnik. Dał o sobie niemal całkowicie zapomnieć w sezonie 2024/25. Po pierwsze nie strzelił żadnego gola w Serie A, po drugie rozegrał zaledwie 200 minut na włoskich boiskach, a wreszcie po trzecie i najważniejsze – bardzo długo był kontuzjowany i to dwukrotnie. Dała mu się we znaki kostka, przez którą przepadło mu prawie cztery miesiące gry w 2025 roku. Błysnął dopiero w sparingu w nowym sezonie. Choć wszedł w 78. minucie, to trafił do siatki z Mallorcą i zagwarantował remis.
Mimo to wciąż ma zaledwie jeden występ w Serie A i to krótki. Pojawił się na boisku w końcówce wyjazdowego meczu pierwszej kolejki z Juventusem. Zawodnicy „Starej Damy” długo nie mogli skruszyć muru utworzonego przez obronę Parmy. Udało się to 59. minucie, kiedy dośrodkowanie Kenana Yildiza z lewej strony wykorzystał Jonathan David. Benedyczak pojawił się na boisku w 80. minucie, zmieniając Pontusa Almqvista, kolejnego byłego gracza Pogoni. Chwilę po zmianie padł drugi gol dla Juventusu.
SUBSTITUTION: Off – Almqvist, On – Benedyczak [80’]
Juventus ⚫️⚪️ 1 – 0 🟡🔵 Parma#JuveParma
— Parma Calcio Talkative (@Talkative_Parma) August 24, 2025
Asysta Benedyczaka, awans po karnych
Wcześniej Benedyczak zagrał w 1/32 Pucharu Włoch, choć tam zaliczył jedynie minutkę w wygranym 2:0 starciu z Pescarą. Było to jedyne wygrane spotkanie Parmy w tym sezonie. W Serie A podopieczni Carlosa Cuesty nie odnotowali jeszcze zwycięstwa. W czterech dotychczasowych kolejkach zgromadzili dwa punkty, po dwóch remisach i dwóch porażkach.
W 1/16 finału los zestawił Parmę ze Spezią. Benedyczak wyszedł na to spotkanie w pierwszym składzie. Jego drużyna uzyskała prowadzenie w 26. minucie po bramce 19-letniego Saschy Britschgiego. W 44. minucie stan gry wyrównał Giuseppe Aurelio. Długo ten remis się nie utrzymał, bo w pierwszej minucie doliczonego czasu gry Parma wykonywała rzut rożny. Po chaosie w polu karnym do piłki dopadł Benedyczak. Wyłożył ją na piąty metr do Mateo Pellegrino, a ten uderzył głową do bramki.
GOL DO PARMA
Parma 2×1 Spezia
⚽ Mateo Pellegrino
🅰️ Adrian Benedyczak🏆 🇮🇹 Coppa Itália | 16 Avos de Final
📺 @SportyNetBrasil
https://t.co/TT6o7ljG4P— Futeboleiros (@Futteboleiroos) September 24, 2025
Polak opuścił boisko w 73. minucie, a chwilę później jego drużyna zmuszona była kończyć spotkanie w dziesiątkę. Czerwoną kartkę obejrzał bowiem Elia Plicco. Goście to wykorzystali i po kilku minutach wyrównali za sprawą doświadczonego Gianluki Lapaduli. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne. Te lepiej wykonywali gospodarze, którzy wygrali 4:3. Zawodnikiem Parmy, który się pomylił, był Alessandro Circati, natomiast po drugiej stronie nie trafili Edoardo Soleri, a także strzelec drugiego gola – Gianluca Lapadula. Parma zameldowała się w 1/8 finału, gdzie zmierzy się z Bologną, czyli obrońcą trofeum.
Polski mecz w Udine
Dzień wcześniej również zmierzyły się ze sobą dwa zespoły z Polakami w kadrze. Udinese, w którego podstawowym składzie znaleźli się Jakub Piotrowski i Adam Buksa, pokonało 2:1 Palermo po golach Nicolo Zaniolo i Lennona Millera. Pod koniec pierwszej połowy blisko było polskiego gola – po zagraniu z prawej strony Piotrowskiego Buksa uderzył piłkę piętą, jednak udaną interwencję zaliczył bramkarz Palermo.
Chwilę później po odbiorze Piotrowskiego i bliźniaczej akcji bramkarz znów obronił strzał, ale nie poradził sobie z dobitką Millera. W drugiej połowie sam pomocnik był bliski strzelenia gola, ale znów dobrze zachował się golkiper Palermo. W środku obrony gości cały mecz rozegrał Patryk Peda. 23-latkowi udało się nawet zdobyć bramkę w doliczonym czasie gry, jednak ostatecznie nic ona nie zmieniła.
fot. screen/Youtube